żel, żele, podkładka, podkładki, futerko pod siodło

Ja z kolei futrzaną nakładkę Mattesa na siodło bardzo polecam, ale nie mam hali i jeżdżę rekreacyjnie. Fakt,że trzeba się przyzwyczaić i w zaawansowanej pracy może jednak przeszkadzać. Tak więc jak coś bardziej skomplikowanego dziergałam na placu to jednak ściągałam. Natomiast rajdowo czy zimą to super rozwiązanie.

Dziewierz, Jeździłam i w futrze i w żelu, i bardziej polecam żel. Futro jest super zimą na mrozy, jak się na spacer pojedzie na stępa, nie powiem, ale jeśli chodzi o ochronę przed ewentualnym bólem i urażaniem wrażliwego jeszcze miejsca, to żel (gruby) jest lepszy. Co do odczuć podczas jazdy, to i jedno i drugie tłumi mocno, ale przecież to tylko czasowe rozwiązanie ma być wiec tym bym się nie przejmowała.

Dziękuję dziewczyny🌷🌷🌷
Zembria a jakiego żelu używałaś?

Dziewierz, a myślisz że będziesz potrzebować? Jak szybko po zabiegu chcesz wsiadać?

Są też takie majtki z żelem, na rower głównie, może to też sobie sprawdź?

Dziewierz, Acavallo https://www.horze.pl/acavallo-zelowa-nakladka-na-siodlo-skokowe-seat-saver-dri-lex/326630.html?color=BL

Zembria dziękuję🌷
Focusowa o takich gatkach też myślę
xxagax nie wiem kiedy będę mogła wsiadać. Na razie minęły niecałe dwa tygodnie. Myślę, że jeszcze ze 3-4 pewnie… ale już kombinuję😅

Dziewierz, powiem ci z doświadczenia że ja (przez kontuzje konia) wsiadłam po 8 tyg bez żadnych podkładek 😉

xxagaxx, ja po 2 miesiącach COVID też bez
Ale teraz to inna sytuacja…

Dziewierz, nie zrozumiałaś., ja miałam po zabiegu przerwę która wyszła aż 8 tyg bo koń też miał ała, i pomimo zabiegu, nie musiałam używać podkładek.

xxagaxx, aaa
No to nie załapałam
Ale jestem inteligentna: jak mi wytłumaczysz, to zrozumiem😂

Macie jakieś złote porady jak ułatwić sobie siodłanie żel - czaprak - siodło?
Odkąd używam żelu ułożenie tego wszystkiego na koniu, żeby było równo i upewnianie się, że nigdzie nie jest zagięte i czy żel się nie przekrzywił zajmuje mi +15 minut. Zaraz mnie coś strzeli i wyrzucę ten żel do kosza ;D

Dodam, że koń znacznie wyższy, więc tak czy siak muszę sobie załatwić schodki pod boks, to mi pewnie ułatwi.

Lanzelet, - wprawa, dobry żel, dobrze profilowane, sztywniejsze czapraki 😅 Ja od lat tak siodłam, z żelem na plecki i już mi to zajmuje sekundy. Nienawidzę jak czaprak jest rozmemłaną szmatką, bo wtedy właśnie trudniejsze się to robi.
Schodki nie głupi pomysł, jak nie sięgasz.

Lanzelet, schodki, drabinka to must have.

Ja aktualnie (bo odrabiamy mięśnie) mam dwa żele (pocięty na wymiar acavallo). Stojąc na schodkach, układam te żele.czaprak mam miedzy nogami- trzymam kolanami. Jak ułożę to prawa ręka trzyma żele, lewa narzuca czaprak.Z prędkością światła sięgam po siodło i nakładam je bardzo od góry, dwoma rękoma. Zapinam popręg i nakładam ogłowie. Po założeniu ogłowia ponownie dopinam poręg, zanim koń zrobi parę kroków- żeby się dziadostwo nie przesunęło.
... to zabiera w ciul czasu i jeszcze więcej nerwów... ale nic nie zrobię aktualnie.

