Wybór kierunku studiów

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
22 lipca 2009 18:28
Ba, będziesz pomagać ludziom zakładać buty. Praca ze stopami, ahhh...
bo kolega po skandynawistce chce być szefem ochrony
o nieee, czyli mnie też czeka kariera ochroniarza 🙄 🤣

Strzyga, mój tata w takiej sytuacji powiedziałby: ja Ci radzę, rób jak uważasz 😎
Z tego co czytałam, interesujesz się bardzo polityką. Odkąd pamiętam pisałaś, że chcesz iść na politologię. Dlaczego masz nie spełnić marzenia? Na twoim miejscu zostałabym na politologii i cieszyła się wymarzonymi studiami.
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
22 lipca 2009 21:30
Lotnaa na Vet na Glasgow dostałabym się z palcem w... nosie 😉 wiem tez, ze ktorys z 7 uni oferuje Vet for graduates i trwa tylko 4 lata (a nie 5).
tylko zmartwiłaś mnie tym, ze nie mogę zaciągnąc drugiej pozyczki. nawet nie miałam pojęcia, ze istnieje taki limit 🙁 muszę usiąść i zastanowić się nad moją przyszłością
Lotnaa   I'm lovin it! :)
22 lipca 2009 21:54
Córka mojej szefowej właśnie skończyła The Royal Veterinary College w Londynie. 5 lat bardzo ciężkiej pracy, a jakikolwiek wolny czas musiała przeznaczyć na najróżniejsze work experience itp (niestety nie tylko z końmi).
Ale to już uroki takiego kierunku. Po latach nauki można zacząć zbierać owoce.

Co do pożyczek to musisz to jeszcze sprawdzić. Niestety czytałam gdzieś, że loans są tylko dla osób, które nie mają żadnego dyplomu z UK. Czyli jeśli skończysz prawo, to raczej następnej już nie dostaniesz.

Ja sprawdzałam, czy robiąc tu MA a mając BA z Polski mogę później wziąć loan na kolejne BA w UK. Nie można, mimo że za MA zapłaciłam przecież sama  🙁 . Czyli jeśli bym się chciała jeszcze tu kształcić, to tylko za własne pieniądze, których nie mam.

Dlatego już najwyższy czas składać aplikację do CCC. 
Strzyga- Ja Cię na początku zupełnie inaczej zrozumiałam, a zrozumiałam Cię tak, że chcesz studiować i prawo i poli i to Cię tak samo interesuje. Ale to co teraz piszesz zmienia dla mnie sytuacje diametralnie- idź na politologię jak to lubisz i Cię to interesuje.
muszę mieć średnią 4,5 żeby dziekan mógł łaskawie spojrzeć na mnie i moje papiery i ew. pozwolić na 2 kierunek.

Dla mnie to też zmienia wszystko bardzo, bo faktycznie mieć taką średnią na prawie może być ciężko, więc poprawiaj maturę i jak będziesz miała ochotę to startuj za rok. Tylko pamiętaj, że CHYBA do końca września trzeba składać podanie, że się chce maturę poprawić.

ja wiem, tylko trochę mnie boli, że poli to taki zlew powszedni. Niskie progi, idą życiowe niedobitki, która studiują, żeby studiować, nie reprezentują praktycznie żadnego poziomu.

Znam ten ból (znaczy, Ty jeszcze go nie poznałaś i mam nadzieje, że nie będziesz musiała). Ja studiuję pedagogikę i mam masę ludzi, którzy nie wiedzą co robią na tych studiach i przyznają się, że oni to chcą mieć tylko papier, oczywiście nic przy tym nie robiąc. Mam też ludzi skrajnie niedojrzałych. W ogóle ciężko mi nawiązać jakąś nić porozumienia z tymi ludźmi i cierpię trochę na brak znajomych.

Zmieniłam zdanie, chyba jednak wolę konie paść.


"Gdy byłem mały wciąż mi mówił tata
że jeszcze zrobi ze mnie adwokata
więc paragrafy musiałem wbijać do głowy

Taki adwokat grubą forsę kosi
siedzi w fotelu i dłubie palcem w nosie
a ja mu na to, że wolę wypasać krowy
Ja chciałbym
Mieć czapkę z pomponem z boku
Zbierać ulęgałki, pływać w potoku
I śpiewać przez cały dzień
Refrenik ten, tak śpiewać"


