kącik porad prawnych
blucha, czyli przy obliczaniu zachowku zapis testamentowy nie ma znaczenia? 😵
tak, i na wystąpienie o zachowek jest 5 lat od otworzenia testamentu
Kurcze dlaczego tego o spadkach nie uczą w szkołach
Orientuje się ktoś czy do zasiłku chorobowego po ustaniu stosunku pracy (nie przedłużenie kończącej się umowy) zwolnienia od różnych lekarzy, z różnych przyczyn się sumują?
Kurcze dlaczego tego o spadkach nie uczą w szkołach
Sonika, gdyby w szkole uczyli wszystkiego, to dzieci by nie opuszczały jej murów do 18r.ż., jeśli nie dłużej 😂
Czy radca prawny pomoże ogarnąć ewentualny testament z przekazaniem mienia osobom trzecim?
Czy radca prawny pomoże ogarnąć ewentualny testament z przekazaniem mienia osobom trzecim?
Dementek, Tak. Zwykle tworzy wzór testamentu dla notariusza, później notariusz zawiera treść już przygotowanego testamentu we właściwym akcie. Tylko warto wybrać radcę prawnego, który faktycznie zajmuje się tego typu sprawami, tj. prawem spadkowym, często też rodzinnym.
Czy ktoś się orientuje co mogę zrobić w takiej sytuacji?
Warsztat 1 miał zregenerować/wymienić układ mechatroniki w automatycznej skrzyni biegów. Dał gwarancję 6 miesięcy. Po 3 miesiącach przy serwisie samochodu (warsztat 2) wykryto drobny wyciek oleju ze skrzyni (niewidoczny dopóki nie zdejmie się osłony pod silnikiem). Warsztat 1 przyjął samochód w ramach gwarancji, oddali, podjechałam do warsztatu 2 sprawdzić czy wszystko ok i wyciek dalej jest, a nawet jest większy niż był.
Czy mam prawo domagać się teraz zwrotu całości/części kosztów lub pokrycia kosztów naprawy dokonanej przez inny warsztat? Czy muszę znowu oddać do warsztatu 1 na naprawę i tak się bujać do śmierci?
Nie wiem czy dobry wątek.
Pracuje w firmie w której należy się urlop martyrologiczny, czyli 14 dni dodatkowego urlopu.
Należy się on po przepracowaniu roku, pracuje już rok i miesiąc.
Czy zmieniając pracę, rozwiązując umowę ten urlop mi przepada ?
Nie znalazłam info nigdzie na ten temat.
SzalonaBibi, chodzi o ustalenie okresu zasiłkowego? Bo pytanie jest mało precyzyjne, nie wiadomo o co chodzi
Post został usunięty przez autora
Mam pytanie, czy jest na to jakiś paragraf, mianowicie jak ktoś odchodzi z pracy, znajduje nową pracę, ale nie chce z jakiegoś powodu informować gdzie pracuje, a odszedł z nie ze swojej winy. Ktoś z poprzedniej pracy dowiaduje się i informuje innych, co może skutkować brużdżeniu mu w nowej pracy.
Google nic nie wypluwają i nie wiem nawet do kogo się zgłosić z takim pytaniem:
Droga prywatna (posiada nazwę i gmina ją odśnieża, to wszystko co robi gmina), na drodze mieszka kilkanaście rodzin, wszyscy mają udziały w drodze. Rodzina na samym początku wymyśla sobie, że zrobi wzmocnienie ażurami swojej działki przez co zwęża drogę do niewiele ponad 2m (z drugiej strony rzeka i skarpa więc słabo). W teorii mieszczą się z tymi ażurami w granicach swojej działki, ale przez ten pomysł zwęzili drogę do tego stopnia niebezpiecznie, że nie ma możliwości przejazdu w razie wypadku Straży Pożarnej.
Podobno wezwano Burmistrza, powiedział, że robi wszystko w granicach działki więc jej wolno.
Gdzie można by to jeszcze zgłosić z efektem? Ewidentnie jest naruszenie bezpieczeństwa, wolałabym jednak by nie musiało dojść do wypadku by się świat obudził...
Piaffallo, droga prywatna, czyli kogo? Każdego po kawałeczku? Ktoś ją wyznaczył w jakimś zakresie, kto i jakim?
