Nirv, powodzenia w poszukiwaniach 🙂
Ja jakos tak sie od jesieni w zeszlym roku przybieralam do kupienia konia, ale ciagle konczylo sie na dodawaniu ogloszen do ulubionych 😁 bo jednak nie no a bo walach, za maly, za duzy, za chudy, zlej masci, a bo pewnie po kontuzji, a bo pewnie za trudny, a bo ze stajni handlowej, a bo jednak cos malo doswiadczenia ma... a potem znalazlam Fly, zadzwonilam jeszcze tego samego dnia, w ktorym zostala wystawiona na sprzedaz, w ciagu tygodnia bylam 2x pojezdzic i stwierdzilam, ze biore, nawet nie skoczylam nic, tylko wyszlam optymistycznie z zalozenia, ze sprzedajaca mowi prawde 😜 Niby jakies inne konie obejrzalam w miedzyczasie, dla przyzwoitosci i porownania 😉 a Fly... no wtedy nazwalam ja na forum pierdolnieta 😂 bylam jedynym zainteresowanym zreszta 😁
Moj kucyczek najmilszy i najpiekniejszy <3

Standardowa mina na widok walacha pt. Ic stont :P
W ogole to nie jest tak, ze ja na tym koniu nie jezdze 😁 ale nie ma mi kto zdjec robic, wiec mam same padokowe 😉
Za to z siwym jakies duperelki skoczylismy, pierwszy raz od miesiaca 🙂 i szedl jak kuna w agrest, taki wyposzczony biedaczek xd

Chamidlo toto jest okrutne, wczoraj dla rozrywki probowal mnie w klusie wytrzec o ogrodzenie 🤣 ogolnie to jest taki typ, ze niby grzeczny i bez odpalow, ale jak dasz palec, to wezmie obie rece 😁 bardzo silny i swiadomy wlasnej sily, no taki bucowaty kon do meskiej jazdy, co sie prowadzi jak radziecki kombajn i zawsze kosztem srogich zakwasow 😉