Wróciłam z dobrymi wiadomościami 💃
Wczoraj rano puściłam kobyłę na padok, ale przy zakładaniu kantara zauważyłam, że mleko kapie z niej na całego. Na łące zachowywała się normalnie, pasła się, do 12😲0 zdążyliśmy całą stajnię zrobić (posprzątać, pościelić etc.) i gdy szykowałam wiaderka z żarciem kątem oka zauważyłam, że łazi i się tarza. Ściągnęłam ją z koleżanką do boksów, pozamykałam stajnię, żeby nie widziała i nie słyszała drących się za nią innych bab. Zanim poszłam po krzesło, żeby ją poobserwować widziałam dwa mega skurcze, takie, że biedna wygięła się jak harmonijka. Nie zdążyłam dobrze odpalić ebooka na telefonie, położyła się i... 40 minut później był z nami ten gentleman 😍

Poród książkowy, worek rozerwany, łożysko szybciutko odeszło. Zdecydowałam się na podanie surowicy (przeciwciała). Mały miał troszeczkę problemów ze wstawaniem po 1,5h (zwalam to na piękne długie malowane nogi), ale podnieśliśmy go i poasekurowaliśmy i potem już załapał. Dzisiaj już biega po boksie, zaczepia matke, wierzga jak chcę mu przemyć pępek jodyną, więc wszystko w jak najlepszym porządku 😁

To oficjalnie przedstawiam - Calvario G, z matki po Brandon, ojciec Joviaal ES (Fernando H x Elegant po Casall). Mój pierwszy, wyczekany źrebol 🏇 tfu tfu oczywiście!