Kupno konia

Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
22 września 2024 12:55
domiwa, co trzeba? Ja stoję koło Tłuszcza

777, ale dlaczego ciężko. Są te konie na naszym rynku też. Tylko musisz nie po ogłoszeniach a po chodowcach poszukać.

kotbury,
Dokładnie muszę zacząć jeździć po hodowcach. Jak ktoś ma jakąś hodowlę godną polecenia to proszę o namiary.
777, Sokolnik, Przeczewscy, pani Monika Wojsiat, Jadamowo. Wszystko Warmińsko-Mazurskie.
Dziękuję
A ja mam nietypowe pytanie.
Temat nie mój, a dobrej znajomej- wymieniła swojego konia na innego konia jeszcze tamci państwo jej dopłacili. Bo jeden był po prostu wart trochę więcej- tak uzgodnili wartość koni.
I ta co wzięła jej klacz (mojej znajomej) w ciągu tygodnia ja zaźrebiła i zdążyła sprzedać innej dziewczynie i kobyłka od niej wyjechała.
A teraz ta moja znajoma jednak chciałaby się odmienić spowrotem, bo jednak jej nie pasuje wpis w paszporcie, że koń nie ma ks. Głównej. Ja tam nie znam się na tych przepisach zwrotu koni. Ale myślę, że jakoś będzie ciężko skoro koń poraz kolejny już zmienił właściciela.
Przepraszam, że tak chaotycznie opisałam, ale cała sytuacja jest chaotyczna . A ja nie bardzo chce w to ingerować, ale z drugiej strony jestem ciekawa czy jest jakaś szansa. Było już nawet straszenie sądem, ale Ci państwo co dopłacali zamieniać się spowrotem już nie mają zamiaru.
nokia6002, brak wpisu w paszporcie nie jest podstawą do zwrotu konia. Nie wiem jak brzmiała umowa, ale nie wydaje mi się że jest w ogóle opcja "odmienić" się, co najwyżej można dostać równowartość pieniężna. Ale znowu, nie z powodu braku wpisu w paszporcie.
nokia6002, Nie ma podstaw żeby oddać konia raczej, ale zależy co jest w umowie,
Koń znajomej to klacz ? Jeśli było w umowie,że do hodowli to wtedy jest jakaś szansa, bo koń bez księgi nie jest do hodowli, więc niezgodny z opisem. Z drugiej strony to koleżanka jest ślepa czy co? Przecież widziała paszport biorąc konia,że bez prawa wpisu?
Nawet gdyby miała być do hodowli, to wpis o przeznaczeniu musiałby być w umowie, a nie bardzo wierzę, że jeśli nie zajrzała wcześniej do paszportu, to dopisała cokolwiek sensownego do umowy.
Nie mają zamiaru się zamieniać "z powrotem", bo nie mają takiego obowiązku. Koleżanka według mnie problem z paszportem wymyśliła, bo zatęskniła za swoim koniem i tyle. Albo uważa, że źle wyszła na tej transakcji, bo się dowiedziała, ile kolejny właściciel wziął za tę klacz po tygodniu.
Sivrite, dokładnie
Post został usunięty przez autora
Potatoooo, pisz śmiało,zawsze ktoś znajomy coś ma
Amber77, To serio nie wiem gdzie Ty tego konia szukałaś i z kim. Ale przez 5 lat przewinęło się tyle koni wśród znajomych z takimi wymaganiami jakie masz w dużo mniejszej kasie, że naprawdę nie rozumiem.
Chyba rzeczywiście masz jakieś specjalne wymagania , bo na tą chwilę mam u znajomych kilka koni handlowych , chodzących , zdrowych w mniejszym budżecie, z dobrymi rtg, nie kulawych, zadbanych, ale nie wystawione nigdzie.

Perlica,

Perlica, można na priv? Szukam teraz konia i trochę utknęłam, może masz info o jakiś fajnych niewystawionych 🙈
Potatoooo, napisz dokładnie czego szukasz i w jakim budżecie
Koń chodzący 120.
Ważne, żeby był szczery i chciał skakać. Dla amatora, który chciałby wyjeździć się w 110 i 120.
Idealnie gdyby miał max 10 lat. ZDROWY.
30k euro 🙂
Z ciekawości, na co patrzycie przy zakupie konia? Jak duża rolę odgrywa maść? W tym roku mamy rekordowo niskie zainteresowanie, oba maluchy są po bardzo popularnym w DE ogierze, ale oba gniade (ciemnogniady i czekoladowy), a jak mamy zapytania albo widzę, że ktoś szuka to ciągle pytają o karego lub ciemnego kasztana.

