epk, fajne te smycze z Juliusa, dzięki za podrzucenie pomysłu 😀
budyń,
derby, zazdroszczę, że się spotkałyście na obczyźnie i to jeszcze obie z psami!
W sobotę poznałam moje maleństwo i od tamtej pory się rozpływam, odliczam dni. Hodowczyni jest super kobitką, powiedziała że wraz z mężem pomogą mi go przygotować na wystawy i testy łowieckie (nie wiem jak to się poprawnie nazywa po polsku, zupełnie się na tym nie znam na razie), bo podobno maluch jest tak wzorowy, że szkoda go zostawić tylko na kolanko. Nie mogę się doczekać aż wrócę po świętach i pojadę go odebrać.

Jedyne czego się obawiam, to że coś w nim "zepsuję". Wiecie, bo to jest taka zupełnie czysta karta, gąbka która wszystko chłonie i przeraża mnie to, że cokolwiek zrobię, wpłynie na to jakim mały będzie psem w przyszłości. Nie jest to mój pierwszy pies a dodatkowo staram się cały czas dokształcać, ale wiadomości jest tyle, że mimo szczerych chęci nie będę pamiętała o wszystkim i popełnię błędy...