własna przydomowa stajnia
U mnie niestety prądu już nie ma od ok 10 dni :/ pomimo podlewania nic to nie daje. nie wyobrażam sobie trzymać koni na samym pastuchu. Młoda gnida wsadza głowę między żerdzie i zajada się liśćmi dębu i lipy :/
U mnie też potworna susza.
Ziemia popękana. Trawa spalona. Rok temu po pierwszym pokosie konie nie nadążały przejadać, była gęsta i bardzo bujna. Teraz ledwo co odrasta.
Nawozu sypać nie ma sensu.
Straszna nędza.
Trawka do skubania :/
Iskra de Baleron, w tamtym roku to ja z jednej części musiałam siano zrobić, a i tak na jesień musiałam dokaszać niedojady.
DSC06400.JPG
anetakajper, pastuch na ogrodzonym trwale naszym terenie, na zewnątrz to rzeczywiście strach trochę.
zembria, dokładnie, nie ma tego złego. :P
Ja od 16-stu lat mam konie na samym pastuchu i nigdy nie było problemu, były również źrebaki. Przez większość czasu były tylko dwie taśmy. Potem musiałam dołożyć trzecią, bo mi jedna kobyła zaczeła nurkować pod spodem. Teraz z uwagi na kn, są cztery taśmy i mocniejszy elektryzator. Jakby był kiedyś jakiś problem to dołożę drut lub plecionkę.
Raz jeden mi konie nawiały, dlatego, że przewrócił się narożny, drewniany słupek, na końcu pastwiska.
NowaJa, Mieszkam przy samej A4 na dużej strefie gdzie jest przeładunek aut, z 6 CPNów....szkoda gadać :/
Czy trzeba zglaszać do związku fakt dzierzawy konia?
Mam u siebie klacz ze źrebakiemktory nie urodzil sie u mnie. Źrebak kupiony a klacz poki co jeszcze w dzierżawie za koszty jej utrzymania.
Zrebak nie został jeszcze opisany. Jak to teraz uporządkować prawnie? Zgłosic fakt zmiany wlasciciela źrebaka i zglosic że chce go opisac zarejestrowac i wyrobic mu paszport. Nadal ssie matkę wiec obedzie sie bez markerow. Mam paszport matki i karte krycia po ktorym ur. Sie zrebak.
Właściciel konia powiniemn zgłosić fakt dzierżawy w swoim związku okręgowym. Miałam taką sytuację, że wydzierżawiłam klacz w celach hodowlanych, zadzwoniłam i zgłosiłam to do naszego ozhk, jak źrebiczka się urodziła dzierżawczyni bez problemu zgłosiła ją do opisu na podstawie naszej umowy dzierżawy gdzie był zapis o tym, że wszystko co się w czasie dzierżawy i jakiś czas po niej od tej klaczy urodzi nie jest moją własnością tylko jej. Oczywiście dzierżawczyni miała paszport klaczy matki u siebie. Sombre najlepiej zadzwoń do swojego związku i ich tam zapytaj jak to widzą i jak będzie najlepiej zgłosić i zrobić taki opis.
MATRIX69, ale ten źrebak został kupiony, nie urodził się u Sombre. Więc według mnie powinien właściciel klaczy paszport wyrobić i od razu na podstawie umowy kupna-sprzedaży zmienić właściciela.
Dlatego najlepiej zadzwonić do swojego ozhk i się tam bezpośrednio zapytać, oni pewnie co roku mają ileś takich sytuacji, więc najlepiej doradzą co z tym fantem zrobić.
Sombre, Fokusowa ma rację. Nie mniej zdać się na sprzedającego to duże ryzyko pogorszenia statusu hodowlanego konia. Zgłosiłbym samemu i podparł to telefonicznym kontaktem. Nie zwlekałbym ani chwili.
Hodowca sie nie spieszyl z paszportem dla zrebaka bo nie myslal ze bedzie go szybko sprzedawal. Ale wyszlo ze moge wziasc matke w dzierzawe tymczasową ze źrebakiem przy cycku. I tak oto dziewczyny sa u mnie ale zrebak bez paszportu. Chce to teraz uregulowac poki mała jeszcze mleko ciagnie.
Nokia6002 ja kiedyś szukałam towarzystwa - kogoś, kto by ze mną pojeździł, a w zamian pomógł trochę przy koniach i nikt sie nie znalazł. Konie fajne, nieźle zrobione, w miarę grzeczne itp. Jakoś takie dziwne czasy 🤔. Tyle, że ja, w pocie czoła, jak nie ma źrebaków to wsiadam na wszystkie 3 w miarę regularnie, bo jednak mi jakoś szkoda, żeby tak stały i obrastały tłuszczem 😉
olq,
czemu tak daleko mieszkasz? :P
Wreszcie solidnie popadało!
Szkoda że tak późno, mam jednak nadzieję że trawa wreszcie ruszy 😋
Gdzie kupujecie i ile płacicie za słupy drewniane - czy stemple budowlane?
Mój leśniczy ma tylko spróchniałe świerki z cięć pielęgnacyjnych.
Tartak liczy jak za zboże.
