Cześć! Może będziecie w stanie mi coś podpowiedzieć. Otóż udało mi się kupić na olx po śmiesznej cenie oficerki skórzane ujeżdżeniowe do odświeżenia. Wiecie, porządne pastowanie, trzeba by podziałać trochę suszarką i mazidełkami na zagniecenia, bo buty nie były trzymane na prawidłach. Klasyczny przykład zaniedbanych oficerek, które po odpowiedniej pielęgnacji będą się bardzo fajnie prezentować.
Jeżeli chodzi o rozmiarówkę, to długość podeszwy była minimalnie większa od noszonej przeze mnie na co dzień, ale klasycznie największe obawy były co do obwodu łydki, który waha się u mnie między 41 a 42 cm. Sprzedający nie był w stanie podać numerów wybitych wewnątrz butów, bo jak się okazało uległy one w zasadzie całkowitemu zatarciu. Wobec tego pozostało manualne zmierzenie obwodu centymetrem, który wykazał 42 cm. Dodatkowo oficerki mają zamki, więc zapadła decyzja o zaryzykowaniu niesamowitej kwoty 80 zł i zakupie 🙂
Buty okazały się być w stanie nawet lepszym niż wskazywały zdjęcia, "na sucho" zarówno rozmiar podeszwy jak i obwód łydki wydaje się być idealny, natomiast nie dane jest mi póki co ich przymierzyć, ponieważ problemem okazał się zbyt mały obwód, ale w kostce. Wydawałoby się, że w butach jeździeckich zapinanych na zamek nie powinno być tego problemu. Cóż, może i by nie było, gdyby zamek rozsuwał się do samego dołu. W tym przypadku zamek kończy się nad utwardzaną piętą. W związku z tym zbyt mały obwód w kostce skutkuje tym, że przednia część stopy dociera do podeszwy, natomiast śródstopie mniej więcej od miejsca podbicia (niezbyt płaskiego w moim przypadku) blokuje się w tym za ciasnym miejscu, a moja pięta za nic nie chce "wskoczyć" w tą utwardzoną strefę. Zresztą nawet gdyby w końcu pchana na siłę jakimś cudem wskoczyła, to mam przeczucie, że żadna siła by nie zdjęła tak założonego buta i żaden piesek by tu nie pomógł 🙂
I tu pojawia się pytanie zasadnicze - macie może pomysł jak rozepchnąć tę ciasną kostkę? Do pewnego stopnia problem wynika ze stanu zaniedbanej, stwardniałej skóry, ale mam wrażenie, że sam preparat do zmiękczania skór niewiele tu pomoże. Trzeba to po prostu fizycznie rozepchnąć to miejsce, no i właśnie mam dylemat jakiego rodzaju prawidła mogłyby to zrobić. Takie drewniane profesjonalne szewskie kosztowałyby pewnie wielokrotność samych butów, więc bez sensu. Natomiast nie wiem czy coś takiego
wkładane na zmianę tak, żeby rozpychało zarówno na boki, jak i w osi przód-tył miałoby szansę zadziałać.
Macie może jakieś inne pomysły i sugestie co można by w tym przypadku zrobić?