A co do tego zmarnowanego czasu to święta racja! Ja mam ochotę na inny kierunek, nie ma go u mnie w mieście, trochę szkoda mi zostawiać to co już mam i jechać gdzieś indziej. A znowu po licencjacie to kurcze, zaczynać znowu coś od początku też tak średnio, i nie wiem...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
22 lipca 2009 23:26
Hija, prawo to dla mnie... no nie wiem. Taka trochę sprawa ambicjonalna. Zawsze mierzę wysoko, muszę być najlepsza i nie ma celu, którego nie osiągnę. Ja wiem, że to nie jest mądre, bo nie umiem odwalać fuszerki, wszystko musi być na 100%, co z tego, że przy okazji zarobie się na śmierć...  I to prawo jest taką trochę ambicją. Poza tym zabezpieczaniem na przyszłość, odrobiną prestiżu i też rzeczą, która mnie ciekawi. Interesuję się trochę prawem.
Dostałam się na ratownictwo medyczne na am we wrocławiu. Bardzo kusi mnie pociągnąć razem z tym niestacjonarną zootechnikę na uniwersytecie przyrodniczym we Wro. Czy ktoś z was może ma doswiadczenie z zootechniką niestacjonarną? Czy to są drogie studia? Zajęcia są weekendowo? Czy mój pomysł jest dobry? helppp 🙇
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
23 lipca 2009 20:54
no żesz, narady rodzinne, obowiązkowo moja histeria i jeśli dam jutro radę, to przenoszę papiery na prawo. bo jutro ostatni dzień. nie pytajcie dlaczego, dama już nie wiem. Jeśli mi się po roku nie spodoba, przenoszę się na poli. mam tak potworny mętlik w głowie. absolutnie niczego już nie wiem i niczego nie rozumiem.
Strzyga- weź idź jutro rano na spacer i myśl co TY chcesz! Napisz na kartce plusy i minusy każdego kierunku i sama podejmij decyzję. Nie daj innym kierować Twoim życiem, bo tylko Ty wiesz czego chcesz.
Daj znać co w końcu zrobiłaś.
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
23 lipca 2009 21:17
Córka mojej szefowej właśnie skończyła The Royal Veterinary College w Londynie. 5 lat bardzo ciężkiej pracy, a jakikolwiek wolny czas musiała przeznaczyć na najróżniejsze work experience itp (niestety nie tylko z końmi).

i tego sie wlasnie boję- ze nie podołam ogromowi pracy. poza tym o RVC mogę zapomniec, bo ich wymogow rekrutacyjnych nie spelniam, a poprawienie matury z chemii jest w chwili obecnej dla mnie nierealne. na szczęście mam większe szanse jezeli chodzi o Glasgow. 
poza tym pojawia sie pytanie: co zrobie z prawem, na ktore poswieciłam 3 lata i zaciągnełam pozyczkę na blisko £10 tys? ech, glupia jestem, ze 3 lata temu wetwerynaria (a wlasciwie chirurgia) napawała mnie takim obrzydzeniem  🤦 a ja jednak wolę towarzystwo zwierzat niz ludzi...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
23 lipca 2009 21:21
Hija,NIE WIEM czego chcę. To kim chcę zostać w przyszłości, to bardzo wstydliwe, bo chciałbym być pisarką. Wiem, wiem, marzenie z tych, które się nie spełniają. Zwłaszcza, gdy poziom talentu w tej dziedzinie jest ujemny.  Dlatego idę na studia. I dlatego nie wiem co po tym, bo mój mózg nie bardzo chce rejestrować inną przyszłość. Dla niego jest tylko jedna wersja. Nierealna. Pewnie zostanę narkomanką i zaćpam się na śmierć  :emot4:
Ewentualnie możesz jeszcze zdjęcia robić 😉
A już na pewno będziesz najlepszą Strzygą na świecie 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
23 lipca 2009 21:30
Z tego to raczej nie wyżyję, nawet na hobby moje zdjęcia marne są ;] Ja w ogóle strasznie nieżyciową osobą jestem.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
23 lipca 2009 22:30
a ja jednak wolę towarzystwo zwierzat niz ludzi...


