Nie, nie, to tłuszcz na bank i wczoraj zwracalam szczególną uwagę.
Po pierwsze - cofnelam siodło (mam gdzie -koń jak lotniskowiec). Po drugie - bułki są symetryczne i pojawiły się nie po jeździe tylko po dociągnięciu popręgu, na co wcześniej nie patrzyłam.
Po cofnięciu siodła także skręty nam wychodziły luźniej, więc wydaje mi się, że było mu przyjemniej. Mam to samo z jedną marka staników (Freya zresztą). Jak założę to cud, malina, dopasowane jak ta lala. Jak spędzę w nim trochę czasu, to staje się po prostu niewygodne, wrzyna się w dziwnym miejscu i zaczynam kombinować z zmiana położenia 'obwodu', reguluje ramiączka itd. A nad i pod obwodem pojawiają się niewygodne fałdki (do szczupłych nie należę). Mam nadzieję, że przesunięcie siodła do tylu załatwi sprawę, jeszcze pokombinuje z cofnięciem przystul i popręgiem ergonomicznym, bo ma prosty.
Ja pierdziele, 30 lat w siodle i tajemnicze buły, nie mogę. 😂