własna przydomowa stajnia
Kurcze, widziałam kilka różnych gospodarstw z padokami właśnie z tego dlatego się zainteresowałam tym. Mając nadzieję na stabilne i wytrzymałe ogrodzenia...
Ja tez o tym myślałam i zrezygnowałam. Chciałam tak ogrodzić ujeżdżalnie żeby było trochę ładniej, ale nie będę ryzykować, bo jest to przy samej szosie na widoku... 🙄
Dzięki za linka. Od dawna beztelewizyjna jestem. Ja myślę intensywnie o wierzbowym ogrodzeniu. Mam nawet upatrzone wierzby 😉 tylko jak namierzyć ich właściciela, żeby poprosić o gałęzie?
jestem orędownikiem wierzbowego ogrodzenia. Jest co roku 2-3 dni pracy, ale ładnie wygląda. No i jest "ekologiczne". A my szczególnie, powinniśmy być liderami jeśli chodzi o ochronę środowiska.
Jak się zrobi trochę spokojniej z pandemią to podjadę do stajni przy moim byłym technikum i cyknę foty lonżownika zrobionego na początku lat 90' z wkopanych kołków wierzbowych, aktualnie są to już spore drzewa. Nie było to nigdy jakoś specjalnie dbane, co jakiś czas przycinane gałęzie i tyle ( przynajmniej za moich czasów w szkole). Stoi nadal, spełnia swoją funkcję.
Znalazłam jakąś jedną poglądową fotkę w necie tego lonżownika, Krzyżowice szkoła, widok z lonżownika na budynek CKM:
Też zamierzam zrobić ogrodzenie z wierzby i zastanawiam się czy ma ktoś przymocowane do niego siatkę leśna ?
Jakiej grubości muszę znaleźć gałęzie żeby jak najszybciej przymocować do nich siatkę? Podejrzewam, że jednak będę musiała trochę poczekać...no i ile to mniej więcej trwa , bo moje sosnowe słupki niestety już się kładą 🙁
Do siatki muszą mieć z 7 cm i być wkopane na 50 cm.
A ktoś takie żywe słupki z wierzby używał na marnym piachu? Mają szansę żyć? Wiem, że wierzba lubi raczej wilgotno mieć, a u mnie pustynia.
Marzy mi się takie ogrodzenie... Skąd je w ogóle brać?
Też zamierzam zrobić ogrodzenie z wierzby i zastanawiam się czy ma ktoś przymocowane do niego siatkę leśna ?
Jakiej grubości muszę znaleźć gałęzie żeby jak najszybciej przymocować do nich siatkę? Podejrzewam, że jednak będę musiała trochę poczekać...no i ile to mniej więcej trwa , bo moje sosnowe słupki niestety już się kładą 🙁
W bardzo sprzyjających warunkach kołki nawet 10 cm średnicy i grubsze puszcza pędy i korzenie. jednak te "warunki " nie nadają się do trzymania koni. Ogólnie to najskuteczniejsze są sztobry, czy kawałki gałązek o średnicy od 1 do 3 cm i mające trzy lub cztery pączki - nazywają się sztobry. Takie sztobry wsadza się do ziemi w zasadzie całe, i one się ukorzeniają i wypuszczają pędy nawet ponad 1 m długości na rok. Są tez w sprzedaży sztobry długie, od 1m do 2m te jednak wymagają dość dużo wody, a nawet podlewania.
Wracając do kołków o większych średnicach i długościach to można próbować licząc się z duża liczbą wypadów, nawet te co wypuszczą w pierwszym roku pędy często nie wypuszczają korzeni i obumierają w kolejnym roku..
Ryline na piaszczystych i suchych glebach to szkoda czasu i atłasu - gatunki dostosowane do takich warunków to niskie krzewinki i słabych wiotkich pędach (wierzba kaspijska lub wierzba piaskowa).
U nas paliki wierzbowe grubości od 5 do 15 cm przyjęły się niemal wszystkie. Fakt że gleba gliniasta. Wkręcone są do nich izolatory i przeciągnięty "sznurek elektryczny" z Equisafe. Sznurek drogi ale bez porównania lepszy od taśm czy linek.
