Kącik Ujeżdżenia

PETA jest straszna, nie mogę tego czytać. Już dopięli swego i usunięte będą konie z pięcioboju, tu akurat popieram bo to nie było fair wobec koni ani zawodników, ale oni dążą do całkowitego wyłączenia dyscyplin jeździeckich z olimpiady.
Skoków też się czepiają bo wędzidła za ostre bo skakanie 160 jest tortura i nie jest naturalne dla konia, bo baruja wszyscy na pewno.
Niezrozumiałe jest dla mnie że w skokach taka ranka na nodze nie byłaby wgl problemem a w ujeżdżeniu od razu out, w skokach eliminacja jest tylko za krew z pyska lub od ostróg co jest wg mnie bardziej logiczne bo nie masz wpływu że koń się nie wiem spłoszy czy kopnie i skaleczy w nogę
Nevermind   Tertium non datur
07 sierpnia 2024 20:13
Moon, mnie śmieszy jednak, że można się czepiać o coś takiego. No dają koniom słodką maź, żeby ładniej wyglądały - straszne katusze! 😀

Nie można, jedynie munsztuk.

Edit: dopiero mi się zdjęcie wgrało, Boziu, serio..? Jak to wszystko można okręcić na odwrót. Marshmallow używano tylko żeby imitować pianę i zachęcać konie do mocniejszego ślinienia.

Igrzyska wypadły bardzo dobrze PRowo dla jeździectwa, więc teraz trzeba się nagimnastykować, żeby wywołać jakąś sensację.
Equigrav, zgadzam się, wyjątkowo fajnie wypadły. Już w kręgach anty-wszystko oczywiście latają screeny, w tym ułamki sekund Dalery.. No to już trzeba serio się postarać 🤣

Te posty PETA i komentarze pod nimi to nie wiem, czy mnie bardziej bawią czy załamują. Zastanawiam się tylko, czemu się tak ujeżdżenia przyczepili, a wkkw i skoków nie?
flygirl, PETA to by zniszczyło wszystkie zwierzęta jak by mogło... dla ich dobra oczywiście 😉 Ja myślę, że czepiają się akurat ujeżdżenia, bo jest ostatnio na świeczniku.

somebody, akurat przygotowania do wyrzucenia koni z piecioboju były od dawna, Annika Schleu jedynie przyspieszyła sprawę. Za byli zarówno koniarze jak i osoby niekońskie, ja tu nie widzę magicznego wpływu PETy 😉

Zasada świeżej krwi jest potrzebna w ujeżdżeniu, bo historia pokazuje, że ludzie mają różne głupie pomysły byle koń się właściwie ruszał. Szkoda takich sytuacji jak ta ostatnio, ale albo stosujemy zasady, albo nie.
Nevermind, podczas rozprężenia na rozpędzalni jest co najmniej jeden komisarz, zatem nie ma tam miejsca na pomysły odbiegające od przepisów. Również uważam eliminację przez skaleczenie za przesadę...
Pianki używać nie można, bo nie wiadomo czy koń się ślini i przeżuwa wędzidło, czy ma suchy pysk i umalowaną pianę.
Nevermind   Tertium non datur
07 sierpnia 2024 22:40
_Gaga, a kto mówi o rozprężalni? 😉
A do zakazu używania pianki nic nie mam, bawi mnie że stała się niby narzędziem tortur
A po co w ogóle używa się takiej pianki?
Nevermind, a gdzie poza rozprężalnią można rozgrzewać konie podczas zawodów?...
mindgame, pianka sugeruje, że koń przeżuwa wędzidło. Może umryć mankamenty kontaktu.
Jest też słodka, więc może skłonić do większego żucia 😉 czyli takie 2 w 1.

Natomiast serio, mój własny też się tak ślini, od zawsze. Wręcz zdarzyło mi się go wycierać przed czworobokiem, bo wszystko zaplute, paszcza, klata. Dlatego nie upatrywałabym się uparcie użycia pianki, koń może po prostu być z tych mocno śliniących się.
Pati2012, ale w jakich ma jechać ujeżdżenie?
Strzemiona "filisa" najlepsze ever!

