Tak się chciałam upewnić: za małe to siodełko na moje grube doope:


Żeby nie było: siodło nie moje, koń nie mój, wsiadłam u koleżanki, żeby zobaczyć, jak się siedzi w Devoucoux...
No cóż, siedziało mi się zajefajnie (chociaż przyciasno)
PS Miałam na sobie dwie grube bluzy (padało i pizgało złem), za duży kask mojej córki i buciki turystyczne...