Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
Tu nawet nie chodzi o hałas i o to że upierdliwi odwiedzający robią zamęt ale o to co wnoszą na ubraniach goście, kichają, smarczą i brudnymi rękami gmerają w betach.
Ja sobie nie życze nikogo oprócz męża w szpitalu.Nie wiem czy bedzie mi sie chciało nadskakiwać odwiedzającym teściom w zakrwawionym łożku.A poza tym we Wrocławiu na 3 porodówkach na których byłam goście są gonieni, ewentualnie tatuś może przynieść coś, posiedzieć chwilę i do domu.
Właśnie najadłam sie masła czekoladowego, idę psa przegonić po łące.
Wawrek 😅 😅 😍 😍
Maz wyjechal po spelnieniu moich zachcianek 😉 wiec mam czas ponownie 🙂
Tak czytam czasem to tu to tam na temat porodow i mam pytanie - jak to jest w Polsce po porodzie ? Czy dziecko przebywa w jednej sali z matka caly czas?? Czy sa zabierane do sali noworodkow ???? Czy co szpital to inaczej ?
Musze sie wybrac do naszego w koncu obczaic jak to wyglada - ostatni raz bylam tam ponad 20 lat temu 😎
Smerfi w różnych szpitalach panują różne zasady. W szpitalu głównie położniczym w którym ja rodziłam na 3 piętrach noworodki leżały z mamą w pokoju, a na piętrze gdzie ja rodziłam były osobno - na drugim końcu piętra co było niezwykle niekomfortowe łazić tam z poprutym brzuchem co trzy godziny 😤
Są sale dla noworodków, ale dzieci tam przebywają zaraz po porodzie, gdy mama dpchodzi do siebie, gdy mama ma cesarkę i nie dała by rade robić przy maluchu, lub gdy mama chce spokojnie wziąść prysznic, albo przespać się
W niektórych szpitalach jest jeszcze średniowiecze (a raczej komuna 😉 ) i wszystkie noworodki są na wspólnej sali i chodzi się tam na karmienia - wcale nie można mieć dziecka przy sobie.
Ale w większości są salki dla matek z dzieckiem (najczęściej dwuosobowe) i tam dziecko masz ze sobą w tym wózeczku-akwarium 😉, oprócz tego jest salka zbiorcza gdzie są noworodki, których mamy muszą dojść do siebie, dzieci są tam też zabierane na kąpanie, badania typu pobór krwi, ew. naświetlanie (choć naświetlanie też można czasami "wziąć" sobie do pokoju).
Tak jak napisała kermit co szpital to inne zasady.
W szpitalu, w którym ja rodziłam dziecko jest przynoszone matce ok 2h po porodzie. W tym czasie jest ono wykąpane zważone, zmierzone itd. a mama ma czas jako tako dojść do siebie. Przez pierwszą dobę dziecko jest przy matce tylko na czas karmienia, a tak to leży na wspólnej sali noworodków. Potem jest z mamą już cały czas, a zabierane tylko na czas kąpieli, ewentualnych badań i naświetlań. Sama przewija i karmi, chyba, że potrzebuje pomocy, to położne pomagają albo pokazują co i jak 🙂
Nie wiem jak to wygląda w przypadku cesarki, ale pewnie podobnie, tylko na stałe dziecko przynoszone jest później.
Ja Młodego zobaczyłam dopiero 5h po porodzie i to tylko na 3min, bo miał niski poziom cukru i był podłączony pod kroplówkę no i na pierwsze karmienie dostałam go dopiero następnego dnia.
Leżałam na sali czteroosobowej.
Ja mogę tylko powiedzieć jak jest w UK. To może być ciekawostka. Dziecko jest cały czas z Tobą, od samego początku. Po urodzeniu od razu dostajesz na brzuch i do piersi (oczywiście, jeśli chcesz). Jak już się nacieszysz i narobisz zdjęć, to je zabierają na stolik obok Twojego łóżka, żeby wytrzeć, zważyć i ubrać. Dają je Tobie albo wkładają do akwarium i macie czas dla siebie. Po jakichś 2 godzinach jesteście przewożeni na salę poporodową, czteroosobową. Każde dziecko jest przy mamie, nawet po cesarce. Sama myjesz, przewijasz, karmisz, ale zawsze można poprosić położną o pomoc (ja o wszystko prosiłam i o wszystko pytałam, nawet jak zmienić pieluszkę). Jest też osobna salka dla dzieciaczków i jak mama nie czuje się na siłach to sama decyduje o tym czy chce, żeby dziecko tam leżało, wtedy jest tylko przywożone na karmienie, a tak, to zajmują się nim położne. Jeśli idzie o karmienie piersią, to jeśli nie bardzo wychodzi to położna przychodzi i pomaga. Do mnie w nocy przychodziła co 3 godziny, wymuszała na Julce odruch ssania palcem, potem pomagała prawidłowo przystawić. Na drugi dzień przychodzi pediatra obejrzeć dziecko i jak nie ma zastrzeżeń to można iść do domu. Jeśli są problemy z karmieniem piersią albo matka nie czuje się na siłach, ew. potrzebne dodatkowe badanie to można zostać kolejny dzień. Po powrocie do domu co drugi dzień przychodzi położna na wizyty patronażowe.