Jadę w listopadzie do Niemiec i Holandii na poszukiwanie mężów na 2025 i zastanawiam się czy nie powinnam zwrócić większej uwagi na kare ogiery nie niosące genu kasztanowatego i przebadać swoich kasztanek pod kątem Agouti w Poznaniu, bo może któraś da mi wtedy gwarancję karej maści.

Sama należę do prostych ludzi, dla których każda maść jest ok, poza srokata i tarantowata, unikam też tych, które trzeba od 5 rano szorować pumeksem na zawodach (cremello, izabele, siwe).
karolina_, Jako laik mogę Ci powiedzieć, że u pingwinów taka moda. Ma być duże karę bez odmian lub malowane równo, kasztan ładnie malowany najlepiej wręcz wiśniowy najlepiej ogier. Bo to ma wyglądać i robić wrażenie w SM, zapadać w pamięć i w razie W ładnego konia jest łatwiej sprzedać jak coś z nim jest nie tak bo jest ładny i dziewczynka się zakocha i rodzice dorzuca ekstra niż jakbyś miała sprzedać gniadego z kropka na czole rozmiaru 5 zł o wzroście 163 cm. Profesjonaliści patrzą inaczej ale ich jest stosunkowo niewielu na rynku naszym. Każdy ma jakiegoś takiego swojego wizualnego ulubieńca za którym będzie się oglądał. Moja koleżanka kocha malowane kasztany i chłopaków, ja uwielbiam skarogniade ( wręcz czarne podpalane) kobyły z "malowana chrapką" + mała skarpetką.
Tak jak w życiu powszechne kanony piękna mają łatwiej... dlatego karę i malowane kasztany są droższe.. taka jest moja opinia.
Dla mnie masc to nie siwy xD ale jak to mówią, dobry kon nie ma maści. Trzeba mieć chyba mnóstwo kasy żeby jeszcze wybrzydzać z maścią. Ja się uparłam na kobyle, duża bo minimum 170 i to już był mega problem 😅
karolina_, chyba te karę są obecnie w modzie. Mam karego 15 mies. i zainteresowanie jest nawet duże. Nawet muszę się wstrzymać z kastracją tydzień bo ktoś chce ogiera i ma podjechać. Wszystkim pasuje.....jedynie cena za wysoka . Co za problem wyhodować dużego, karego konia 😎
Gniady 2 latek tańszy mały 163 ....zero zainteresowania. Siwa duża 3 latka, zajeżdżona troszkę droższa od karego...pare tel.
Noo najlepiej kary, duży, bez odmian na głowie 🤣
Tylko watrobiane kasztany.😍
flygirl, tak też miałam taki pomysł jak szukałam ale jakiś deficyt 🤣.
Swoją szosą nie rozumiem tego szału na kare. Musieliby mi dopłacic. Chyba prędzej bym srokatego kupiła 🤣 ale ładnych srokaczy to w ogóle jak na lekarstwo.
Gdybym szukała następnego konia to bardzo zwracałbym uwagę czy nie ma krzywej odmiany na pysku. Więc te mało malowane są mniej ryzykowne. Raczej nie chciałabym siwego.
No właśnie, czyli jednak maść. Ja mam dwie matki, które są prawdopodobnie homozygotycznie gniade i dwie kasztanki u których nie wiem jaka jest sytuacja z Agouti, czyli czy mogą dawać gniade potomstwo czy nie (nie było sytuacji, gdzie dały gniadego po karym ojcu żebym wiedziała). To dość jasny sygnał, żeby te gniade kryć karym lub kasztanem bez gniadych rodziców i wymienić jak będzie okazja. A akurat mi się dużo gniadych ogierów podoba - For Dance, Fiji, Roman Empire 🤦 ale co zrobić, klient nasz pan.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
30 września 2024 20:55
ech gdyby nie te głupie paszporty to tylko wypastować i kary jak się patrzy
🤣
karolina_, no weź… nie wiedziałaś że kare i skare mają największe branie?