Mindgame mój koń chodzi z łopatą na wierzchu od lat. Dlaczego? Bo ma krzywy aparat gnykowy- niesymetryczna kosteczka. Więc jak jest luźny jak guma z gaci to mu powiewa język jak krawat. Jak jest spięty do granic możliwości to ma zaciśnięte zęby - i języka nie ma 🙂. Jak pracuje i rozwiązuje "puzle" mentalne to język pracuje, czyniąc wygibasy jak tancerka tańców brzucha i sobie ozorem pomaga. Jak już jest ideolo i jest i rozluźnienie i przepuszczalność, i siła i elastyczność i zebranie to języczek się pojawia jak u węża. Wystawia się i chowa, wystawia i chowa.
Jest multum koni, które mają tak duże języki, że włożenie czegokolwiek do pyska (nawet cienkiego drutu z portem) będzie prowokowało do "wypadania" części języka poza obrys szczęki i warg.

PETA to sekta debili sprytnie manipulująca wieloma młodymi ludźmi. Coś jak końskie i pieskowe fundacje tylko na wielką skalę. Ujeżdżenia się przyczepili bo im wtórują osoby ze światka, które się promują na "klassical ridding"... ale mają za tłuste konie i za małe umiejętności więc się jedynie mogą "tradycją" zasłaniać. I kosić siano oczywiście na kursach ściągając hajs z idiotek, co się boją jeździć na koniach ale bardzo chcą, więc wybierają deptanie kapusty, a że im porządne nie idzie, to kończą często z takimi ideami i wielkimi hasłami na ustach.
Pełno mam na FB (sporo z USA) takich "klasyków" samozwańczych guru, otoczonych grubymi amerykankami na grubych koniach, którzy wstawiają jakieś czarno białe zdjęcie dawnego mistrza jako "perfekcję", np. właśnie ustawienia głowy... i są tak bezkrytycznymi debilami, że nie widza na tych fotach, że np. te konie miały nosy "aż tak" przed pionem, bo miały tak ciasny ganasz, że jakby je poprosić o inne ustawienie to by się podusiły- dosłownie!
Wloką często te "stare idealne konie" kopytami po piachu na tych fotach ale tłum bezkrytycznie wiwatuje.
Nie przetłumaczysz jednej i drugiej, że to, że ona ma chujowego budową konia, co się rusza jak baleron i to, że starzy essesmańscy oficerowie z tych fotek też mieli te konie granatem od pługa oderwane często (dosłownie!!!), to znaczy, że to jest ideał, którego trzeba wymagać od wszystkich, a wszystko co dziś w wysokim sporcie to zuo.
Ok, słyszałam o sposobie na kostkę cukru przed jazdą żeby prowokować konia do żucia. Ale ta pianka to chyba opcja dla tych co chcą coś zamaskować.
Dzięki za wyjaśnienie 🙂
Są konie które się ślinią i takie które nie i takie, które się pienią i takie które nie.
Nie zawsze jest tak, że idealna "szminka" dookoła pyska to była idealna jazda. I nie zawsze jest tak, że jak piany nie ma to było "przemocowo i do dupy".

Jedyne o czym trzeba pamiętać to żeby koniom "niepieniący/ nieśliniącym" nie wkładać do pyska tworzywa. Bo sucha, za mało wilgotna guma działa jak brzytwa.
Nevermind   Tertium non datur
08 sierpnia 2024 19:25
_Gaga, gdzie ja napisałam o rozgrzewce? 🙄 Serio, mam wrażenie że czepiasz się byle się doczepić.

mindgame, no właśnie nie, zwłaszcza wcześniej kiedy było duże parcie na to że dobrze jadący koń to musi być spieniony używano takiej pianki, żeby imitować mocną pianę właśnie + sprowokować żucie i ślinienie, bo jest słodka.

