Problemy z kopytami- choroby, pekniecia, ropnie

kotbury, Dzieki. Jak sprawdzic w takim razie czy dany preparat jest lub nie- otoczkowany? Zakladam ze czasem wysoka cena tego nie gwarantuje, a jezeli wydam juz kilka razy wiecej na taki preparat to chcialabym miec pewnosc, ze place za jakosc.
Olimpia190, nie sprawdzisz tak sama.
Otoczkowanie to przykład.
Ostatnio bardzo łatwo robić "marketing"- gówniane marki robią piękne foty i cudotwórcze opisy z linkiem do chujo- badania, a publika klaszcze.

Wybieraj sprawdzone marki, używane przez dużych zawodowców.
kotbury, ale zawodowcy to użytkują to, za co im płacą/mają kontrakt/dostali lepszą ofertę. Przynajmniej "oficjalnie". A już ciężej "kowalskiemu" dowiedzieć się co mają w stajni w siodlarni 😉
Dokładnie. Zawodowcy, szczególnie medialni zawodowcy oficjalnienzawsze używają marek sponsorskich.
kotbury, jaki konkretnie suplement aminokwasowy polecasz?
kotbury, wlasnie dlatego zapytalam z nadzieja, ze dowiem sie chociaz gdzie szukac 😉 potrzebuje wesprzeć kopyta aminokwasami (pochwatowe, cienka podeszwa duzy kon 600kg, ochwat nie byl metaboliczny). Jestem gotowa sprowadzic suplement z EU lub UK jezeli warto. Mam świadomość, ze oferta na polskim rynku jest dosc ograniczona
Olimpia190, bardzo fajna odżywką białkowa/suplementem jest equitop myoplast. Nie mam zielonego pojęcia jak wpływa na same kopyta ale genialnie wpływa na elastyczność ruchu u koni. Wychodzi drogo bardzo bo nie jest dostępny na naszym rynku i trzeba go ściągać ale to magia jak większość koni (w tym bardzo starych) zaczyna się po tym ruszać. To moje spostrzeżenia, w sumie to jedyny suplement po którym widziałam mega zmiany u koni. Z tym że nie wiem jak z kopytami, jak kupowałam mojemu kilka lat temu to był okres gdy i tak rosły mu jak wściekłe.

Na podniesienie białka dla Kopyt znana w środowisku wet/kowal poleciła mi balancer spillers growwin - to ma bardzo mało cukru i ponad 30% białka więc nada się dla ochwatowca. Moj też 600 kg, tylko z innymi problemami kopytowymi niż ochwat. Nam na tym spektakularnie nie rosły kopyta ale mojemu ogonowi to już tylko woda święcona.
Olimpia190, myślę że sama odżywka (nawet fajny swoją drogą myoplast) bez podniesienia białka w diecie niewiele Ci zdziała. Jeśli chcesz coś na dosypke, bez mieszania samej, to popatrz na pasze typowo hodowlane.Z racji tego, że w hodowli zapotrzebowanie na białko w końcówce ciąży i w laktacji rośnie drastycznie, to te pasze mają dużo dobrze przyswajalnego białka. Z tym, że ja bym się trzymała z daleka od dawek na pierwsze trzy miesiące laktacji, raczej spojrzała na te na końcówkę ciąży lub laktację 3-6 m-cy. My dajemy też siano z lucerny (i zwykle do wyboru) aż źrebaki nie zaczną jeść same treściwej z własnego żłobu, to też jest mocno białkowa pasza. Nie wiem czy to jest opcja, w pensjonacie ciężko z tym.
Dzieki, ale akurat diete pod katem bialkowym, ale tez witaminowym mamy dobrze ustawiona. W zasadzie od tego zaczelam. Kopyto rosnie calkiem dobrze, bo w w 3.5 mies mamy prawie polowe zrostu. Jednak jest to duzy kon i pod jego ciezarem niestety sciany mocno sie sypia, dlatego potrzebuje jeszcze ten zrost i jego jakosc dodatkowo wesprzec. Stad szukam jakosciowo dobrych i dobrze przyswajalnych aminokwasow
BUCK   buttermilk buckskin
27 lipca 2024 09:36
Olimpia190 może spróbuj CALVET
calvet.png calvet.png
_Gaga, to prawda.
Trzeba mieć możliwość patrzeć w żłoby i rozmawiać zaufanie.
Proszę o pomoc w sprawie konia którego dostałam aktualnie pod opiekę, koń ma dość zaawansowane gnijące jedno kopyto. Odkąd mam konia czyli około tydzień, codziennie czyszczę kopyta i pryskam CTC. Koń chodzi wolnowybiegowo gdzie jest sucho, nie ma błota. Wczoraj przy czyszczeniu zauważyłam krew ze strzałki. Kowal podpowiada żeby moczyć codziennie kopyto, myślałam o Armexie bo jest często polecany przez Was, pytanie tylko czy ze wzgledu na to ze pojawiła się krew, nie bedzie to zbyt agresywny środek? Nigdy nie miała do czynienia z moczeniem kopyt i nie mam pojęcia jak to robić, czy taki but byłby odpowiedni czy to musi być szczelnie zamknięte?
https://horse-trade.pl/pl/p/But-dla-konia-SHIRES-leczniczy/1065
wisnia123456789, takie buty bardzo sie sprawdzaja przy moczeniu kopyt. Kon nawet jak podniesie noge to nic sie nie stanie, nawet jezeli by wylal zawartosc to latwo dolac, no i w przypadku buta tego plynu nie trzeba duzo w porównaniu np z moczeniem w wiadrze. Co do konkretnego przypadku i armexu to sie nie wypowiem ja korzystam od niedawna z armexu, ale u nas nie ma krwi. Z tego co widze to armex naprawde ladnie zasusza co trzeba i juz po 2 razach kopyto wyglada duzo lepiej (u nas problemy m.in. z linia biala)
tylko jeśli pojawiła sie krew to duze prawdopodobieństwo że tam juz jest rak rzekomy kopyta, a na to zwykłe moczenie nie pomoże
weterynarz będzie dopiero za tydzień, do tego czasu co mogę zrobić żeby pomóc?
Załączam zdjęcie, może ktoś coś podpowie?
Gniady.jpg Gniady.jpg
wisnia123456789, matko i córko! nie wiem czy tak artystycznie to wyszło przez zdjęcie czy może ono rzeczywiście tak wygląda, ale myślę że gdyby Beksiński malował kopyta to byłyby podobne do kopyta Twojego konia 🤡

