pensjonaty w okolicach trójmiasta

Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
18 lipca 2009 18:18
I w Przywidzkie padoki przepastne (w tle, ale widać skalę  😉 ):


edit:
Angeel, zrób Murenie urlop i wpadnij w odwiedziny!
Alvika, Dzięki za opinie. Dla mnie priorytetem są pastwiska i hala. Jako że jestem już (nie)stety dresiaż pełną gębą to ilość przeszkód nie ma dla mnie znaczenia 😉. O trenerze ujeżdżenia w trójmieście nawet nie marze, po prostu wiem że nie znajdę... 🙁 Pozostaje mi tylko taki system jaki mam teraz, czyli wyjazdy na zgrupowania i konsultacje. Więc aż takich dużych wymagań nie mam 😉

Ta hala i boksy nad jeziorem realnie kiedy będą gotowe?
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
18 lipca 2009 18:54
Powinny być do zimy. Ale tylko powinny 😉
dea   primum non nocere
20 lipca 2009 07:05
Może dodam na temat Sakowcówki (Łapino) jedną rzecz, która mnie potwornie w tej stajni frustruje - TERENY. Jak ktoś lubi kręcić terenowe pętelki w te i z powrotem po dróżkach i drogach, to ma problem - bo mamy JEDNĄ drogę, która na upartego można zasuwać. W jedną stronę pół godziny stępem do najbliższego legalnego rozwidlenia! Jest to (gruntowa) droga przez wieś, więc użytkowana przez samochody - nie chodzi o to, że duży ruch, ale po zimie się rozleciała i została posypana gruzem. Wspaniała nawierzchnia dla konia 😉 Plus jest taki, że dochodzi się nią nad jezioro, zwykle stada grilujących turystów nie zabijają tak od razu i można się pokąpać. I tyle. Jak ktoś ma godzinkę-dwie i chce zahaczyć o jezioro to żadnej alternatywy nie ma. I nie można wrócić inną drogą. Na trzygodzinne tereny to już się może pare możliwości znajdzie, ale 100% legalnie można tylko iść i wrócic tą samą drogą, żadnego pętelkowania. Konie się nudzą jak na maneżu prawie :P Każdy zakręt znają.

Dlaczego mówię o legalnie? Bo koleżanki ze stajni zasuwają przez pola zboża, wkurzając rolników, o czym donosi nam stajenny (również mieszkaniec wsi i posiadacz pól), a poza tym same zaznałyśmy tego wkurzenia: jak kiedyś przeszłyśmy na drugą stronę lasku za stajnią (żeby pójść GDZIEKOLWIEK indziej), to najpierw gość nas prawie zamordował widłami - a szłyśmy polną DROGĄ, bo nie zwykłam tratować czyjejś pracy - powiedział, że ta droga jest prywatna i mamy wyp... i nie chciał nawet słuchać wytłumaczeń, że jesteśmy tu pierwszy raz i nie wiedzieliśmy - no cóż, rozumiem znaczenie słowa NIE, więc więcej nas tam nie było. Koleżanka jeszcze raz spróbowała w tamte rejony się udać - zaznała szarży traktorem na dwa konie (też jadące drogą).

Alice - potwierdzam zdanie Alviki - zauważ, że teraz mamy praktycznie non stop bajoro na ujezdżalni, jak nie ma bajora i jest 30 stopni, to pyli niemiłosiernie.

Aha, i jeszcze - na wszystkich pastwiskach pod lasem robactwo tnie koszmarnie. Jest tego rekordowa ilość w porównaniu do wszystkich stajni, które znam. Jedyne "psikadło", które choć odrobinę może koniowi ulżyć to Endure Farnamu. A i tak nie daje to 100%.

Poza tym wypada nadmienić, że mamy w stajni wybitnie dużo przypadków kulawizn - to pastwisko, które wstawiła Alice faktycznie jest fajne, ale ono jest od przedwiośnia do czerwca-lipca zamknięte na siano i wtedy konie lecą rano "na zimno" na łeb na szyję po stromej i wąskiej drodze, lądują na dole w kopnym piasku, a następnie na pastwisku składającym się z górek, dołków oraz bagna po brzuch. Nie przesadzam z tym po brzuch - w sumie szkoda, że nie mam zdjęcia żadnego "zanurzonego" konia... W efekcie chyba coś koło 7 koni okulało w ostatnim okresie. W tym dwa moje. No, denerwujące.