kotbury, znalazłam kiedyś na takim koncie przykład ,,pięknego" starego piruetu... tyle że to była wolta o średnicy metra, na której koń się tragicznie kładł. Nie znoszę takich 🙃 A co do pety zgadzam się w 100% niestety. Oni nie tylko młodymi ludźmi tak manipulują.
A już pomijając kolor języka, nikt nie widzi nic innego nieodpowiedniego w tym zdjęciu?
11400.jpg 11400.jpg
uukee, ja mam wrażenie jakby bardzo mocno działało wędzidło bo pysk jest nienaturalnie rozciągnięty w górę. Do tego tak jakby język był nad munsztukiem. Tak mi się wydaje ale nie jestem pewna. Przy całej świadomosci olbrzymiego przeciez wysilku dla konia to foto mało przyjemne, bez względu na kolor.
Z jednej strony myślę, że twarze sportowców też taki ekstremalny wysiłek wyrażają. Z drugiej - wolałam jednak wrażenie ogólne z czworoboku niż detale... :/
Nevermind   Tertium non datur
09 sierpnia 2024 23:11
uukee, szczerze mówiąc to... nie. Jakbym miała film, na którym byłoby widać, że coś jest nie tak to bym się zgodziła, że zdjęcie jest dowodem na to czy tamto. Ale tak naprawdę tutaj widać napięcie (w tym trójkątne oko) - łatwe do zrozumienia przy takim wysiłku, rozwarte chrapy - również łatwe do zrozumienia przy takim wysiłku, otwarty pysk - koń mógł równie dobrze dostać po zębach jak akurat przeżuwać.
Do tego zobaczcie ten pot, żyły na szyi - to naprawdę jest ogromny wysiłek dla tego konia. Nie wiem jak można liczyć na to, że konik będzie miał rozluźniony pysk w każdej sekundzie przejazdu 😉
No kurde, koń idąc program GP jest w wysiłku, kto by pomyślał 🤣
Przejrzałam przejazdy Wendy i to zdjęcie jest przekłamane co do kolorów i ogólnego wrażenia dobrostanu konia. Wendy była bardzo fajnie prowadzoną na ręce, jedynie w zmianach w galopie musiała być mocniej przytrzymywana bo widać że napiera i jest w stanie wrzenia, przy np zmianach co 1. Natomiast i tak to inaczej wygląda niż na tym jednym zdjęciu. To co mi się bardzo podobało w prowadzeniu tego konia to otwartość, luz i ten nos lekko w przód przy fajnym ustawieniu całej sylwetki i jakości wykonywanych elementów. To zdjęcie to mogą wywalić do kosza.
adriena, no właśnie. Mnie się przejazd Wendy też mega podobał. Teraz, kiedy internet zalewają foty i stop klatki, doznaję lekkiego dysonansu 🙂 I sama już nie wiem co o tym wszystkim myśleć i jak patrzeć. Dlatego czytam ten wątek 😀 Bo jestem ciekawa różnych punktów widzenia.
Zgadzam się z Nevermind, jeśli widać ewidentnie, że w ruchu coś jest nie halo to można wtedy na stop klatkach przyjrzeć się dokładniej. Ale jeśli ogólne wrażenie jest dobre, to pojedyncza fota może tak naprawdę wprowadzić w błąd. Każdy, kto fotografował konie, czy to pod siodłem czy luzem, wie jak trudno uchwycić fajną fazę ruchu. Konie, niby takie eleganckie a na fotach wychodzą jak kaleki czasem 😀
Znacznie bardziej miarodajna byłaby sekwencja ruchu. Ja po takiej sekwencji właśnie zorientowałam się kiedyś, że mój źrebak w galopie nie unosi łopatek i w fazie w której ma dwa przody w górze, najwyższym punktem jest zad.... No i poprosiłam neurologa na wizytę, jak się okazało - zasadnie niestety.
Wydaje mi się, że można by było wykorzystać technologię do ciekawej i rzetelnej analizy ruchu ale z jakiegoś względu służy ona póki co do produkowania dowodów pod tezę...
A wysiłek - jest bezsprzeczny i naprawdę ekstremalny podczas takiego przejazdu, rzeczywiście ważne żeby o tym pamiętać. Wrażenie lekkości i płynności z daleka nie bierze się z relaksu tylko z maksymalnej kontroli ciała.
Facella   Dawna re-volto wróć!
10 sierpnia 2024 19:44
Z punktu widzenia fotografa - takie zdjęcie to 1/2000 (a nawet i mniej) sekundy. I każdemu w każdej dyscyplinie jeździeckiej da się zrobić przynajmniej jedno takie zdjęcie, na podstawie którego internet wsadzi jeźdźca do paki za znęcanie. Dokładając do tego lekkie podkręcenie kolorów (jak dla mnie to na tym zdjęciu nie tyle balans bieli jest na minus, co nasycenie czerwieni i magenty) mamy gotową aferę, która jest młynem na wodę peciarzy.
Nevermind   Tertium non datur
10 sierpnia 2024 23:39
milenka_falbana, Dlatego czytam ten wątek 😀 Bo jestem ciekawa różnych punktów widzenia. Piątka, też lubię czytać revoltę żeby poznać różne punkty widzenia. Chociaż czasem się łapię za głowę, że są aż tak różne 😅
Każdy, kto fotografował konie, czy to pod siodłem czy luzem, wie jak trudno uchwycić fajną fazę ruchu. Konie, niby takie eleganckie a na fotach wychodzą jak kaleki czasem 😀 Święte słowa. Czasem mam wrażenie, że żaden ze stopklatkowiczów aparatu w ręku nie miał 😉

