własna przydomowa stajnia
U mnie furorę robią te buty
https://www.decathlon.pl/p/wodoodporne-buty-turystyczne-wysokie-quechua-arpenaz-500-warm-damskie/_/R-p-4440
ciepłe, nie przemakają, łatwo się je czyści z błota, no i są na tyle wąskie, że mieszczą się w strzemiona, a na tyle grube, że paluszki nie odmarzają
ja swoje mam już chyba 3 albo 4 rok, z mojego polecenia kupiły 2 znajome i też są zachwycone!
Aninna, u mnie te buty wytrzymały niecały sezon, więcej ich nie kupię na pewno. Przemakały, schły wieki.
Fokusowa, a to ciekawe - ja mam takich dwie pary (beżowe i granat) - mam je na chodzenie z psami jak jest śnieg / chlapa pośniegowa. W życiu nie przemokły, ciepłe i faktycznie nic się z nimi nie dzieje za bardzo. W tym roku granatowe chyba pójdą do stajni.
epk, może to jakaś inna partia/starsza wersja? Ja swoje kupiłam poprzedniej jesieni i przed wiosną poszły do kosza.
Granatowe mam sprzed 2 lat, beżowe chyba sprzed 4. Całkiem możliwe, że nowe partie są gorsze - jak wszystko ostatnio.
U mnie coś takiego się raczej nie sprawdzi mam padok bezpośrednio przed stajnia ,błoto po kostkę, a przy roztopach woda stoi .Musze mieć coś z gumą do kostki napewno.
Co polecacie na odpiaszczenie konia? Mam 2 sztuki cale dnie na pastwisku w nocy na padoku z sianem. Jest taki wybór preparatow że juz nie wiem co kupić. Odrobaczane juz byly. Nic im nie jest ale tak zapobiegawczo po lecie myśle że nie zaszkodzi.
.
20221005_191957.jpg
20221005_144458.jpg
gunia92, takie buty zobacz, mi bardzo dobrze się sprawdzają w warunkach jakie opisujesz:
https://allegro.pl/oferta/obuwie-ocieplane-trekking-north-track-kramp-r-37-11256087287
BeAtra, Ja też sobie te Kramp bardzo chwalę! Całą zimę w takich śmigam.
Gdy jest duże błoto używam kaloszy piankowych Demar, mam je ze 4 lata. Zimą w duże mrozy zakładam wełniane skarpety 😅 Łatwo wyczyścić, łatwo wysuszyć.
Na codzień latam w butach treningowych za kostkę.
Zachwyt nad butami z deca czy juli - tymi gumowymi na dole - minął mi gdy zamokły, wysuszenie ich to było wyzwanie.
Wypuściłam konie na ostatnią łąkę.
Dzisiaj rano był konkretny szron 😐
Chyba mój plan wypuszczania na trawę do listopada legnie w gruzach 🙄
Iskra de Baleron, A jaki wpływ ma na to poranny przymrozek?
Iskra de Baleron, no właśnie co ci przeszkadza przymrozek?
Jak jest pogoda to wypuszczaj 🙂 trawa teraz pięknie odrosła. Nie da się z tego zrobić ani s.kiszonki, a tym bardziej siana to niech darmozjady się nacieszą zielonką której nie było w lecie 🙂
My mamy do końca tyg. lucernę, a pózniej 2ha na 5 koni do skoszenia i przywiezienia.
Więcej cukru w cukrze? 😉
Nie przypominam sobie w ostatnich latach przymrozków w połowie października. Czyżby zima planowała wrócić w moje okolice?
Dokładnie, taka trawa potrafi nabałaganić, a u co wrażliwszych osobników to może nawet spowodować konkretny ochwat.
Iskra de Baleron, Zawsze możesz wypuścić po południu, albo na noc, bezpieczniej.
zembria, na noc to raczej nie jest bezpieczniej - wtedy przecież pojawia się przymrozek 😉
Pytanie po jakim czasie poziom cukru w trawie spada.
Iskra de Baleron, przymrozki w pażdzierniku są normalne. Będą 2-3 razy i później odpuszcza. Jak się boisz to musisz póżniej wypuścić. Wg długoterminowych prognoz przymrozki dopiero po 10.11.
Ja znam stado ok 60 koni, które łazi non stop po trawie 24h i nikt ich przecież nie ściąga i nic się nie dzieje.
Baaa nawet ostatnio znana zawodniczka wpuściła tam swoją kobyłę do rozrodu i też się nikt tym nie przejął 😉
Iskra de Baleron, Zależy o której rano zabierzesz :P Doprecyzuję, więcej "cukru" będzie w tej trawie jak ona już rozmarznie i nagrzeje słońcem, zacznie "pracować", najwięcej nagromadzone będzie popołudniu, noc i wczesny ranek są bezpieczniejsze.
zembria, cukru jest dużo jak trawa nie rośnie. A nie rośnie bo jest zimno.
Cukru jest najwięcej po słonecznym dniu - fotosynteza.
I gdyby w nocy było ciepło to by ten nagromadzony cukier poszedł w przyrost. Ale nie idzie bo zimno. Więc ta trawa "wali po kopytkach" od popołudnia do południa. Bo może rosnąć dopiero gdy jest cieplej.
kotbury, Mówimy o przymrozkach rano, nie o mroźnych całych nocach. W takim przypadku, tak, racja.
W sezonie wegetacyjnym krowiarze koszą "w samo południe" bo wtedy jest najwięcej cukrów.
Biorąc pod uwagę że mamy jesień i przymrozki, to by oznaczało że wypuszczać można od rana do wieczora 😉
A tak serio, mimo że mam mieszanki nisko cukrowe, to zabiorę Balerona na karniak bez trawy i tyle.
Mój WLKP miał lekki stan ochwatowy od właśnie wypasania na trawie 24/7. Nigdy wcześniej nic takiego się nie działo, teraz pierwszy raz wychodzi 24/7 na trawę i od razu jak się we wrześniu pare chłodnych nocy trafiło to organizm zaczął mieć problem. Lepiej uważać i tyle.
Jakim cudem konie przeżyły tyle setek tysięcy lat? - nie ogarniam🤣. Serio to bardzo dużo przesady w tych obawach o cukier.
melehowicz, jeden moj koń jest na granicy EMS. Gdyby nie on to bym nie dzieliła włosa na czworo.
Zapewne w naturze wziąłby i zdechł z dobrobytu i było by po kłopocie 😉
Ja jeszcze od weta (mogłam ciut coś przekręcić) słyszałam, że ta trawa co odrasta na jesieni jest najgorsza, lubią się od niej koleczki pojawić i łatwo/szybko fermentuje w żołądku, bo ma dużo więcej nie strawnej skrobii.
Też wolę dmuchać na zimne... Nie wiem czy tobylo przyczyną. Ale kiedyś znajomej koń, został na 5 dni w boksie zamknięty na lekach, potem poszedł rano na trawę, pierwszy mocny przymrozek. Znaleziono konia w Wielkiej kałuży. Dotrzymal dobę w mękach. Kolka z nim wygrała.
melehowicz, sorry, ale to co konie mają na pastwiskach, ni jak nie przypomina miejsc w których się żywiły jako dzikie zwierzęta. Trawa "na dziko" jest przerośnięta suchymi źdźbłami mocno, to nie taka zieloniutka trawka, co odrasta po przygryzieniu/skoszeniu króciutko.
zembria, Będę obstawał przy swoim.Nie będę tez usiłował nikogo przekonać. Zdaje się że jest moda na fruktopatologię....