Hali i zaplecza treningowego faktycznie nie ma. Jeden plac przed stajnią. Ten drugi, trawiasty pod lasem, o którym wspominała Alvika, dla twardzieli - bo tam właśnie robactwo tnie. Chciałam go przystosować na padoczek dla naszych kulawców, ale wymiękłam tymczasowo, zjadało mi konie żywcem.

Ja to wszystko wiedziałam, i tak wybrałam tę stajnię, bo miałam nadzieję, że może mój koń nie okuleje akurat. Heh. Więc się dzielę informacjami, jak ktoś będzie chciał, to i tak tam zamieszka, a będzie wiedział, na co spojrzeć, przy wizji lokalnej.

...a poza tym stajnia jest spoko 😉 jadę diagnozować kulawiznę #2 🙂
Dea, bajoro się zrobiło wczoraj :] Wczesniej podłoże było ok. Wiem, bo codziennie jeżdżę.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
20 lipca 2009 07:29
bo na pomorzu nie ma stajni idealnej...albo nie ma hali,albo podłoże na placu do jazdy pozostawia wiele do życzenia,albo nie ma na czym trenować (brak przeszkód np.),albo daleki i niepraktyczny dojazd...albo boksy małe...albo brak siana od 3 tygodni ,albo nie ma gdzie jechać w teren,albo brak pastwisk 🤔wirek:...denerwujące jest to,że trzeba wybierać mniejsze zło 🙄

stoimy od 2 lat w Przywidzu...ale mimo,że co chwilę coś,to nadal stoimy,bo plusy dodatnie przeważają nad plusami ujemnymi  😉 kilometr dalej działa już dla mnie stajnia idealna...ale z kolei to prywatna,kameralna stajnia włascicieli Centuriona i Olimpii,więc mimo najszerszych chęci polecić jej nie mogę komercyjnie...a szkoda,bo jest piękna,z bardzo praktycznymi rozwiązaniami technicznymi 😉
Po raz kolejny jest szansa że mnie przeniosą (pracodawca naturalnie 😉) z powrotem do PL (oby!) Poszukuję więc ośrodka w Trójmieście i okolicach, lecz koniecznie z karuzelą boksową i halą - padoki nie są tak bardzo istotne, wystarczy niewielki okólnik, możliwość wyjazdu w teren też nie jest tak ważny - oby można było zrobić małą "rundkę" stępem. 
lets-go
To nie chce Cie martwić, ale stajnie posiadające karuzele to chyba tylko Dajak w Koleczkowie (http://www.osadadajak.pl/) i Jackiewicze (http://www.kj-jackiewiczow.pl/). Stajni z halą jest trochę więcej, ale nie mają karuzeli.
Pisałam o optymalnych warunkach 😉 dlatego też pisałam że teren i padok nie są ważne, bo i tak nie mogę z nich korzystać.  😵 Naturalnie jeżeli jest porządny ośrodek, to nie będę się dwa razy zastanawiała, jeżeli nie będzie karuzeli  ❗ I dzięki,  :kwiatek: mam nadzieję że się jeszcze coś znajdzie do wyboru?  🤔
fanelia   Never give up
25 lipca 2009 14:13
Jeszcze Lubiczówka w koleczkowie też ma karuzelę, a halę malutką. Ponoć w Pomeranii robią karuzelę, czy to tylko plotka?

