Jesteśmy po pierwszym spacerku. Mała bała się wyjść z boksu, a później się jej spodobało na dworze i nie chciała wracać. Weszłam z klaczą do stajni, a ona podziwiała okolicę. Moja klacz to matka wariatka 🤔wirek:, prawie by mnie stratowała jak mała na sekundę zniknęła jej z oczu. Musiałysmy z koleżanką złapać małą za szyje i zadek i "wepchnąć" do stajni przed matką. Kiepsko widzę wyprowadzanie bez pomocy drugiej osoby 🙁



Jednak bez derki, bo okazała się za luźna a było dość ciepło.