Niestety w takiej sytuacji trzeba się nauczyć siodłać konia "od góry" - przy poprzednim to mi się udawało ale przy obecnym to droga przez mękę...(Ja 166 w porywach, on 175 w kłębie...). Ale faktycznie jak położę siodło "od góry" to prawdopodobieństwo przesunięcia się żelu pod spodem jest sporo mniejsze. Potem jeszcze wkładam rękę pod spód i sprawdzam czy jest ok - natomiast jestem na tyle silna, żeby w razie czego sobie to poprawić unosząc nad koniem jedną ręką siodło bez przesuwania na boki (jakby tylko w pionie). I szybko dopinam popręg... Ale też mi się zdarza, że ściągam wszystko i od nowa...
Natomiast mam nadzieję, że te cyrki przechodzą właśnie do przeszłości...

A nie łatwiej po prostu żel kłaść na czaprak? Łatwiej ułożyć, wszystko widać, czy nic się nie przesunęło i nie rozjechało.

zembria, - są żele, których sensem istnienia jest kładzenie bezpośrednio na konia i na czapraku zupełnie się nie sprawdzą 😉 albo będzie jeszcze gorzej to poukładać.

zembria, jakoś nie lubię żelów na czapraku a już na bank nie te "gluty"

epk, Ja swoje gluty Acavallo wyłącznie na czapraku używałam, bezpośrednio na konia ,to taka fujka mentalna dla mnie 🤣

zembria, ja sobie załatwiłam jedno siodło tak. Ten żel tak jakby częściowo wlazł w skórę paneli i nie dało się tego niczym usunąć🙁

Co Wam się sprawdza najlepiej po praniu mattesa do czesania futra?

Perlica, - szczotka fair playa do kopyt, ta dokładnie. Rączka mi się odłamała i robi w domu za szczotkę do wszystkich futer (mattes, kaloszki, ochraniacze).
Do kopyt też bardzo polecam, idealnie gęsta i odpowiednio sztywna 😁

Perlica, tego typu szczotki. Czeszę, jak jest jeszcze wilgotna pierwszy raz i potem jak jest sucha.

Dzięki.
Pudlówki się nie spodziewałam Sivrite, 😉

Ta co Sivrite pokazała jest idealna, przywróciłam nią do puszystości 2 uklepane i zapyziałe mattesy 🙂

Perlica, I have no idea, do czego to szczotka. 🤣 Raz idzie do Mattesa, innym razem do kotów, które ją uwielbiają, bo dobrze drapie. 😁 Ale Mattesy mam spod niej jak nówki sztuki nieśmigane, dwie osoby w stajni ją pożyczały, bo pytały, jakim cudem mam Mattesa w takim stanie. A używam Mattesa na plecy, a nie na czaprak.

kotbury, A nie był ten żel już po prostu stary? Klejący? Mi po kilku latach Acavallo się na brzegach zrobił taki lepiki właśnie, zużył się. Od tamtej pory kupowałam czarne, bo były trwalsze, nie wiem dlaczego. Możliwe że z barwnikiem dokładali też filtr i dlatego się nie "rozpadał" od słońca.
Sivrite, Ja dokładnie taką szczotkę uwielbiam do czyszczenia rzepów wszelkich! Żaden kłaczek się nie uchowa 🙂

Ooo, mam taką dla kotów swoich, muszę spróbować 😂

Sivrite, no to tak zwana pudlówka, bo wzięła się od pudli, ale ogólnie używana do wyczesnia martwego włosa przez groomera przed kąpielą.
Do kota jak najbardziej się nada także.
Jeste w szoku, wyczesałam mattesa na sucho, bo już wysechł po praniu i doznałam szoku. Wygląda jak nówka.
Człowiek się uczy całe życie😁
Dziekuję !

A proszszsz. Ja tak samo wyczesuję też futerka w kantarach i też wyglądają ślicznie i puchato znowu. 😁