Ono jest w czymś wymazane? Kiedy był u niego kowal?
Kowal był tydzień temu, jest niebieskie przez używanie CTC. Czy to rzeczywiście wygląda jak rak rzekomy?
Dodam, że strzałka jest bolesna, koń wyrywa nogę.
wisnia123456789, z całym szacunkiem, ale albo to kopyto nie widziało kowala od dawna, albo kowal ma słabe pojęcie 🙁
I tak, kopyto wygląda patologicznie. Ciężko powiedzieć czy to kwestia zaniedbania, czy niewłaściwe werkowanie.
Gaga po tym zdjeciu cieżko powiedzieć ze kopyto jest zaniedbane, jest niedoczyszczone, ale na bank coś niefajnego dzieje sie z nogą do którego jest doczepione 🙂 bo z opisu wynika ze tylko to jedno jest w takim stanie.
jak dla mnie to jeszcze nie widać raka, widać bardzo mocną zgnilizne, do ,,żywego,, dlatego prawdopodobnie czyszcząc uszkodziłaś tkanke.
kowal bardzo mądrze nie wybrał mocniej, bo gdyby to zrobił to mocny nacisk na strzałke podczas chodzenia spowodowałoby jeszcze większy ból i kulawizne .
ja zrobiłabym tak- siarczan miedzi w kryształkach, woda utleniona ( lepszy byłby perhydrol ale z dostępnościa ciężko) wieczorem wyczyścić kopyto, mozna opłukać wodą, potem woda utleniona w strzykawke i przemyć wszystkie ,,zakamarki,, z dziubka strzykawki celować we wszystkie te głębokie miejsca, ten rów marjański w piętce również , ma dotrzeć jak najgłębiej, trzymać noge w górze chwile aby podziałało, następnie nasypać siarczanu , w rów wcisnąć kopystką do samego dna , w środek, tam skąd krew poleciała delikatnie wcisnać aby nie uszkodzić tkanki ,dosypać na wierzch siarczanu aby cała strzałka była zakryta , na to gruby kłąb waty , bandaż plastikowy i szara taśma aby zrobić opatrunek , zostawiłabym tak na noc,ściagnąć rano i wypuścić na wybieg, ponownie wieczorem powtórzyć,zakładać w sumie 3 razy, po tym powinno być wszystko zasuszone i twarde, po takim zabiegu zaczełabym codziennie smarować cabi glu. gdy strzałka przestanie bólowo reagować na nacisk można poprosić kowala o lekkie wybranie podeszwy wokół aby nacisk na strzałke pozwolił na jej prace.
jeśli po takim zabiegu starzałka nie zrobi sie twarda i sucha a nadal tkliwa i krwawiąca to juz i zapewne ,,kalafiory,, rakowe sie pojawią
Kowal był tak jak pisałam około tydzięń temu i dokładnie tak jak pisze blucha nie wybrał za dużo z powodu bólu. Znam całą historię tego konia, to 24 letni wałach na emeryturze i nie sądzę, że to efekt zaniedbania. Właścicielka od kilku lat walczy z gnijącą strzałką w tym jednym kopycie (jest sztorcowe, pokazywała mi zdjęcia sprzed 10 lat i tak jest już dużo lepiej w pórównaniu do tego co było ale jednak dalej sztorcowe). Jej walka wygląda jak syzyfowa praca, ta strzałka nigdy nie wyglądała dobrze ale bywały momenty, że było lepiej i przede wszystkim nie bolało. Teraz nagle w ciągu 2 miesięcy bardzo mocno kopyto się pogorszyło. Codziennie kopyto jest czyszczone (nie w ostatnich 2 miesiącach a przez cały okres posiadania konia), milion specyfików było grane poza Armexem właśnie. Koń nie stoi w boksie, w ciągu dnia na trawie, w nocy na padoku piaszczystym ale będziemy starać się, żeby na łące był całodobowo. Koń mocno nie współpracujący, opatrunek niestety odpada, nawet na dudce nie da rady. Koń jest po przejsciach (behawioralnych) stąd jego takie reakcje. Pozostałe kopyta też są z natury dość wąskie ale przy odpowiedniej pielęgnacji nie ma w nich gnijącej strzałki. Koń nie pracuje, czy wskazane byłoby tutaj troche ruchu? Choćby stęp w ręku 30min dziennie? W stępie nie kuleje, w kłusie bardzo lekko zaznacza. I gdyby jednak udało się z tym opatrunkiem jakimś cudem, to czy można w tym na noc na padoku konia zostawic? Jest opcja chowania konia do boksu ale nie sądzę, ze to dobre rozwiązanie przy gnijącej strzałce.
tak, jak uda sie z opatrunkiem to można na noc w tym na padoku zostawić,najwyzej zgubi 🙂 ale plastikowy bandaż dość dobrze trzyma sie kopyta
tak też pomyslałam widząc zdjecie- czy to kopyto nie jest sztorcowe ?
ze sztorcowymikopytami jest ten problem że jak kowal bardzo ,,stara sie,, opuścić tył kopyta to wtedy koń chodzi od pazura, i teraz od stopnia obnizenia tyłu zależy czy wogóle opiera kąty wsporowe czy nie, moja jak ją kupiłam chodziła na pazurach 🙁 , wtedy strzałka nie ma żadnej szansy na pozostanie zdrową lub przynajmniej niezgnitą, poproś następnym razem kowala żeby nie opuszczał kątów , niech pozostawi to kopyto takie jak sie ustawi przez okres pomiędzy werkowaniami ,tym bardziej ze koń już starszy ,po co mu problemów przysparzać ?
fajnie takie strzałki rehabilituje sie butami z wkładka podchodzącą pod te mikro strzałki , ale to raz że dopiero gdy ją zasuszycie i przestanie być bolesna, dwa w przypadku koni wolnowybiegowych jest ten problem ze nie znam butów które spokojnie zostawiłabym na kopytach na 24/dobe
stęp wskazany
nie jest tak żle skoro daje nawet prysnąć ctc
Post został usunięty przez autora
wisnia123456789, Przepraszam chciałam usunąć jedno zdjęcie a usunęłam cały wpis 🙈.

Napisałam że armexem gazuje się kopyta. To nie nadaje się na but i żeby puścić w tym konia na kilka godzin w wolnym wybiegu. Ja zakładam po dwie grube reklamówki na każde kopyto, wzmacniam srebrną taśmą podeszwę i zamykam reklamówki taśma. Jak na zdjęciu. To na 15 min - max 20 min bo jest dość mocne, potrafi wybarwić włosy przy koronkach.

Lepszy od armexu jest cleantrax. Trzeba tylko liczyć się z kosztami. Buteleczka jednorazowa (na dwa kopyta w jednym cyklu) to koszt ok 120 zł. Do tego ja kupiłam but tej samej firmy - 200 zł. Kopyto moczy się w tym 45 min. Efekt znacznej poprawy masz już po jednym użyciu. Chociaż przy nawracającym problemie warto kupić więcej niż 1 buteleczkę.

Z tanich na szybko - ocet, płyn do płukania jamy ustnej (z biedry) i woda. Możesz spokojnie w tym moczyć nogę w wiadrze- tyle ile koń pozwoli. Ja staram się by chociaż 20 min pomoczylo się kopyto. Nie działa tak mocno jak cleantrax czy nawet armex ale działa. Trzeba tylko powtarzać co kilka dni. Kolejny środek do moczenia to chlorheksydyna (manusan)- szorujesz kopyto manusanem a potem wyszorowane wrzucasz do ciepłej wody z manusanem i moczysz. Tak długo jak pan koń jest w stanie ustać.

Ja po moczeniu oczyszczam przestrzenie wilgotną chusteczką nawinięta na kopystke. Wsadzam i wyciągam i robię to tak długo aż chusteczka jest czysta. Jak w strzałce jest dalej dużo syfu to wspomagam się wodą utlenioną. Na to na koniec wlewam bluestuff/betadine(to drugie musi być świeże z apteki nie zleżałe), zamykam artimudem. Przy tak głębokich i bolesnych zmianach unikałabym siarczanu czy perhydrolu „od razu” z grubej rury bo konia będzie to boleć, może się zrazić. Zaczęłabym od Betadine, wlewając głęboko i zamykała przymoczkiem z betadine. Tylko wszystko to wymaga skrupulatności i staranności. Poprawa jest już widoczna zwykle następnego dnia, ale nie można przysiąść na laurach bo sukces jest dopiero wtedy gdy rana się zabliźni i wygoi całkowicie. Ja nigdy aż tak głębokiej zgnilizny u swojego konia nie leczyłam, ale wydaje mi się że na głębokie rany nie można działać zbyt agresywnie, lepiej delikatnie ale sumiennie - codziennie.

Teraz generalnie przez tą popapraną pogodę to ciężko jest z kopytami. Ja co zaleczę jakąś infekcję to wystarczy że dwa dni mnie w stajni nie będzie i zaraz potrafi się coś wdać, a serio dbam o te szkapę, suplementuje te kopyta 🙉. Idzie się wykończyć.

IMG_7431.jpeg IMG_7431.jpeg
Kotbury a co z probiotykami, które są w płynie? też nie będą skuteczne?
ElSalvador nie wiem jak wyglądają strzałki twojego konia, ale może jak zmienisz preparaty bakterio i grzybobójcze na bakterio i grzybobójcze ale również wysuszajace to nie bedziesz musiała ,,walczyć,,po dwóch dniach nie zagladania do nich. bo tak na logike biorąc,mamy rozmiękłą tkanke z gniciem, wiadomo bakterie , grzyby, stosujemy preparat grzybo i bakteriobójczy, ok zadziała,ale... kopyto chodzi po podłożu na którym są nastepne bakterie i grzyby ,jesli tej rozmiękłej tkanki nie ,,zamkniemy,, to one tam znów sie mnożą i hulają , jak zrobimy ,,skorupe,, to już nie tak łatwo i szybko im to przyjdzie 🙂
blucha, Jak mam możliwość to zamykam to skorupką z artimudu, tylko nie przy każdej infekcji mam taką możliwość, niektóre są zbyt płytkie (pisze o swoim koniu nie tym kopytku ze zdjęcia). Wróciłam do field past i staram się smarować całą podeszwę i strzałkę na tyle na ile ta glinka się trzyma. Żeby nie było to te infekcje ładnie się goja i powiedzmy ze leczenie tego trwa kilka dni i znika bez śladu. Problem tylko jest taki że powiedzmy zagoję to, jestem regularnie i czyszczę te kopyta codziennie, potem coś mi się wykrzacza w pracy- nie ma mnie kilka dni w stajni i problem wraca nagle jak bumerang. Cycki opadają.

Konina przez astmę miała tygodniową kurację sterydową, pewnie to nam znowu osłabiło organizm i teraz odbija się na tych lichych kopytach �. Też taka trochę patolka, mówi się że strzałki gniją od syfu, albo bakterii w glebie, tu koń ma codziennie sprzątane w boksie, stoi na matach ma, odpływy w boksie. W błocie nie stoi, na piachu w sumie też niewiele. Łąka sucha, wychodzi codziennie na 10-12 h, tyle co raz na jakiś czas jakiś deszcz spadnie, który zaraz zasycha (susza) a te kopyta takie marne i ciągle coś …
Orientujecie się może, gdzie na 100% można wysłać kawałek kopyta do badania, pod kątem bakterii? Od dłuższego czasu męczymy się z bardzo pękającymi kopytami, nie pomogły oczywiście niedobory, zaniedbanie poprzedniego właściciela (kowal dwa razy w roku…). W tej stajni każdy koń miał popękane, ale moja to chyba najmocniej. Te pęknięcia są dość płytkie, idą z dołu do góry, Kowal powiedział że może coś siedzi tam w środku i mimo supkementowania i werkowania może nie być poprawy i lepiej to zbadać. No ale właśnie gdzie?🤔 wszędzie spotkałam się z badaniem pod kątem pierwiastków itp w nie bakterii
Niestety jest coraz gorzej ze współpracą konia, pół godziny walczyłam żeby tylko spryskać kopyto. Właścicielka kupiła Armex, jedna osoba ze stajni która mi pomaga "walczyć" z koniem zasugerowała by podać mu sedalin, może wtedy uda się wymoczyć kopyto i zrobić wszystko. Co o tym myślicie? Mam mieszanie uczucia.
wisnia123456789, codzienne podawanie sedalinu nie ma sensu. Może na dudce by stał?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się