Informuję uprzejmie, że przypadkiem znalazłam chyba coś dla nas, i mogę polecić.
Otóż groziło mi (tzn allegro groziło) że na święta nie dojdą musli. Zatem awaryjnie zamówiłam:
blattin.
Tymczasem musli też dotarło. Zatem pasza (kompletnie nieatrakcyjne wizualnie szare granulki)
poszła jako dodatek, po małym kubeczku na posiłek, ze 200-250 gram.
Zatem koń dostawał dziennie: ok. 1,5 kg gniecionego owsa, ok. 1,2 kg musli złotowiltalu (też ok. 59 PLN) i te 70 dkg tej paszy.
No i horsemix.
Tak się złożyło, że zachorowałam (konie miały ruch, nawet dość intensywny).
Przychodzę do stajni, a z konia ciężkiego do upasienia mam "ciężarnego wałacha", w pozytywnym sensie.
Pod siodłem też spoko, mimo 2 tyg. przerwy od siodła.
Jeśli komuś koń będzie to jadł (ten akurat wybredny nie jest, w ogóle) - to jest bardzo ekonomiczna wersja żywienia
przy ograniczeniu owsa, a i pełnoporcjowo drogo nie wyjdzie.
Bo za 240 -, plus przesyłka, jest 100 kg paszy Bez Owsa i bez wysłodków, bez negatywnych efektów "psychoaktywnych" a dającej drive.
A sadzę, że nawet ciężko pracujący koń Aż 3 kg tej mieszanki jeść nie musi (za to sieczka by się przydała).