Dostępność wody jest kluczem. Trzeba tez pamiętać o wykonywaniu cięć , których częstotliwość jest zależna od sposobu wykorzystania wierzb.
i trzeba pamiętać, że konie lubią wierzby. Ja co kilka miesięcy smaruje dziegciem rozpuszczonym denaturatem. Robię plamki co 20 cm. Pomaga na krótko. Rok temu posadziłem ok 200 kołków o różnych średnicach, od 4-5 do 15-20 cm. Dwa się nie przyjęly. ale one były dosadzane latem. Wierzby przycinam co roku, na łyso. Odrosty mają do 2 m długości. Bardzo łądnie to wygląda. No i co 2-3 lata trzeba wykręcac izolatory, bo wrastają. Ogólnie to pracochłonne ogrodzenie i niepewne.Zwierzyna zrywa druty. I konie potrafią zerwac. Wiosną trzeba obkaszać pod dolnym drutem 2 razy w tygodniu. Całą wiosnę i lato chodzę z sekatorem i obcinam 2 razy w tygodniu gałązki które dotykają drut. No i zużyłem ponad 200 izolatorów.
Ale i tak lepsze to jest od żerdzi. Łatwo się je naprawia i modyfikuje. Zdjęcie i założenie drutu zajmuje mało czasu.
Teraz je przerabiam. Rezygnuję z prądu i z drutu. Nie będę musiał obkaszać ani obcinać. Tylko pozostanie mi zabezpieczenie dziegciem od końskich zębów. I zwierzyna nie będzie zrywać.
Rezygnujesz z drutu w ogóle? Czy zastępujesz deskami?
EDIT chodzi mi o to, czy same wierzby tworzą cały płot - słyszałam o zaplataniu gałęzi, ale ciekawa jestem czy w praktyce to realne.
(...) Wierzby przycinam co roku, na łyso. Odrosty mają do 2 m długości. Bardzo łądnie to wygląda. No i co 2-3 lata trzeba wykręcac izolatory, bo wrastają. Ogólnie to pracochłonne ogrodzenie i niepewne.Zwierzyna zrywa druty. I konie potrafią zerwac. Wiosną trzeba obkaszać pod dolnym drutem 2 razy w tygodniu. Całą wiosnę i lato chodzę z sekatorem i obcinam 2 razy w tygodniu gałązki które dotykają drut. No i zużyłem ponad 200 izolatorów.(...)
Ogrodzenie z wierzbowych kołków mam od wiosny 2020r więc jeszcze nie wymagało pracy. Mam nadzieję że będą to najtańsze i najmocniejsze słupki. Oczywiście czas pokaże. Sznurka elektrycznego nic nie urwało. Dolny sznurek jest dość wysoko (wykaszaliśmy pod spodem 2 lub 3 razy w roku)
Czy ma ktoś z Was doświadczenia w temacie wybiegu w...lesie? Las głównie sosnowy, luźny, bez podszytu, z mchami. Zastanawiamy się czy wypalilyby tam kwatery dla ogoniastych. Wiadomo gałęzie boczne od sosen do usunięcia do jakiejś wysokości
krysiex213 przecież ja mam w lesie konie :P. Co chwilę wrzucam coś na fejsa 😉.
Muchozol wiem, ale Wy macie trochę inny rodzaj tego lasku. U nas taki klassik sosny, pojedyncze brzozy, podłoże ciemny piach, na wierzchu mech i podgrzybki 😉
U nas kilka sosen na pastwiskach jest. A wybieg tylko brzozy.
Aleks Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
13 grudnia 2020 18:26
krysiex213 - a dlaczego miałoby się to nie sprawdzić ?
U nas Żuławy więc zupełnie inny teren, ale na obozy treningowe latem jeżdżę z moim koniem na Kaszuby i tam właśnie spędzamy tydzień na takiej kwaterze jaką opisujesz.