Muszę tymczasowo ogrodzić teren który normalnie jest kośny, więc nie będę szła w kosztowne rozwiązania, a w same paliki do taśm strach moje konie puścić...
Najtańsze i najtrwalsze z drewnianych są słupy modrzewiowe i dębowe -zaopatrzenie w Lasach. Rozważałbym jednak Astosowanie słupków betonowych. Prawdopodobnie w kolejnych latach będą się powtarzać potrzeby użytkowania pastwiskowego więc może warto zainwestować. Niezłym rozwiązaniem jest posadzenie zadrzewień w formie nieformowanych żywopłotów lub jakiś form mieszanych. To jest rozwiązanie na przyszłość, bo na szybko nie urośnie.
melehowicz, nie mogę zrobić nasadzeń - teren jest dzierżawiony.
Betony lubią pękać.
Dębowych nie idzie zdobyć.
Mam w trakcie zakładania 4ha pastwisk. Ogrodzone słupkami stalowymi, zostało tylko zamontować żerdzie. Za rok 2 ha będą wypasane a kolejne albo w sierpniu przyszłego roku albo na wiosnę ‘24
Także „górna łąka” pozostanie kośna… No chyba że zwiększę pogłowie 😅
Iskra de Baleron, Zostaje zatem poszukiwanie słupów drewnianych w okolicznych lasach lub zastosowanie rur PE od instalacji wodnych lub gazowych.
https://allegro.pl/oferta/rura-gazowa-rc-90x5-4-pe-pe100-sdr17-tytan-11617438063
melehowicz, o! To wygląda na ciekawe rozwiązanie!
Dziękuję 🙂
poszukać na OLX w okolicy
blucha, ej bez jaj 😂
Nie przychodziłabym tu gdyby to było takie proste. Nie ma w mojej okolicy kołków dębowych, na drugim końcu polski są 😉
Leśniczy powiedział że to co maja używają na budowę ogrodzeń młodników.
Obejrzę te rury.
Jak się nie nadadzą (widziałam w de ogrodzenia placów do jazdy z ich zastosowaniem) to kupię świeże, żywiczne stemple w tartaku za milion monet 😅
rury od wody odradzam 🙂 one tylko wygladaja solidnie w dodatku łamiac sie maja mega ostre krawędzie. jak nie ma dębowych to może akacjowe, też długo stoją
blucha, które konkretnie odradzasz(kolor)?
To dosyć istotne 😀
Iglaste mają ten plus (minus jednocześnie) że po 3 latach łatwo będzie je wyłamać 🤣
Nie trzeba by było wyciągać i dziur zasypywać.
Iskra de Baleron, Po trzech latach złamią się świerkowe i zostanie kawałek próchniejącego kołka w ziemi czyli pułapka na konie.
Akacjowe dostępne w Wielkopolsce, Lubuskiem i Zachodniopomorskim, - bardzo dobre , trwałe kołki.
Rury od wody czy gazu nie łamią się na ostro. Od wody są czarne lub niebieskie, a od gazu żółte.
melehowicz, Po trzech latach złamią się świerkowe i zostanie kawałek próchniejącego kołka w ziemi czyli pułapka na konie.
Racja
Rury od wody czy gazu nie łamią się na ostro. Od wody są czarne lub niebieskie, a od gazu żółte.
Dlatego zapytałam bluchę które konkretnie ma na myśli. Kruche są kanalizacyjne.
rury były w kolorze szarym, właścicielka stajni mówiła ze wykorzystali rury od wody, a sama widziałam złamaną taką ze sterczącym ostrym trójkątem, podobno koń w nią przyłożył
blucha, Szare rury to też rury kanalizacyjne, które do takich zastosowań się nie nadają.
Iskra de Baleron, A Ekoforme? Kompozyt, nie jest to super tanie, ale podobnie cenowo do rur, a trwałe na zawsze, jak zmienisz pastwisko, to je wyjmiesz z ziemi i wykorzystasz gdzie indziej. Mamy od jakiegoś czasu i sprawdza się to super, mamy narożne tylko wstawione takie, pozostałe to zwykłe paliki "białe", tam gdzie trzeba wzmocnić, to daliśmy kompozytowe też, ale takie cienkie, które i tak są o niebo solidniejsze niż zwykłe.
zembria, mam 5 ha ogrodzone ekoforme z taśmą transportową 😉
1,5 ha ogrodzone słupami metalowymi z żerdziami z desek - pracochłonne rozwiązanie
4 ha za młode do wypasania, ze słupami metalowymi jeszcze bez żerdzi - rozważam zastosowanie tej samej taśmy co w ekoforme.
Mam rezerwowe 3,5 ha po drugiej stronie polnej drogi, koszę tam siano i będę kosić.
Myślę że mam wystarczający areał ogrodzony trwale.
Chcę tylko wypuścić konie na te 3,5 ha kośne bo:
szkoda paliwa
5ha jest wyżarte i nie odrasta z powodu suszy
4ha się nie nadaje do wypasu - za młoda łąka.
Ściągnę stemple z i niego nadleśnictwa ponieważ u mnie mają tylko próchno świerkowe.
Dam co 4 paliki stempel i jakoś może przeżyję 😉