ps. A z tego wszystkiego najlepsze są łóżka na pilocik, można sobie oparcie opuścić, podnieść, łóżko podnieść wyżej, niżej. Więc zawsze można dopasować się do wysokości tego kojca dla dziecka, że nie wstając można je wziąć do siebie i nakarmić. Do tego panel z TV, radiem, telefonem i internetem nad każdym łóżkiem i menu z daniami lepszymi niż w niejednej restauracji, ale to już inna historia 😀
Wawrek - śliczna córunia! 😍 Jeszcze raz gratuluję! 😅
W Poznaniu, gdzie rodziłam dzieciaczki są cały czas z mamą (chyba, że jest problem z maluszkiem, to wtedy jest na innym oddziale i można chodzić tam karmić).
Po cesarce mnie szyli, a małego ważyli, mierzyli, itd i jak przewieźli mnie na pooperacyją to dostałam malucha w jego łóżeczku. Ale, że po Adaśku gorzej się czułam, to sama poprosiłam, żeby go zabrali i poszłam spać. Po 6 godzinach razem pojechaliśmy na salę, dali mi młodego do łóżka, nakarmiłam i tak sobie spaliśmy. I jeden i drugi spał ze mną w dużym łóżku, mimo, że to malutkie mieliśmy obok. I nawet, jak po 2 dobie Adasiek miał zaleconą fototerapię, to dostaliśmy wkład z lampami do małego łóżeczka i nadal był ze mną - musiałam tylko co 2 godziny przewracać go brzuszek-plecy. Poza kąpielą wszystko robiłam sama - ale pewnie, gdybym potrzebowała pomocy, to nie byłoby problemu.
Oba pobyty w szpitalu wspominam bardzo dobrze - samodzielna opieka nad dzieckiem bardzo pomaga w wstawaniu (zwłaszcza po cesarce 😀 - trzeba i nie ma bata) Dzięki temu bardzo szybko doszłam do siebie i po jednym i po drugim porodzie.
I super sprawa - po cesarce można mieć gatki i nie ma stresu z opadającą podpaską 🏇
Acha..i za poród rodzinny płaciliśmy, chyba 150 zł, ale już nie pamiętam 🤔
Z własnej torby szpitalnej wykorzystałam tylko chusteczki do pupy, kremik do pupy i na brodawki i książki do czytania. No i kosmetyki moje i majtasy. Koszul używałam szpitalnych i zmieniałam tak często jak mi się chciało (fakt, że rozcięte do pępka, ale ze sznureczkami, więc nie było problemu) Podpaski, pieluchy, kaftaniki były w szpitalu.
Biała - opis w p.s to hity! 😍 nic tylko rodzić 🤣
Ana: nie tylko na porodówce tak jest. Koleżanka była z półtoraroczną córeczką w szpitalu. Dostały jednoosobowy pokój z telewizorem. Oczywiście mogła być cały czas z dzieckiem. A ja do dziś mam przed oczami te zdjęcie, które ktoś wklejał na forum - boksów z klatkami dla dzieci 😀iabeł: 😀iabeł:
vill, to kolejny mit, że mama po cesarce nei jest w stanie nic robić przy maluchu. To właśnei jak najszybsze zaktywizowanie się pomaga w dojściu do siebie i szybszym powrocie do zdrowia. Więc tym bardziej maluch powinien byc przy mamie. No i sa jeszcze takie szpitale, gdzie po cesarce przez dwie dobny nie pozwalaja przystawiać dizecka do piersi. Nie iwem jakie nimi kieruję powody. Bo przeicez, wszystko się szybciej goi jak się przystawia - za równo dla mamy jak i dla dizekca zdrowiej i lepiej.
