Dziękuję bardzo dziewczyny :kwiatek:! Czesiu, "połamaniec" bez specjalnych warunków fizycznych, ale jakby nie było mój najlepszy, najukochańszy i najszczerszy. Dał mi od siebie prawdopodobnie więcej niż potencjalnie mógł. Zasłużył sobie na spokojną emeryturę. Ja tam po cichu wierzę, że za te kilka lat będziemy się cieszyć jeszcze spokojnymi spacerami po lesie (i że szalony dziadziuś mnie nie rozniesie :hihi🙂 🙂.
U mnie trwa odliczanie... Planowo około 16tej powinien przyjechać do stajni koniowóz.
Są emocje! Chyba większe niż jak syna wyprawiałam na studia 😁. Syn zawsze może zadzwonić, a Czesiek nie umie obsługiwać telefonu 😉.
Wczoraj był wet i przebadał Czesia przed wystawieniem dokumentów potrzebnych do takiej podróży. Pochwalę się: powiedział, że Czesiek jest w bardzo dobrej formie i jeszcze spokojnie przeszedłby przegląd. Powiedział też, że to bardzo miły widok dla niego, że starszy i sprawny koń odchodzi na emeryturę z troski o jego przyszłość, a nie dlatego, że ma probleny zdrowotne.
Wczoraj, po spacerze:

Dzisiaj rano, po "nocowance" na łące:

Jadę zaraz do stajni ściągnąć "podróżnika" z pastwiska i wyszykować.
Zdam relację wieczorem.
Edit. Pojechał 😕 😕...
Jestem spokojna i dobrej myśli. Podróżuje bardzo komfortowo z panem Tomaszem Buckim. W planach podróży są minimum 2 przystanki w stajni, a jak będzie potrzeba to zorganizują mu trzeci przystanek w ich własnej.
Dusia przyjechała i jest w świetnej formie po tak długiej podróży. Napiła się, odpoczęła w boksie, poskubała sianko, zjadła kolację i poszła relaksować się na pastwisko.
