Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!
<b>kotbury,</b> nie wiem, gdzie tam jest jakas dysproporcja wzrostu, Imo wzrost sie zgadza? <br>
kokosnuss, oj bo ty patrzysz z innej, wysokiej perspektywy 😝
tarisa na bojące się konie nie działa metoda - boisz się? To musisz podejść do tego frontem i paczać i się nie bać! Bo ja ci rozkazuję się nie bać.
To jest dla mnie wpędzanie konia w strach. Coś na zasadzie jak ktoś się boi skoczyć ze spadochronu a ty stoisz za nim i mówisz "nie bój się" po czym go popychasz🙂
I nie jest moim zamiarem krytyka czyjegoś sposobu jazdy. Padło pytanie to piszę co widzę. A widzę jeźdźca, który np. za wysoko anglezuje (bo wzrost) i koń traci równowagę i się spina ze strachu ale jest bardzo "chcącym dobrze" koniem i to znosi i nie ponosi jeźdźca nie zbrykuje.
Mam odmienne zdanie na temat podchodzenia do "strachów". Doświadczenia zupełnie wręcz odwrotne. Podejście, obwąchanie, skutkuje odetchnięciem i zrelaksowaniem, na zasadzie "A, to kamyń, ok". Nie mówię o sytuacji, gdzie koń dostaje histerii, ale na takim przykładzie jak na filmiku widać, ot zdziwił się, uskoczył lekko, ale jak podszedł już do tej plamy żwiru, to nawet nie uznał za stosowne ją obwąchać dobrze. Nie widzę, tam żadnego "wpędzania w strach" ten koń sam tam podchodzi przecież. Moim zdaniem dobrze jest do stracha podejść, dać obwąchać, koń uczy się wtedy, zyskuje więcej pewności siebie. Nawet uważam, że nie podejście i nie pozwolenie na bliższe oględziny strasznego obiektu, będzie powodowało eskalację strachu.
jako wieczny terenowiec to co do podchodzenia do strachów, to mój jest strachowym mistrzem, ale po iluuuuś tam podejściach skwitowanych "idź i paczaj", to wystarczy jak to usłyszy to spuszcza parę i odpuszcza panikę, bo ma już doświadczenie, że skoro "paczaj" to znaczy że rzecz znana, zwykła i niestrachowa 😉 nie mam też wątpliwości iż mój tembr głosu przy "paczaj" jest tak specyficzny iż już wdrukowane ma że sprawa pod moja kontrolą 😉 🙂
Popieram zembrie i buck mój koń po jakimś czasie nauczył się, że za podejście do stracha i dotknięcie go jest nagroda 😉 więc teraz sam podchodzi do koparek, śmieci itd 😂😂
Wg mnie w takich sytuacjach najważniejsze jest niedopuszczenie do eskalacji konfliktu, bo w tym momencie koń zaczyna mieć podwójny stres : strach przed danym przedmiotem+ presja że strony jeźdźca i wiadomo że nic dobrego z tego nie wyniknie. Może i przejdzie jak stwierdzi że bardziej boi się gniewu szefa ale kolejnym razem będzie to samo. Ja to nawet wolę w terenie z konia zsiąść jeśli jest możliwość i go podprowadzić do "straszaka" żeby sobie go powąchał. Wszystko na spokojnie a nie walka pt "idź idź ty gnoju" 😅 Do tej pory mi działa taka metoda.
Zgadzam się z Wami- zembria Buck i Pati Mam dwa konie o bardzo różnym charakterze, ale obydwa w terenie są płochliwe. Gdybym na jednym z nich chciała tylko przejeżdżać obok strachów i mijać je z daleka to jedno, że nigdy by nie pozbył się strachu a drugie to uciekałby jeszcze szybciej. Jak odwracam go i daje mu czas obejrzeć to się powoli oswaja i potem te same rzeczy nie są mu straszne. Ale on mi ufa i już wie, że jak się zatrzymujemy i go odwracam do strasznej rzeczy to znaczy, że nie ma nic tam co by go mogło zjeść i szybko się uspokaja.
Przede wszystkim koń musi mieć możliwość zaznajomić się z obiektem i oblukać go na spokojnie każdym okiem. Inaczej mówiąc, i prawy i lewy koń musi poznać strach. I jak koń potrzebuje to się wycofujemy na chwilę, a raczej to ja wycofuje zanim się napnie, bo zależy mi na tym, żeby koń wiedział że ma ze mną wybór. Że może się wycofać, może też podejść i oba te ruchy są ok. Jeździłam na koniu który był na siłę wpychany w kałuże. Jak jakąś widział już z daleka się napinał bo kałuże kojarzyły mu się tylko ze stresem i nieustającą presją. Jak łatwo w koniu zakodować coś zupełnie na odwrót, jednocześnie, gdy nam się wydaje, że przepracowujemy temat
Fajna sprawa. Szkoda, że w Polsce nie ma takich pasów. Ja ze swoim koniem się męczyłam trzymając go w ręce. Chodzi w tereny od źrebaka. Najpierw z matką. Jak był mały to w lesie luzem chodził. Wszystko go interesowało i w każdy dołek wlazł. Potem jak był starszy to musiałam go cały czas trzymać na lince, bo za bardzo się oddalał. Do teraz jeżdżę w teren z dwoma końmi, ale tylko na stępo kłus, bo za silny jest i w galopie kiedyś o mało mnie nie wyciągnął z siodła jak się spłoszył. Ciekawe jest, że od źrebaka chodzi w teren ale samotnych terenów boi się bardzo (w siodle, bo na spacer w ręce idzie bez problemu).
