Perlica Tutaj masz
przykładowy krótki artykuł o tym. Generalnie doodle nie spełniają swojej założonej funkcji za dobrze, bo nie da się przewidzieć, czy będą wywoływać alergię czy nie. Są mieszanką, więc jeszcze bardziej niż zwykle nie wiadomo, co z nich wyjdzie. Do tego ludzie, którzy je hodują, zazwyczaj nie mają za bardzo żadnego planu, wystarczającej wiedzy, po prostu biorą pierwszego dostępnego pudla i robią szczeniaki 🙁 Nie będę oczywiście twierdzić, że wszystkie doodle to jakieś potwory, wiele to całkiem miłe psy, ale niestety raczej pomimo swojego rodowodu niż za jego zasługą. Zwłaszcza że raczej żaden dobry hodowca czystych ras nie zgodzi się wydać szczeniaka do hodowli krzyżówek.
Zasady uznawania nowych ras zależą od danego związku kynologicznego, można sprawdzić w ich uchwałach. Żeby w ogóle zacząć proces uznawania, musi istnieć grupa psów, która ma wzorzec, cel hodowlany, i liczbę psów wystarczająco dużą, żeby przetrwać jako populacja. Do ostatecznego uznania przez FCI rasa musi mieć jakieś jednolite, przewidywalne, odziedziczalne cechy, które ją wyodrębniają od innych, musi mieć ileś tam lat udokumentowanej hodowli, ileś udokumentowanych, niespokrewniony miotów itp. Wtedy rasa może być wstępnie uznana, a po kolejnych zdaje się dziesięciu latach i minimum pięciu pokoleniach starać się o ostateczne uznanie. Do tego jest potrzebny raport o stanie rasy, wystarczająco duża populacja, statystyki udziału w wystawach, wykazanie, że rasa jest stabilna i ma ustalony typ.
Jak widać, większość tych krzyżówek nawet nie stara się o status rasy. Pewien wyjątek stanowią te australijskie linie, które coś tam próbują działać, ale ciężko stwierdzić, czy się uda. To nie o to chodzi, że nie można już nigdy więcej stworzyć nowej rasy psa, tylko o to, że te wszystkie doodle, cocapoo, pomsky itp. w przeważającej większości opierają się na krzyżowaniu towarowym psów ras niepasujących do siebie, bez żadnego planu, tylko dla pieniędzy. Na Olx można znaleźć nawet krzyżówki typu mastif tybetański x pudel standard, i to niestety jest codzienność. Jeśli hodowcy którejś z tych krzyżówek się ogarną, zorganizują i zaczną prowadzić hodowlę w jakimś kierunku, to dla mnie nie ma problemu, niech sobie tworzą nową rasę. Pudelpointer też zaczynał jako krzyżówka pudla, a teraz jest normalną, stabilną, w pełni uznaną rasą. Niestety za bardzo nie widać, żeby ludzie od doodli to mieli na celu, w przeciwieństwie do ludzi od polskich spanieli myśliwskich, którzy się zorganizowali i próbują dążyć do uznania rasy. Jak to u nich przebiegało, to w szczegółach nie opowiem, bo nie siedzę w tym, no ale musieli spełnić podstawowe wymagania.
I jeszcze na koniec dodam, że jestem świadoma, że ZKwP i FCI też mają swoje za uszami albo mogą nie być najlepszą organizacją dla każdej rasy, ale odpowiedzią na to nie jest hodowanie doodli w stowarzyszeniu pieska i kotka :c