Dziwię się w sumie, że latają po internecie takie brzydkie stopklatki, zamiast pozytywnych komentarzy. Widać co się sprzedaje, niestety.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
11 sierpnia 2024 10:50
Nevermind, czyli malowanie koniom pysków, żeby ukryć to, że koń nie akceptuje kielzna i nie przeżuwa, na poziomie olimpijskim jest ok? To po co w ogóle to oceniać?
Strzyga, - a skąd wiadomo, że do tego doszło, z randomowego kolażu w internecie? 🙃 Gdzie obok spienionego konia jest wklejony słoiczek i napisane, że na pewno tak było?

Są konie, które ślinią się na tyle same, że będą tak wyglądać. Nie twierdzę, że w sporcie nieprawidłowości nie ma, ale na pewno nie tyle, ile malują peciarze domysłami i fabrykowanymi dowodami.
Fota spienionego konia nie jest żadnym dowodem na użycie pianki, z co drugiego treningu mam takie.

Póki co na udowodnienie cierpień koni jest fota z walniętym balansem kolorów i kolaż z słoiczkiem. Dla mnie to wygląda jak mocne szukanie dymu na siłę.
Poza tym, ślinienie nie zawsze jest oznaką prawidłowej pracy... znam przypadki koni jeżdżonych siłowo na ręku, "po ułańsku" gdzie nie ma mowy o prawidłowym kontakcie a za każdym razem są cholernie oślinione, nie zaplute tylko spienione. Także to nie jest jakiś stuprocentowy wyznacznik.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
11 sierpnia 2024 12:24
keirashara, pisałaś o użyciu fluff i czemu jest zakazane. To Ci odpisałam. I jak zwykła piana szybko się ulatnia, tak fluff zostaje.
Strzyga, no raczej nie tak szybko, żeby po zjeździe z czworoboku już zniknęła.
Strzyga, - yy nie ja chyba, ale ok 😉 Ja kminie dlaczego to jest zakazane i wiem jak działa, natomiast nie uważam, jakoby zdjęcie konia i słoiczka fluff były legitnym dowodem na to, że został w tamtym przypadku użyty.
Jak koń się mocno pieni to produkcja idzie na tyle na bieżąco, że spokojnie idzie taką fotę zrobić. Jest to dla mnie osobnicze, wcale nie świadczy o super kontakcie - tu zgadzam się z patat w pełni. Mój ma takie zdjęcia od zajazdki, nawet jak kontakt był średni, nawet z czasów ciągania bryczki. Dlatego wierzę, że to mogło być naturalne, nie wspomagane. To się też zlizuje, spada, nie zostaje. Kiedyś po prostu dawano kostkę cukru i też konik byłby zaśliniony, nothing new.
Natomiast dawanie wiary takim "dowodom" to prosta droga do nadużyć w drugą stronę. Do wielu rzeczy idzie dopisać teorie z kosmosu. Koń się skaleczył na padoku, ma szramę - wklejamy zdjęcia szramy i przedmiotu od którego mogła taka powstać, proszę, koń lany i na pewno tym przedmiotem, aż szramy ma! Koń skoczył z zapasem - na pewno barowany! Nie kupuję tego, nie kupuję takich narracji, bo wtedy każdemu można dopisać dowolne cechy kata, oszusta i nie wiadomo co jeszcze 🙄 i jak widać tak trzeba, bo prawdziwych negatywów zabrakło, to trzeba dorobić, przecież nie może być tak, że ludzie jednak o te konie dbają 😒
Mało? 3 konie wyeliminowane za krew, żółta kartka za "rollkur", eliminacja zawodnika za niebiespieczną jazdę. 5 koni w ujezdzieniu FEI upomnialo za niebieski język. Oraz dwóch zawodników wycofalo się z igrzysk bo wyszły filmiki gdzie leja konie.

https://www.reuters.com/sports/olympics/equestrian-governing-body-finds-blue-horse-tongues-dressage-review-2024-08-06/
Mamy chyba różne definicje dobrego PR, bo tyle nieprzychylnych artykułów w nie-konskich mediach to ja nie przypominam sobie.