Oj, znam bardzo dobrze to uczucie  🙁
Edytka- chcesz z koni zrobić sobie pracę? Od 9 do 17 a często i dłużej? Nie lepiej pracować jako prawnik, a kasę (niezłą  😉 ) tak zarobioną przeznaczać na spędzanie czasu z końmi i trakotowaniu tego jako hobby i odskoczni od codzienności? Dla mnie chyba gdybym była weterynarzem, konie straciłyby dużą część uroku.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
24 lipca 2009 08:06
9-17? Raczej on call całą dobę, przynajmniej na początek.
Na pewno jest to cholernie ciężka praca, bo oprócz całego stresu ludzie pokładają przecież w vecie tyle nadziei, że pomoże, wyleczy, że wszystko naprawi. A przecież nie zawsze się da.
Ale kilka postów wyżej wyszło, że i prawnik to praca 24/7, więc znowu dochodzimy do wniosku, że najlepiej na kasie pracować, bo przynajmniej ma się normowane godziny pracy?
Strzyga- i jaka decyzja w końcu?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
24 lipca 2009 10:31
Papierki zabrane, w tramwaju spotkałam bardzo dobrą kumpelę z którą chodziłam do gimnazjum, ona jechała właśnei też na UG, żłożyć papiery na poli i bardzo czekała na każde zwolnione miejsce, wiec może dzięki mnie się tam dostanie? Na 270 miejsc jestem 218, wiec to raczej pewne, że od września będę studentką prawa.
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
24 lipca 2009 11:00
[quote author=karolina_ link=topic=132.msg303420#msg303420 date=1248395189]
Edytka- chcesz z koni zrobić sobie pracę?
[/quote]
nie z koni 😉 raczej wolałabym być psim okulistą, a oni mają unormowane godziny pracy, nikt ich ze snu nie wyrywa. a 24/7 to teraz juz norma w prawie kazdej dobrze płatnej pracy...
... wiec to raczej pewne, że od września będę studentką prawa.


... i bardzo dobrze 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
24 lipca 2009 11:04
Zobaczymy czy się utrzymam. I czemu napisałam , że od września, a nie października? Mózg mi się chyba lasuje.
Strzyga- nie nastawiaj się od razu na wrzesień 😉 Nie martw się na zapas, pracuj solidnie cały rok, a utrzymasz się na 100%.
Mam nadzieję, że decyzja podjęta dobra, ale to wyjdzie w praniu.
Strzyga, a masz w rodzinie prawnika?
Jak tak, to przynajmniej masz jakieś szanse na przyszłość, bo jak nie, to niestety będzie ciężko - mam kumpla na UJ na prawie i wiem co mówię.
To samo w weterynarią w Lublinie. Miejsca obstawione przez znajomych i rodzinę kadry (to już wiem bezpośrednio od kumpeli z Lublina), więc nie dziwię się, że ludzie nawet ze świetnie zdaną maturą się nie dostali
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
24 lipca 2009 17:18
siostra jest po aplikacji adwokackiej. Ale przed nią nie było nikogo, sama dostała się na studia, przez aplikację przeszła bez niczyjej pomocy, pracę też dostała bez znajomości. da się, tylko trzeba chcieć, a nie biadolić, że jest ciężko.
a, to super.
Gratuluję  👍
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
24 lipca 2009 17:30
Gratulację przyjmę jak się utrzymam, bo ja tak utalentowana i pracowita jak ona nie jestem  😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
24 lipca 2009 19:15
Strzyga, czyli wygrał rozsądek i pragmatyzm. Ale jeszcze nic straconego, może kiedyś na poli dotrzesz. Tak czy inaczej masz głowę na karku i jestem pewna, że w Tesco będziesz bywać tylko jako klient.

siostra jest po aplikacji adwokackiej. Ale przed nią nie było nikogo, sama dostała się na studia, przez aplikację przeszła bez niczyjej pomocy, pracę też dostała bez znajomości. da się, tylko trzeba chcieć, a nie biadolić, że jest ciężko.


Dokładnie! Moja siostra jest identycznym przykładem. I sama ma kilku znajomych w bardzo podobnej sytuacji.
Wg mnie takie gadanie pt. "to wszystko przez (brak) znajomości" często pochodzi od ludzi, którzy może nie koniecznie powinni na danych studiach być. Oczywiście nie twierdzę, że znajomości nie pomagają, ale nie przesadzałabym ze skalą tego zjawiska. Czasy też się troszkę zmieniły...
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
27 lipca 2009 18:37
a ja chyba podjełam decyzje...
sprobuje zrobic wszystko co sie da zeby dostac sie na weterynarię w UK. nie bedzie łatwo, bo moj wynik z matury HL nie powala na kolana, biologi nie zdawałam (a watpie zeby w rok zdazyla sie sama przygotowac do matury), a przygotowania do BMATu lekkie nie beda. ale jak to mowia, raz kozie smierc. bede sie martwic jak sie dostane 🙂 a jak nie, to zrobie Mastera z Prawa.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
27 lipca 2009 19:03
Edytka będę trzymać kciuki  😅
Edytka, BMAT jest łatwy  😉 Widziałaś przykładowy test? tam tylko ograniczony czas i brak kalkulatora (przynajmniej jak ja myślałam nad medycyną) może być problemem.
Powodzenia, będę trzymać kciuki !
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się