pensjonaty w okolicach trójmiasta

Ja jeszcze wstawię taką obrazkową reklamę pastwisk u nas 😀
Alice, gdzie to?
nie wstawiaj takich obrazków, bo się przeprowadzę!
Alice, gdzie to ?? !! ?? !!
Jak znam zycie to daleko.)
Haha, w Sakowcówce w Łapinie :P
ale jak ja sobie pomyślę, że miałabym drałować po Złotego codziennie w tę i we wtę... to bym przyjeżdzała z samego srania, żeby tylko zdążyć przed puszczeniem na padok  🤣
Heh... wiedzialam, ze daleko.
O takich pastwiskach to "trójmiejskie" konie marzą. 😁
kate, to pastwisko jest akurat przy samej stajni i ciągnie sie wzdłuż posiadłości, czyli nie jest źle :P Poza tym ja traktuję chodzenie na padok jako osobny sport 😀
Gosia, mój tez trójmiejski był, ale mu sie trafiło 😉
Gosia, mój tez trójmiejski był, ale mu sie trafiło 😉


No proszę, a gdzie stał?
Łapino jest ok. 15 km od Gdańsk więc to nie jest jakaś kosmiczna odległość. Do Kolbud jest chyba 6 km, i do żukowa coś też koło tego. Od Auchan jedzie się jakieś 15 min ( no teraz jest przebudowa drogi więc....)

Gdyby oni tam jeszcze ludzkie warunki do trenigów mieli  👿 👿 ale cóż wszystkiego mieć nie można. I tak uważam ze jest to bardzo dobra stajnia.

_Kate a gdzie Ty mieszkasz?? Bo to naprawdę daleko nie jest 🙂
Aga, od Gdańska, a jak ktoś jest z Gdyni to ma troszkę dalej. 😉
Gosia, a w jakiej stajni Ty stoisz?
Od roku kręcę się po hipodromie. 😉
Aga, od Gdańska, a jak ktoś jest z Gdyni to ma troszkę dalej. 😉


No wiem. Tak samo jak komuś z Gdańska np. wszelkie stajnie z okolic wejherowa to kosmiczna odległość... Ale jak ktoś mieszka w Gdańsku czy w jakiś okolicznych wsiach to generalnie dobry dojazd jest 🙂
Na pewno, pamiętajmy że mamy obwodnicę. 🤣
mieszkam na granicy Żabianka/Sopot, ale dojazd dla mnie powyżej 20-30minut odpada, bo ja sporo pracuję. Poza tym od razu też trzeba liczyć dodatkowy koszt treningu, bo nikt mi nie będzie dylał do Łapina na ładny uśmiech.  😉
a chcę Złotego widzieć codziennie, więc nie może stać tak daleko.
A nad jeziorem nam jest dobrze, paru rzeczy można się czepić, ale po co?  😉 też mamy padok, choć kapkę mniejszy  😎
kate, to Ty już nie w GKJcie?
A ja mieszkam w takim fajnym miejscu, ze nawet na hipo jade kolo pol godziny samochodem. :/
A co dopiero gdzies indziej.
kate, to Ty już nie w GKJcie?
w G czym? 😉 Klub nie istnieje już bardzo długo. Przepraszam za wycytowanie, ale rozśmieszyło mnie to strasznie  😁
No tak to sie chyba nazywało :P Nie wiem jak inaczej nazwać ta stajnię... stajnia koło Auchan? :P
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
18 lipca 2009 07:56
Nie wiem dlaczego ludzie upierają się, że Matemblewo koło Auchan leży, skoro to Matarnia jest o rzut beretem  😎
Alice, ja zawsze mówiłam "Stajnia w Matemblewie" bo kiedyś wjeżdzało się od strony Matemblewa do góry. Teraz, jak ta droga jest zamknieta, to może stajnia K.
A wracając do Twojego pytania, to wyniosłam się stamtąd 6 listopada 2008 do Stajni nad jeziorem w Osowej.
też mamy pastwisko 🙂

chwilowo nie mam zdjęcia pokazującego wielkość.
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
18 lipca 2009 12:58
i fajnych kumpli na pastwisku  😉

foto by Strzyga
_kate, Alvika, Kusicie mnie tymi pastwiskami 😁 do Was chyba wybiore się w pierwszej kolejności 😀
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
18 lipca 2009 17:04
Qaida, jako że pastwisko nie jest dzielone, a konie wychodzą na nie codziennie rano i po południu, to trawka imponująca nie jest. Ja wprowadziłam dodatkowy wypas we własnym ogródku:

Jeden rudy pensjonariusz już z Kulesławem korzystał i był caaałkiem zadowolony.
No i grilla można sobie urządzić patrząc na wałki  😎

A wracając do tematu - z zaproponowanych przez Ciebie stajni brałabym pod uwagę taką kolejność:
1. Lubiczówka Koleczkowo (jest miniaturowa hala - ale jest, maneż z drenażem pozwala na pracę jesienią i zimą, bajeczne tereny, kilka ciekawych tras kondycyjnych, czasem są niestety kłopoty z puszczaniem koni, jest koński tłok. Dojazd całkiem miły chociaż mój opel cierpiał na ostatnich 200m przed stajnią. Trzeba nauczyć się "życia z Wiesią"  😉 )
2. Pomerania Łężyce (bo jest hala, jest możliwość padokowania koni, boksy czyste i duże. Niestety, nie stałam w tej stajni, jedynie wpadałam z wizytą + miałam przyjemność poznać kilkanaście osób które się stamtąd wyniosły. Dawało to też do myślenia)
3. (na razie) Sakowcówka Łapino (jest ładny padok do użytku koni, nowa stajnia z widnymi i dużymi boksami, znośny dojazd, zaplecze siodlarniano-szatniowe OK, fatalne podłoże maneżu - skała zimą, bagno jesienią, pylica latem)
4. (na razie) Stajnia nad jeziorem Chwaszczyno (dobry dojazd, padokowanie koni - ale padok=pastwisko i imponujące gabarytami nie jest, plac bywa kopny, ale jest często równany. Przeszkód mało, boksy bardzo małe. Hala się buduje - i jak staną nowe boksy, a nad halą zawiśnie dach, to ze sporą przewagą ta stajnia wyląduje u mnie przed Sakowcówką).
Tyle subiektywnej opinii.

3. (na razie) Sakowcówka Łapino  fatalne podłoże maneżu - skała zimą, bagno jesienią, pylica latem)


Z tym się nie zgodze. Teraz jest pełnia lata i nic sie na manezu nie pyli. Jesienią faktycznie jest błoto, ale gdzie nie jest? Moim zdaniem podłoże jst ok, przeciętne...
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
18 lipca 2009 17:28
Alice, a brałaś pod uwagę... ciągłe deszcze tego lata? Pogadamy za rok, dwa.
Znam Sakowcówkę jeszcze z epoki kilku lat wstecz, w każdej porze roku. Podłoże nie przechodziło w tym czasie konkretnej renowacji  😉
Jakby co, można zimą po tym zielonym padoku pod lasem jeździć (tam, gdzie ogr się wietrzy). 
Nie mamy ogiera  👀
No wiosną troche popadało. Zobaczymy jak bedzie potem. Ja tez nie wiem czy zostanę na zimę.
a my tez mamy pastwiska  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się