A czy ktoś ma namiary na bardziej przydomowe stajnie niż duże pensjonaty?
Ośrodki posiadające hale to:
* Tabun Otomin http://tabun.kuznia.net/
* Mierzeszyn
* Warcz http://www.konskipensjonat.republika.pl/
* Zielona Brama w Przywidzu http://www.zielonabrama.com.pl/
* Hipodrom Sopot http://www.hipodrom.sopot.pl/
* Lubiczówka w Koleczkowie http://www.lubiczowka.pl/
* Owczarnia http://stajnia.owczarnia.prv.pl/
* Stajnia w Matemblewie
* Pomerania Łężyce http://www.stajniapomerania.pl/news.php
* Stajnia Dąbrówka http://www.jazda-konna.stg.pl/

I to by było chyba na tyle (jeżeli o czymś zapomniałam to proszę mnie poprawić  😉

Ale pojęcie Trójmiasto i okolice jest raczej bardzo ogólne bo chyba dojazdy po kilkadziesiąt kilometrów w jedną strone to trochę za dużo.
Także jeżeli mogłabyś doprecyzować to łatwiej było by podać propozycje stajni  😉
G. jeszcze raz dzięki  :kwiatek: Dojazd (odległość) nie jest tak bardzo istotna, w tej chwili także dojeżdżam 30 km (codziennie), tak że razem z dojazdem do pracy mam dziennie do pokonania  ok 120 km, więc odległość nie jest tutaj problemem; bardzo bym jedynie chciała, żeby był w ośrodku sport, najlepiej ujeżdżenie  🤔 A mieszkanie będziemy dobierać pod kątem odległości do stajni, więc mam wybór 😉  👀
Jeżeli chodzi o sport przez duże S i ujeżdzenie to nie przychodzi mi do głowy żadna stajnia... W niektórych możesz spotkać jedynie osoby trenujące/startujące w ujeżdzeniu i raczej nic więcej. A jeżeli chodzi i trenerów to Trójmiasto i okolice można nazwać zadupiem - tych, których nazwać można trenerami, a nie 'trenerami' moge policzyć na palcach... jednej ręki  🙄
Hm.  🤔 Więc którą stajnię byś poleciła, biorąc pod uwagę jakiegokolwiek trenera uj. obecność czworoboku, karuzeli, whatever?  👀 W razie gdyby była kolejka oczekujących, wpisałabym się chociaż na listę  🤔
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 lipca 2009 14:57
lets-go,  pomorze wita!!!   😀iabeł:

Jeśli chodzi o moje odczucia, to:
W matemblewie jest hala namiotowa, ja bym się bała trochę tam jeździć.
W Owczarni też to imponująco nie wygląda.
Warcz to bardzo przyjemne miejsce.
W Przywidzu zimą był trochę problem z podłożem na hali, nie wiem czy w tym roku też będzie. Z tymi pytaniami to do Ktosiny, ona jest świetnie zorientowana w tym temacie.
Sopot to duży ośrodek z bardzo specyficznym klimatem, ale hala jest duża.
W Koleczkowie byłam lata temu, niestety nie wiem jak to teraz wygląda.
Dąbrówka... jak tylko mój wirtualny koń przestanie być wirtualny i stanie się prawdziwy, to tam właśnie będzie stał.
Jeśli chodzi o zdjęcia, to mam parę z matemblewa, masę z sopotu, b. dużo z Dąbrówki, jedno albo dwa z przywidza.
A działa www. Dąbrówki? Bo ciągle mam info FILE NOT FOUND?  🤔
Moon   #kulistyzajebisty
25 lipca 2009 15:04
W Koleczkowie aktualnie hali nie ma, karuzeli też.

Lets-go mi działa...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 lipca 2009 15:05
Klikaj w menu na dole, ale fotki są mocno nieaktualne. Jak chcesz, mogę Ci parę przesłać na pw. Z Sopotu i matemblewa też. Z Owczarni mam tylko parkur.
Jeżeli chodzi o stajnie to nie ma u nas stajni idealnej, każda ma jakieś 'ale'. W sumie to wybór raczej polega na wybraniu tej, która ma więcej plusów niż minusów  🙄
Ja obecnie stoję w (moim zdaniem) rewelacyjnej stajni, ale nie ma ona hali (za to duża hala znajduje się w odległości ok jednego kilometra i można tam bez problemu podjechać koniem - droga przez lasek/łąkę). Ale jeżeli chodzi o opiekę nad koniem to mogę tam wcale nie przyjeżdżać, a i tak wiem, że koń dostanie wszystko czego potrzebuje i żadna krzywda mu się nie stanie. A w razie czego zostanie mu udzielona natychmiastowa pomoc także mogę spać spokojnie  🙂

