To ja się tylko wtracę, że po koszmarnej podróży (wyjechałam jakoś o 2:40 i plan był być na 8, ale wjazd do Warszawy od północy i wyjazd na południu wszystko zepsuł), łącznie trwającej dla mnie ponad 13h, jestem w domu z moim maluchem. Ogółem wszystko robi na opak, idzie ładnie przy jednej nodze, to zaraz zmienia zdanie co do tego, przy której ma iść i robi slalomy obijając się ryjkiem o nogi. Piszczał w klatce, to myślę sobie, wyprowadzę go jeszcze na siku, poszłam po obrożę i smycz, to nie chciał z klatki wyleźć. Jak już wylazł, to siku nie zrobił, ale teraz jest foch na klatkę i śpi na podłodze 😜 póki co nie daje się przekupywać ani na zabawki, ani na żarcie (co to za corgi w ogóle, WTF 😁 ) no ale poczekam aż się przyzwyczai do nowego domu i będziemy dzielnie się uczyć.
Aha, na transporter też był foch, więc jechał w klatce. Spał całą drogę ogółem, nawet nie chciał przerwy na siku, a jechaliśmy łącznie ponad 6h. Pomijam, że już się zaczynałam martwić, bo myślałam, że będzie się załatwiać jak tylko wyjmę go z auta, a on łaskawie zrobił siku dopiero na kolejnym spacerze 😵
Tak sobie jechaliśmy

A tak odpoczywaliśmy

I tu jeszcze od hodowczyni

Cała sfora ogółem tak mega przyjazna i pieszczotliwa, że ojejku. Jego siostra, która jeszcze została, to wulkan energii i gdzie się nie spojrzało, tam była, dosłownie! Wszystkie zwierzaki przesympatyczne, mam nadzieję że ten mój niesforny maluch szybko się przyzwyczai i będziemy mogli się już czegoś uczyć, bo na razie to jest jedno wielkie nic 😁