Malowane owszem, byle nie krzywo 😉

Kasztany to jakoś od niedawna są porządane, gdzieś nawet mignął mi artykuł na ten temat.

Szczerze, zawsze dziwiły mnie ogłoszenia "kupię konia" i pierwsza cecha, to maść.
Dla mnie ważny wzrost, pokrój, charakter i technika skoku, a maść jest na końcu.
Ciekawy temat.
Dla mnie jak kupuje młodego konia to maść ma znaczenie, bo każda tylko NIE siwa ( brudasy, wszędzie na czapraku siwe włosy i skłonność do czerniaków / sarkoidów, obcieranie).
Jak kupuje konia sportowca to wiadomo, że już bym przebolała siwego, ale dobrego.
Mam głownie zazwyczaj gniade, raz ciemnogniadą. Teraz mam znowu gniadą z małą odmianą na pysku. Szukałam teraz młodego to patrzyłam na maść ( byle nie siwa), moim marzeniem jest ciemnogniada klacz bez odmian, a kupiłam kasztankę z dwiem nogami białymi zadnimi🤣
I owszem nie patrzyłam kiedyś na maść, ale teraz jestem stara i doszłam do wniosku że jadę na zawody głównie towarzysko, zjeść dobrze, a na końcu postartować, więc chociaż chciałabym wyglądać 🤣 na tym koniu ładnie🙃

karolina_, nie sprzedają się teraz konie, bardzo słabo młodziaki, praktycznie wcale źrebaki, jak zawsze wzięcie na chodzące sport. Koszty utrzymania w PL młodziaka są tak ogromne, że jak policzy człowiek ile go to wyniesie to spokojnie kupi lepiej konia chodzące niż "kota w worku".
No właśnie, to chyba zależy do kogo chce się trafić ze sprzedażą. Ja własnego konia mieć na ten moment nie chce, ale jeśli bym się zdecydowała, to nie byłby to koń potrzebny mi do rozwoju, do przeskoczenia jakiegoś etapu a potem na sprzedaż. To byłby koń z podejściem na zasadzie już mieć go do końca życia (o ile się da, wiadomo jak bywa), więc chciałabym, żeby był taki jak sobie wymarzę. Także na pewno ciemny kasztan, odmiany ogólnie mi nie przeszkadzają, chociaż wolałabym bez albo chociaż parzyście. Plec całkiem bez znaczenia, ale że chciałabym sobie porzeźbić ujezdzeniowo jak i poskakać coś, to raczej bym się skłaniała do skokowych papierów. No i ja na przykład bym myślała raczej o źrebaku albo ogólnie niezajeżdżonym, bo to tańsze, a zajeździć mogę sama, więc pomijając jakiś ekstremalny przypadek, to odpadłby mi koszt oddawania w trening na początek. Ale to wszystko w idealnej teorii, chociaż jak nic się nie wydarzy, to będę do tego dążyć.

Sportowcy i ludzie szukający właśnie konia w celu rozwoju i sprzedaży raczej na maść nie patrzą, chyba że pod względem handlowym na później, ale to też z tego co widzę zależy, czy koń będzie docelowo pod amatorów/dzisci, czy wyższy sport.
karolina_, no weź… nie wiedziałaś że kare i skare mają największe branie?

Malowane owszem, byle nie krzywo 😉

Kasztany to jakoś od niedawna są porządane, gdzieś nawet mignął mi artykuł na ten temat.


Iskra de Baleron, kare to wiadomo, ale jest jakaś zmiana na froncie jeśli chodzi o skate/ciemnogniade (prawie czarne) na rzecz kasztanów.
flygirl, tylko karolina_, pisze o odsadach jak zrozumiałam, a te się po prostu nie sprzedają,bo po co komu odsadek w cenie niepromocyjnej?
Był moment bumu to i wtedy się źrebaki sprzedawały, bo przeciętny trup kosztował koło 60 pln, a ledwo żywy rekreant ponad 40 pln, konie się sprzedawały wtedy jak oszalałe. Teraz się zmieniło, więc nikt nie szuka źrebaków, bo się nie opłaca to.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się