To, że burmistrzowie są mistrzami "ucieczki" jakoś mnie nie dziwi 🙃
Droga prywatna, kazdy ma w niej udzialy kto ma dzialki wzdluz drogi, niestety droga wyznaczona z uzycia dzialek kazdego dookola, jedni przyjeli to na klate jak widac inni nie, nie wchodzilam w szczegoly wyznaczania, bo obstawiam ze jest to bardzo dawny temat. Chce jednak sprawe zalatwic i musze wiedziec gdzie zglosic. Wiem ze nikt nie pojdzie ze mna bo nie chca robic sobie wrogow, wiec musze celowac dobrze i konkretnie by rowniez jak juz ich miec to z wygraną sprawą
Piaffallo, Jeśli jest tak jak opisujesz, to zostaje Ci chyba jedynie pozew o ustanowienie służebności drogi koniecznej na działce sąsiadów (tak by powstała droga o szerokości wymaganej przepisami - w zależności od sytuacji jest to zazwyczaj od 3 do 5 m). Oczywiście można ustanowić taką służebność umownie. Sąsiadowi będzie się należało z tego tytułu wynagrodzenie.
edit: a jaką szerokość ma droga zgodnie z mapą w ewidencji gruntów/MPZP?
Mamy tu kogoś ogarniętego w prawie pracy?
Pracowałam w dużej firmie A 17 lat, po czym przeniesiono mnie na dyrektorskie stanowisko do firmy B - firma z tej samej grupy kapitałowej, zarządzająca biurami w A. W firmie A dostałam urlop bezpłatny, oraz pisemne porozumienie, że w razie gdyby coś w B nie wyszło - wracam do A na nie gorszych warunkach ze słownym zapewnieniem, że w razie w kasa będzie lepsza...
Po 2 latach pracy w B (przy czym korporacyjnie zarządzałam biurem w A), przyszła nowa miotła, która mnie z B wymiotła (bywa na takich stanowiskach w spółkach skarbu państwa). Zapewniono mnie (ustnie), że wracam do A na lepszych, niż wcześniej warunkach...
I tu pierwszy zonk - dostałam umowę na warunkach sprzed 2 lat... 🙁 w tym samym czasie do biura do którego mnie przeniesiono, zatrudniono człowieka bez kompetencji, z zewnątrz ale na wyższe stanowisko i lepszą kasę. Biuro nowe, dopiero tworzone...
Po 3 tygodniach pracy w nowym miejscu dostałam zwolnienie z uwagi na likwidację stanowiska...
I tak - przez 19 lat pracy w korpo (17 lat w A i 2 lata w B) miałam zawsze najwyższe oceny jako pracownik i zarabiałam dla firmy grube miliony... Nie przenosi się ludzi na stanowisko przeznaczone za 3 tygodnie do likwidacji, tylko się likwiduje stanowisko po prostu... Wiem, że likwidacja stanowiska oznacza zwolnienie bez prawa do czegokolwiek... ma sens próba udowodnienia, że całość była od początku ukartowana?
_Gaga, Dostałaś porozumienie zmieniające na którymkolwiek etapie? Czy nową umowę? Oprócz tego zapewnienia pisemnego ofc. Miałaś cały czas umowę o pracę czy przeszłaś na kontrakt?
Przy likwidacji przysługuje Ci odprawa.
Ogólnie to obstawiam, że "ścieżka" jest, niestety, legalna - choć chamska, odrażająca i kartująca drogę prosto do piekła tym, co ścieżkę obmyślili -.-' ale najlepiej byłoby, gdybyś to skonsultowała z prawnikiem od prawa pracy.
Tylko faktycznie pytanie o co idzie stawka - bo szczerze powiedziawszy, to ja bym nie walczyła o przywrócenie stanowiska, bo te "odpowiednie osoby" w firmie, ci nie dadzą żyć. Jedynie odszkodowanie - a tu powinien się wypowiedzieć ogarnięty prawnik.
_Gaga, a wiesz czy to stanowisko faktycznie zostało zlikwidowane? Czy pracuje tam obecnie osoba, która robi to samo tylko nazwa stanowiska jest inna? Czy obecny pracodawcą zatrudnia przynajmniej 20 pracowników?