Niezależnie od rzeczywistości sportu na wysokim poziomie, postrzeganie go przez osoby które nie jeżdżą, lub jeżdżą niesportowo definuje jeździectwo i jego przyszłość. Jak bardzo by się temu nie opierać i udawać że problemu nie ma.
Ale tak naprawdę tutaj widać napięcie (w tym trójkątne oko) - łatwe do zrozumienia przy takim wysiłku, rozwarte chrapy - również łatwe do zrozumienia przy takim wysiłku
Trójkątne oko jest oznaką dyskomfortu. Przyczyn tego dyskomfortu możemy się już tylko domyślać.

Nie wiem jak można liczyć na to, że konik będzie miał rozluźniony pysk w każdej sekundzie przejazdu 😉
A tak właściwie dlaczego nie?

No kurde, koń idąc program GP jest w wysiłku, kto by pomyślał 🤣
to ja zapytam nie pasywno-agresywnie: Tak duży wysiłek do poziomu tak dużego dyskomfortu jest ok?

I każdemu w każdej dyscyplinie jeździeckiej da się zrobić przynajmniej jedno takie zdjęcie, na podstawie którego internet wsadzi jeźdźca do paki za znęcanie.
Każdy przejazd każdego zawodnika w każdej dyscyplinie wiąże się z dużym dyskomfortem zwierzęcia?

Zgadzam się, że zdjęcia potrafią przekłamać, ale potrafią też zwrócić uwagę na rzeczy których "gołym okiem" nie jesteśmy w stanie dojrzeć i całkowite wypieranie tych ułamków sekund, zamiast podjęcie rozmowy na ten temat przez szeroko pojęty świat jeździecki jest słabe...



Facella   Dawna re-volto wróć!
11 sierpnia 2024 18:12

Każdy przejazd każdego zawodnika w każdej dyscyplinie wiąże się z dużym dyskomfortem zwierzęcia?

uukee, dawno takiego fikoła nie widziałam XD nie, to co napisałam oznacza, że zdjęcia są milisekundami rzeczywistości i to co na nich widać nie zawsze oddaje realny stan rzeczy. Fotografia jest bardzo podatnym na manipulacje medium. Możesz pokazać tylko fragment sytuacji odpowiednim kadrowaniem, możesz przekłamać kolory odpowiednimi ustawieniami, możesz celować w jak najmniej korzystny moment, że już o fotoszopie i jego możliwościach nie wspomnę.
Koń na jeździe może machnąć głową odganiając muchę I zrobisz w tym momencie takie zdjęcie, jakby był jechany w głębokim rollkurze albo ciągnięty za pysk i wylamiony. Na 100% Tobie też mogłabym zrobić zdjęcie, które później tutaj analizowalibyśmy przez 15 stron, jaki to duży dyskomfort sprawiasz swoją jazdą. I pewnie nawet nie musiałabym się przy tym starać.
Widzę nie można już normalnie porozmawiać 🙂 odwoływałaś się do zdjęcia, gdzie nie ma rollkuru od odganiania muchy tylko wyraźną oznakę dyskomfortu. Stąd moje odwołanie lub jak wolisz "fikołek" logiczny.
Na 100% Tobie też mogłabym zrobić zdjęcie, które później tutaj analizowalibyśmy przez 15 stron, jaki to duży dyskomfort sprawiasz swoją jazdą. I pewnie nawet nie musiałabym się przy tym starać.
Znów mówię o dyskomforcie i "pain face" i może byś mogła, może nie. To znaczy, że mam się zamknąć i o tym nie rozmawiać?
Albo pomińmy to pytanie, bo pewnie znów robię fikołki...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się