Dzieki dziewczyny za odpowiedzi :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
Teraz juz wiem mniej wiecej w tej kwestii co mnie czeka 😉
I powoli zbliza sie czas na przypomnienie sobie wszystkiego co i jak 🤣 Bo po 11 latach zapomnialam chyba troche 😉
Ja rodzilam wlasnie 11 lat temu, ale to bylo w Niemczech w sredniej wielkosci szpitalu. I tam z przebywaniem dziecka w tej samej sali roznie bylo. Wszytsko zalezalo tez od dyspozycji matki. Moj chlopak byl wiekszosc czasu w sali noworodkow, ale z tej przyczyny, ze mialam cholernie ciezki porod i wlasciwie kolejne dwa dni to tylko spalam, spalam i spalam. W tamtej chwili bylam naprawde happy, ze jest ktos kto sie nim dobrze zajmie, bo ja nawet nie mnialam sil wstac do toalety. Drugiego dnia gdy bylo juz lepiej wtedy wiecej czasu spedzal ze mna, ale na noc tez byl zabrany.
A teraz powoli mentalnie szykuje sie na cesarke, bo szczerze mowiac, nie wiem co bedzie jak sie sytuacja powtorzy jak wtedy :/ I wlasnie mysle, ze dam sie lepiej pokroic niz przezywac to samo po raz drugi...
smerfi, bedzie dobrze! ja w to wierze!
i w ogole, to mozecie myslec co chcecie- ale ja po swoim pierwszym porodzie i wszystkim co przezylam z synkiem pozniej- bede miec cesarke.
moj sasiad ma w domu teraz zalamana zone i synka ze zwichnietymi bioderkami. dwa tygodnie ciaza przenoszona, polozenie posladkowe- kazali rodzic naturalnie. nie mam wiecej pytan.
Zen: Co? To niemożliwe? Jak ktoś mógł dopuścić do czegoś takiego? 😤 😤 Przecież to się do sądu nadaje. Przecież ułożenie pośladkowe jest zaleceniem do cesarki, na całym świecie! Ogromnie współczuję Twoim znajomym.
podobno lekarz zdecydowal o sn, bo synek drobny (2400). nie mi to oceniac, lekarzem nie jestem.
ciaza przenoszona i taki drobny synek wow... myslalam, ze jak dziecko nie osiagnie okreslonej wagi w pod koniec ciazy, to wlasnie trzeba rodzic wczesniej... dziwne
Biala u nas podobnie na porodowkach 😉 Az takiego tloku nie ma, lozka i pokoje jednoosobowe z fotelem/lozkiem dla tatusia, wiec juz sie nie moge doczekac 🙂
sorki, nie 2400 a 2900. tak czy inaczej- stwierdzili ze drobny, ze spokojnie urodzi.
mi sie wydawalo, ze predzej to przenoszenie powinno byc wskazaniem na ciecie? zal mi ich strasznie, ortopedzi mowia, zeby sie nie martwic, ze z bioderkami bedzie wszystko ok.
tak sobie luzno mysle- z jednej strony niby wszystko fajnie, wybierasz szpital z zapleczem medycznym- a tu taki kosmos. w tym wypadku (i w historii mojego porodu) sprawdza sie jednak to, ze w tych molochach to medrkuja i filozofuja nad pacjentem. w malym szpitalu pewnie by z miejsca sasiadke pocieli. a moze nie...
przejrzalam sobie z ciekawosci opinie o polozeniu posladkowym na innych forach- i w sumie wychodzi na to, ze przy pierwszym porodzie sporadycznie pada decyzja o sn.
edit: zeby nie bylo tak pesymistycznie przypomne wam historie kobietki, z ktora lezalam na sali po porodzie:
otoz pewnego po poludnia wpada do 'mojej' sali sympatyczna pani w koszulce niebieskiej i zielonych gatkach plus sandalki na nogach. z gory z usmiechem przeprasza za swoj wyglad, ale zaraz wszystko opowie. za nia wpada grozna polozna z firmowym uniformem i jednorazowymi klapkami syczac 'niech sie pani w tej chwili przebierze, zaraz dziecko przywieziemy'.
ewa (bo tak sie pani nazywala) szybko wskoczyla w seksowne biale plotno (dokladnie takie z opsiu any) usiadla na lozku i zaczyna opowiadac skad sie wziela w tak dziwnym stroju. otoz z samego rana wpadla odwiedzic koleznke w tym szpitalu i wychodzac od niej postanowila od razu do swojego lekarza pojsc (miala i tak rodzic w tym samym szpitalu), bo czula dziwne parcie, jakby jej sie kupke chcialo od rana- ale szla do lazienki i nic. lekarz ja wzial na fotel, po czym natychmiast dostala sie na wozek inwalidzki i po krotkim czasie zostala mama. bez naciec, praktycznie bez bolu 🤣 chwila dyskomfortu jak synek przechodzil, ale generalnie bez paniki. kurcze, taki porod to marzenie, co? 😁
moja ciotka rodzila 3 godziny- tez bez wiekszych sensacji.
cisawa, A jaka zadowolona 😀
Rośnie nam kolejna amazonka 👍
Cisawa Anaśka rewelacja!!!
