Jest jeszcze jeden sposób który stosowałam u ogierów i koni z szyją mocno wysklepioną jak u koni barokowych.
Znowu orientacyjnie dzielę na 2 części. 10 cm przy potylicy, w połowie 9,5 cm a przy kłębie 10,5 cm. Tylko tu już potrzeba skilla, bo nie może być prosta linia, tlko lekko zakrzywiona. Wtedy masz taką lekko "wklęsłą" grzywę podkreślającą jej kształt. To cięcie jest też dobre na "suchoklatesy" żeby oszukać (przynajmniej z jednej strony), że mają większą szyję.
Tak samo można zrobić zaplatając koreczki. Początek i koniec pleciesz lekko nachylone do wewnątrz, potem stopniowo aż do środka je podnosisz i zaplatasz coraz wyżej, by w połowie znowu zaczęły delikatnie opadać. I nagle masz konia z dużo większą szyją uśmiech
EDIT:
Zrobiłam na szybko rysunek poglądowy:

W pionie 3 różne szyje - od mamuta przez normalną do przecinka.
1 w poziomie - najczęstszy błąd, czyli cięcie na "prosty dach", do tego często właśnie tak zrobione, że przy potylicy wypada dłuższy włos. Optycznie skraca szyję i zakłóca jej linię.
2 w pionie - cięcie "na prosto", ale z krótszym włosem przy potylicy. Zdecydowanie "otwiera" szyję, nie zakłóca tak bardzo jej linii. Najszybszy sposób z małą groźbą, że konia skrzywdzimy.
3 w pionie - cięcie "po łuku" z krótszym włosem przy potylicy. Wydłuża szyję, nadaje ładny kształt, można trochę wzrokowo szyję "rozbudować'. Wymaga trochę więcej wprawy.
4 w pionie. Koreczki. 1- optycznie skracamy szyję robiąc większe koreczki w mniejszej ilości. Unikamy parzystej liczby, bo optycznie może podzielić szyję "na pół".
2- optycznie wydłużamy szyję dużą ilością drobnych koreczków.
3- oszukujemy i "rozbudowujemy" linię szyi poprzez delikatne "podniesienie" koreczków w środkowej części szyi.
Może komuś pomoże. :kwiatek: