Aleks, dzięki za odpowiedź. Dalsza część postu nie jest w żadnym razie skierowana personalnie do ciebie, tylko piszę, co się właśnie dowiedziałam, może komuś się przyda.
Dzwoniłam właśnie do Inspekcji Transportu Drogowego i Pan powołał się na ustawę rady unii europejskiej z 2004 roku i zapewnił mnie, że jak jadę sobie ze swoim konikiem swoim zestawem i robię to turystycznie/hobbystycznie to nie potrzebuję tej licencji konwojenta. Odniósł się dokładnie do rozporządzenia nr 1/2005, r.1. art.1. ust. 5. gdzie jest zapis: "Niniejsze rozporządzenie nie stosuje się do transportu zwierząt nie mającego związku z działalnością gospodarczą oraz do transportu zwierząt bezpośrednio do lub z gabinetów lub klinik weterynaryjnych, odbywającego się z polecenia lekarza weterynarii".
Patrząc na stronę:
https://www.wetgiw.gov.pl/nadzor-weterynaryjny/transport-zwierzat
interpretowałabym poniższe zapisy tak:
"Transport w celach komercyjnych obejmuje w szczególności transport, który bezpośrednio lub pośrednio ma na celu osiągniecie korzyści finansowych. Przykładem takiego transportu jest:
[...]
- przewóz na wystawy, pokazy i konkursy" - dotyczy przewozu zarobkowego, czyli jak firma transportowa wiezie mi konia na zawody i ja jej za to płacę to musi mieć licencję konwojenta.
- "Zezwolenie dla przewoźnika nie jest wymagane, gdy:
->przewóz zwierząt nie jest związany z prowadzoną działalnością, np.: przewóz własnego konia, własnym środkiem transportu w celach rekreacyjnych; przewóz w celach niehandlowych zwierząt domowych towarzyszących podróżnym;
[...]
->przewóz jest dokonywany na maksymalną odległość 65 km, liczoną od miejsca wyjazdu do miejsca przeznaczenia; [...]" - tutaj jeden zapis nie musi iść w parze z drugim zapisem, tak samo jak zapis dot. rolników itd.
Tak więc temat trochę pokręcony. Z tego co rozumiem i się dowiedziałam z ITD to jednak nie trzeba mieć licencji konwojenta żeby wozić sobie swojego konia swoim zestawem na własne potrzeby. Zwłaszcza jak nie prowadzi się działalności gospodarczej i nie zarabia na tym.