Cisawa chodziło mi raczej o pierwsze godziny po cesarce, a mnie pierwsze 2 doby.Nie wyraziłam sie dokładnie 🙂
Ale zadowolona mała 🙂
Cisawa - zdjęcia rewelacja! kolejna amazonka w naszym gronie
🙂
vill, spoko spoko. Ja nie napadam 🤣 Wiem tylko, że różnie jest w róznych szpitalach. JA po cesarce jak miałam jeszcze wszystko bezwładne pod znieczuleniem, też miałam mała przy sobie, tylko , że prez cały czas była położna na pooperacyjnej. I dawała i odkladała ją do wózeczka.
Ach, no i u nas też byl łózka na pilota w góre i w dół, i skłądane w róznych pozycjach - łamane na 3. Ale interneru i tv nie było. 😉
wiecie moze co u eurydyki?
ciekawa jestem jak odpoczywaja ushia i nesca- ciagle nie moge wyjsc z podziwu, ze kochana tak sie nagotowala przed wyjazdem 😜
laguna, jak usg?
cisawa: a gdzie kask!!!! Ale amazonka ślicznie się prezentuje 😍
Kurcze, u nas zębiska na całego, właśnie mała płakała pół godziny i tylko wkładałam sobie pieluszkę w buzię i zaciskała dziąsła na niej. W końcu usnęła. Tak mi jej szkoda, ale co ja mogę pomóc? Nic. 🙁
Nie chcesz jej dac czopka żeby ulżyć?
cisawa: a gdzie kask!!!! Ale amazonka ślicznie się prezentuje 😍
Kurcze, u nas zębiska na całego, właśnie mała płakała pół godziny i tylko wkładałam sobie pieluszkę w buzię i zaciskała dziąsła na niej. W końcu usnęła. Tak mi jej szkoda, ale co ja mogę pomóc? Nic. 🙁
Biała, a żel na zęby? są takie, naciera sie dziąsła...
U mnie pierwszy "poważny" wypadek,
Wok włożył palca w "oszczytko" (po polsku temperówka) i przekręcił...
przecił paznokieć oraz palec... wycia była co niemiara...
chodzi teraz w plastrze i jęczy
Nie chcę na razie jej niczym szprycować, bo co użyję jak naprawdę się zacznie? A żel mam, ale jakoś nie działa. Albo ona go zlizuje zanim posmaruję albo ja nie umiem smarować 🙁
dodofon: aż mi ciarki przeszły. Dobrze, że palec cały.
ja własnie skończyłam przepierać wszystkie rzeczy dla synusia, teraz susza sie i tak ślicznie pachna 😜
Powiedzcie mi jakich srodków piorących i płynów do płukania używacie??
Przyjaciółka mojej mamy mówiła mi żeby nie przyzwyczajac małego od początku do proszków i płynów dla niemowląt tylko próbować prac w tym co swoje a jak by wyszły jakieś zaczerwienienia czy cos zaczęło sie dziać, wtedy przerzucić sie na proszek dla niemowląt.
Co o tym myślicie?? teraz poprałam wszystko w mleczku do prania Lovela (czy jakos tak) 👀
Dodofon bardzo dobrze Was rozumiem/y (z Zuzią) -we wtor. jej duży paluszek u nogi znalazł sie miedzy podłoga a otwieranymi drzwiami 🤔.Nie było ciekawie ale jakoś przeżyliśmy,krwi co niemiara.Na szczęście przeszkadza jej brudny plasterek więc nie ma problemu ze zmianami opatrunku.Paznokieć też jakoś się "przykleił",może nie będzie złaził 🤔 .Pozdrawiamy Woka 😀
Zairka ja przez pierwszy miesiąc prałam właśnie w Lovelli a potem już w normalnych proszkach z delikatnymi płynami do płukania.Dziewczyną nic się nie działo.Z prasowania też zrezygnowałam po miesiącu.
zuza a płyny do płukania tez takied la niemowląt? czy moze byc nie wiem np. lenor sensitive??