Sankaritarina, przejście z A (umowa o pracę) do B (kontrakt) skutkowało urlopem bezpłatnym w A, oraz porozumieniem z A z gwarancją zatrudnienia w razie rozwiązania kontraktu z B.
Stawka idzie jedynie o kasę, pracować ani w A ani w B pomimo stażu nie chcę. Te odpowiednie osoby to prezesi obu firm, tylko oni mogli mnie zwolnić i na milion procent póki się nie zmienią - wracać nie chcę.
randia, stanowisko zlikwidowane od 1 września, a inne utworzone 1 sierpnia - ten sam zakres obowiązków... co do zatrudnienia, w A ok 2500 , w B ok 3 500 czyli więcej niż 8 😉
To ogromne firmy i wielka grupa kapitałowa (50 spółek).
Wysłałam papiery do prawnika... zobaczymy czy da się cokolwiek z teym zrobić...
_Gaga, a dzwoniłaś do HR z pytaniem czy i jaką odprawę Ci wypłacą w związku z tym że zwolnili Cię z powodu likwidacji stanowiska? Jak nie to zapytaj. Możliwe że zamierzają Ci grzecznie wypłacić
randia, mam 3 miesiące wypowiedzenia z zachowaniem prawa do wynagrodzenia, bez świadczenia pracy, więc tu nic nie uwalczę...
Rozważam czy jest sens iść z tym do sądu, bo - jak pisałam - szwindlem śmierdzi na kilometr...
_Gaga, nic nie tracisz, sąd pracy jest darmowy dla praconiwka. Konsultuj się z prawnikiem i zobacz co się da zrobić.
_Gaga, art 10 w zw. z art 8 Ustawy z dnia 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników. To ustawa potocznie zwana ustawą o zwolnieniach grupowych i to nie ma nic do tego że przysługuje Ci okres wypowiedzenia. Płatność tej odprawy powinna nastąpić z końcem okresu wypowiedzenia czyli za te 3 miesiące. Serio podpytaj w HR. To ważne bo jak dostaniesz odprawę i pójdziesz do sądu o odszkodowanie, to może się okazać że wygrana będzie skutkować obowiązkiem jej zwrotu. Wielu prawników o tym nie wspomina, a klienci lądują w punkcie wyjścia biedniejsi o stres i koszty prawnika
_Gaga, - a jesteś w tym sama, czy ktoś jeszcze się załapał na takie traktowanie?
Kilka lat temu moja mama dostała "propozycje nie do odrzucenia" w jednej z pośrednio państwowych spółek. Została zamknięta w pomieszeniu bez dostępu do telefonu, z wypowiedzeniem, które musiała podpisać, żeby wyjść. Po ponad 20 latach pracy, bez powodu (znaczy nie wspierała aktywnie pewnej partii, dobra zmiana, te klimaty, pewnie stanowiska trzeba było rozdać znajomym). Tak samo potraktowali kilka osób, odbył się proces sądowy, pomogły związki zawodowe, wygrali całkiem ładne odszkodowanie.
Także imo jest sens pogadać z prawnikiem 😉
randia, stanowisko zlikwidowane od 1 września, a inne utworzone 1 sierpnia - ten sam zakres obowiązków...
Czyli stanowisko nie zostało zlikwidowane, tylko przekazane komuś innemu. Warto zawalczyć
_Gaga, dlatego nigdy, przenigdy w tym dzikim kraju się nie idzie pracować dla sektora publicznego. Imho lepiej być jednym z wielu i mieć dobrą pozycję w sektorze prywatnym niż w ogóle rozważać pracę w spółkach skarbu państwa czy budżetówce. To niby jest tymczasowy pay cut + mega motor kariery (czyli u mnie w branży praca dla NFZ i odpowiedników lokalnych, albo dla WHO), ale w Polsce można dostać politycznego kopa w dupę i z zewnątrz, dla praco/zleceniodawcy nieznajacego specyficznej polityki chamstwa to wygląda jak nieupubliczniony przekręt zasługujący na gross misconduct. Nie mamy w tym kraju kultury służby cywilnej i dlatego jak najdalej
karolina_, to chyba to niestety jest niezależne. Myślę że to jest w dużej mierze domena korporacji, gdzie człowiek jest tylko komórką w excelu...