Grettiena,
ja wkleję link do mojego antycznego wpisu o takim szybkim czytaniu składu:
https://dobraaura.home.blog/2020/04/09/cztery-worki-essential-foods-test-recenzja-miniporadnik-o-wyborze-karmy/
teraz zaktualizowałabym o to, że oczyszczony ryż jest spoko. Psy z problemami też zyskują jeśli karma ma prosty skład.
Moją sukę i znajome białe ryż bardzo bardzo często uczula. Misio i znajome maliniaki na ryżówkach mają się w porządeczku.
polecam
https://cowkarmiechrupie.pl/
co do bozity: plusem tej karmy jest stała produkcja, oni mają jedną fabrykę, do której zapraszają też stałych dystrybutorów, jak im się skończą składniki, to karmy po prostu nie ma i chrupki są zawsze takie same. Na pewno jednak nie dawałabym tych składów z kukurydzą, czy pszenicą, raczej grain free.
Co do kukurydzy, poza indeksem glikemicznym (nie mam żadnego rzetelnego info jak psy reagują na żarcie z wysokim IG i jak to wygląda w tak przetworzonym produkcie jakim jest karma sucha), to są przesłanki, że zeina, czyli kukurydziany gluten może powodować pogorszenie zachowania ze względu na ogranicznie wytwarzania serotoniny, aleeeeeee to takie informacje, dla których trzeba więcej potwierdzenie. Dla mnie, danie psu karmy z kukurydzą to jakaś absolutna bariera psychologiczna.
"białka" w składach unikam jak mogę i to dla mnie główne kryterium zazwyczaj, to syfny element.
Nie daję też karm, które mają mało białka, malutko tłuszczu, a zatem - w pizdu węglowodanów. To nie jest makro dla mięsożercy, i tak dostają tych węgli sporo za dużo w przeciętnej karmie 😉
jak dam psu coś, co ma 21% białka i 8% tłuszczu, to proszę dzwonić do Tworków, znaczy, że oszalałam.
No i stabilność produkcji: karmy, które są spoko przez jeden worek, potem przychodzi kolejny worek i chrupki są już inne i pies już ma biegunkę (Brit tu przoduje), karmy z plastikiem i innymi takimi historiami. Różnie 😀 koleżanka kiedyś dostała taką karmę grain free do sklepu, że aż wprasowane całe ziarna kukurydzy były w granulkach :P