nie wiem czy by faktycznie zdało egzamin, ale zimnokrwiste źrebaki na pokazach są do matek przypięte chyba do podobnego pasa
ekuss, też jeżdżę z luzakiem na lince w teren 😉 bardzo fajne rozwiązanie - zaczynaliśmy od samych spacerów, ale konie szybko załapały więc o ile droga odpowiednio szeroka to śmigamy też kłusem czy galopem 😉 jedynie co to miała bym lekkie obawy przed braniem kilku luzaków na raz :P , nie że się nie da - mam po prostu świadomość, że moja koordynacja jest raczej średnia 😉 (jeszcze dwie sztuki ogarnięte w temacie to jak cię mogę, ale przy 3+ i założeniu, że mowa o jeździe szybszej niż sam stęp to miała bym chyba same mroczne wizje 😅 - nie wiem... albo drogi za wąskie, albo drzew za dużo 🤣 już sam mostek na rowie wydaje się wtedy niezłym wyzwaniem 🙃😉
Weekend wykorzystamy na terenowanie? 😁
U nas zdecydowanie wiosna nadchodzi, koń kłaczy a do tego objawy pier*olca są mocno widoczne... 😂
U nas dziś szybki wypad na łąki, dużo rozlewisk się zrobiło, ale siwy czołg przeszedł bez problemu
Post został usunięty przez autora
.
IMG_20220213_110253.jpg
Reyline, zabieranie luzaka to super pomysł, trzymam kciuki żeby się plan udał 😁. My w przerwie między wichurami złapałyśmy promień słońca i pierwszy raz w tym roku odwiedziłyśmy szlak konny. Oj uwielbiam te szeroki piaszczyste drogi
IMG_20220218_150118-01-01.jpeg
IMG_20220218_145819-01-01.jpeg
uszatkowa, łał ślicznego masz tego koniczka!
Żeby u nas pod Wrocławiem tak szlaki konne wyglądało to bym chyba skakała z radości...eh
Sasini,dziękuję 😘. Takich dróg do galopowania to nie miałam nawet na Warmii, Warszawa i okolice niezmiennie mnie zaskakują. Jeszcze mieszkając w Olsztynie wyobrażałam sobie ze Ci ze stolicy to pewnie się gnieżdżą ze swoimi końmi na terenie stajni i najwyżej między budynkami na spacer gdzieś tam pojadą. Oj byłam w błędzie
uszatkowa, a gdzie to jest tak ładnie koło Warszawy?
Fokusowa, lasy sękocińskie
Ale u Was już wiosennie 😍
Nam się wczoraj udało bez wiatru pojeździć, ale taka cisza przed sztormem była
35E7246E-D737-42B0-9C51-2B762C3562AB.jpeg
Ale u Was już wiosennie 😍
Nam się wczoraj udało bez wiatru pojeździć, ale taka cisza przed sztormem była
35E7246E-D737-42B0-9C51-2B762C3562AB.jpeg
Na_biegunach, ale macie fajną rzeczkę! Piękne tereny, niestety rozrastające się osiedla i domki to chyba problem wielu miejsc w Polsce.... U nas dzieje się to samo, niestety. Trzeba korzystać z tego co mamy.
ekuss, Jak zawsze widoki do pozazdroszczenia😍
Halo, halo?! Zaczęliście już wiosenny sezon? 😁
U nas wiosna rozkręciła się na dobre, więc kusi ten las bardzo. Minimum raz w tygodniu zaliczamy teren, bo jak tu nie skorzystać 🤠
Dziś zaliczyliśmy jezioro, dłuuuugie proste galopu i kilka skoczków przez kłodę. Brakowało mi tego przez zimę.
4D4B727E-FAC7-4CBC-A5ED-455705734814.JPG
My terenujemy stale, nie mamy więc przerwy zimowej w jeździe 🙃 Raczej mamy przerwe zimową w pracy na placu jak zamarznie 😅
infantil, Dziś właśnie myślałam o tym żeby nad jeziorko pojechać po południu🙂
IMG-20220314-WA0038.jpg
Post został usunięty przez autora
Post został usunięty przez autora
zembria, o u nas tak samo, sezon na las jest cały rok 😁
IMG_20220320_105244.jpg
Pati2012, w naszym aktualnie pełno drzew leży po wichurach lutowych, to poskakać jest co 😁 Ale może nie takie jak z Twojej fotki😅