Najbardziej mnie zastanawiają te mchy - czy to zażrą, czy zadepczą, czy co. Sosen to chyba nie obgryzają (z obserwacji to bardziej za te liściaste się zabierają). Niby mam świadomość ze niedaleko ostoja konika i dokładnie w takim samym lesie żyją połdziko ale szukając w necie padoków w lesie nie bardzo coś znalazłam stad dopytuje 😉
Tez mam mchy. Ani tego nie jedza, a jak depcza, to i tak nie daja rady zdeptac calkowicie.
Aleks Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
13 grudnia 2020 20:58
krysiex213 - mój koń, ani koń z którym gościnnie dzielą tę kwaterę, nie jedzą mchów. Zadeptują je w jakimś tam stopniu. Za liściaste drzewka się biorą, ale za sosny nie.
W stajni, o której pisze, część koni stoi na takich kwaterach leśnych. Nie widziałam by jadły mchy, czy obgryzały nadmiernie sosny. Myślę, że to świetna przestrzeń, szkoda, że w domu takiej nie mamy. Tu są duże otwarte przestrzenie. Początkowo obawiałam się, że Aleks coś sobie zrobi w takim gęstym zadrzewieniu. Lubi biegać i bawić się. Niepotrzebnie, bardzo szybko się odnalazł, świetnie radzi sobie wśród sosen nawet jak dziczy 🙂 .
Czy ma ktoś z Was doświadczenia w temacie wybiegu w...lesie? Las głównie sosnowy, luźny, bez podszytu, z mchami. Zastanawiamy się czy wypalilyby tam kwatery dla ogoniastych. Wiadomo gałęzie boczne od sosen do usunięcia do jakiejś wysokości
Zalecam duża ostrożność jeśli to jest las opisany ewidencji gruntów. Nawet jeśli to Twój las prywatny , to kara administracyjna za zniszczenie runa może osiągnąć 5 tys pln.
Ogólnie tereny zadrzewione znakomicie się nadają na wybiegi, ale koniska pasjami uwielbiają robić sobie krzywdę raniąc się o najmniejsze nawet sęki, że nie wspomnę o wycieraniu grzywy itp. Z nudów zdarza im się okorować pień drzewa do wysokości 2,5 m.
krysiek213 ja mam częściowo takie kwatery, można spokojnie puszczać. Teraz zimą grzebią trochę w tych mchach, ale bardziej dla zabawy. A sosny również obgryzają i to mocno...
Nasze stały w poprzedniej stajni na wybiegu, którego większość pokrywał lasek, w większości sosnowy. Chowały się w nim przed owadami, słońcem. Ciekawa rzecz jednak, kiedy pogoda robiła się naprawdę paskudna (silny wiatr), wychodziły i stały na drugim końcu padoku, jak najdalej od lasku. Obawiały się latających gałęzi? Fakt, że parę razy zrobiły sobie jakieś dziary, ale nie było tego jakoś strasznie dużo. Inna sprawa, że one już w różnych miejscach stały. Nie wiem co by zrobił porcelanowy konik z prostokątnego wybiegu z wyrównanymi kretowiskami 😉
krysiex213 Moje mieszkają w lesie takim właśnie sosnowym od 4 lat. Mchu już nie ma prawie wcale 😉 Sosny czasem obgryzają, głównie młodsze gałęzie, gdzie kora smaczniejsza. Nie uszkadzają się jakoś namiętnie. Raz się Łąciaty w pień wpakował jak się poślizgnął i tyle. Prędzej upierdliwa jest wiosną żywica w grzywie, czy sierści jak się drapią. Ogólnie bardzo sobie ten mój padok chwalę, osłonięte od wiatru, podłoże piaszczyste, błota nie ma nigdy. Konie mają urozmaicone otoczenie dzięki tym drzewom i mają co robić.
dea U mnie jest podobnie, jak słabo wieje to chowają się tam gdzie drzewa są gęściej, jak mocno faktycznie dmucha to wychodzą na otwartą przestrzeń. Bezpieczniej.
Kostka 70x45x40 cm to będzie mała/średnia/duża?
Ja bym powiedziała, że to zależy - jak bardzo zbita 😉 :kwiatek:
Na_biegunach,
nie patrz na wymiar tylko na kg.
To Ci powie prawdę 🙂 jakie pieniądze płącisz za tonę.