Jeżeli chodzi o zdjęcia ośrodków to ja jakby co dysponuje zdjęciami z Otomina, Zielonej Bramy, Owczarni, Sopotu
to jest hala matemblewa


wszystkie filmiki tam są z Matemblewa. Straszne starocie. Filmik z brązowej odznaki jest z Sopotu.
Ok. Już wiadomo - Matemblewo odpada - Lordek w tej chali zmarłby na zawał serca  😀iabeł: Czyli poszukiwania trwają.  😁
Ponia   Szefowa forever.
25 lipca 2009 16:49
Let-s go  jesli masz pytania co do Dąbrówki to pisz, to moja stajnia.
Strona jest troche nieaktualna.
Jak dziewczyny pisały hala jest.
Trener także, nie stricte ujeżdzeniowy ale Wkkw'istka mająca o ujeżdzeniu naprawdę solidne pojęcie😉
Hej!
Jeżeli chodzi o Dajak, to hali nie ma tymczasowo, w niedługim czasie będzie wykończona (nie znamy jeszcze co prawda dokładnej daty). Karuzela działa, była nieczynna przez moment, z "niewiadomojakiegopowodu", ale na szczęście udało się ją od razu naprawić, a z trenerami to dokładnie jak u Ponii: typowo ujeżdżeniowego juz nie ma, ale jest wkkwistka od wielu lat startująca i bardzo dobrze ucząca, która posiada własny czworobok.
Stronka na razie tymczasowo pod adresem www.dajak.prv.pl i wciąż jeszcze under construction. W razie pytań pisz 🙂
Ponia   Szefowa forever.
25 lipca 2009 18:52
dla ścisłości u mnie jest inny trener niż w Dajaku.
A mógłby ktos napisać jak teraz wygląda w stajni w Matemblewie? Ma ktos fotki?
a u mnie sie szykuje przeprowadzka...
z (moim zdaniem) najlepszej stajni w promieniu 20km od 3miasta - czyli od Jackiewiczow, ide na zadupie, czyli 10 km za Kartuzy. drewniana stajenka na 5 koni. oprocz genialnych wrecz terenow, bez rewelacji. ale najwiekszy plus - za darmo. i to przewazylo 🙂


edit:
Alvika - Marian ma wieczne wakacje 🙂 jak zapraszasz to chetnie odwiedze Ciebie i Kulka 😀
Angeel, wieczne wakacje? 👀
no wieczne, bo zawsze wypada cos takiego ze nie moge codziennie jezdzic... ;/ calymi dniami sie obija na pastwiskach a pracuje ledwo ze 2-3 razy w tyg.
jest wkkwistka od wielu lat startująca i bardzo dobrze ucząca, która posiada własny czworobok.chętnie poznam dorobek trenerski Pani Goete, osiągnięcia podopiecznych, trenowanych konil?
...co do warsztatu szkoleniowca Poni, to nie mam żadnych wątpliwości i szczerze polecam.
Odpowiem  na twoje pytanie mimo obawy, która pojawia się czytając inne wątki z Twoim udziałem, ponieważ być może ktoś interesuje się postawieniem konia w Dajaku i szuka przy okazji kogoś do pomocy w pracy z koniem.

Pani Goetel uczy bardzo dobrze bo robi to z głową mając na uwadze dobro i jeźdzca i konia, jednocześnie nie spiesząc sie przy tym, a dając potrzebny czas na dobre przygotowanie (nie zadawalając się np minimum na czworoboku tylko zeby osiągnąć wymarzony plan...).

Większości trenowanych przez nią koni już u nas nie ma, ale ogromną przyjemność sprawiało oglądanie par zmieniających się pod jej okiem. W tej chwili pracuje z parami, które Cię nie zainteresują ponieważ większość koni jest młoda i dopiero zaczyna się pokazywać, a mimo to osiągają (dla Ciebie pewnie nie istotne bo narazie małe) sukcesy bez potrzeby rekompensowania sobie niektórych wyników ...

Ja ze swojej strony bardzo polecam tą Panią jako trenera. Pracując nad jeźdzcem i nie goniąc za szybkimi wynikami na pewno nie stanie się żadna krzywda koniowi, a wręcz wiele problemów rozwiąże się sama.

Pozdrawiam
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się