Ratunku, niech mi ktos pomoze...
Chcialabym miec dlugie wlosy, mniej-wiecej cos, jak ma
Magdzior, No I nie moge.
Jako dziecko mialam warkocz do pasa, a gdzies tak od czasow nastoletnich nie chca urosnac dluzej, niz na zdjeciu ponizej. Nie mam problemow z tarczyca I hormonami, w zeszlym roku dwa razy mi badano krew I nie znaleziono zadnych nieprawidlowosci. Odzywiam sie normalnie, zawsze staram sie zjesc jakies warzywa, owoce, ryby I miesko od rolnika, a nie z supermarketu.
Jeszcze do tego popelnilam ten karygodny blad, ze spelnilam swoje marzenie I przefarbowalam sie na blond. Ech.
Zarzuce tez zdjeciem kosmetykow I suplementow, jakich uzywam. Jak nie uzywam rozowej wcierki I szamponu, wlosy wylatuja mi hurtowo, wystarczy odstawic na tydzien I normalnie kudly wszedzie okupuja mieszkanie, wiec na razie nie bede probowac niczego innego.
Poradzcie mi prosze:
- Czy jest jeszcze cos, co moglabym z nimi zrobic
- Nie wiem, jaka decyzje podjac odnosnie fryzury, bo wygladam juz na bardzo zapuszczona. Czy dalej juz ciagnac blond, ale wybrac fryzjera, ktory ma lepsze wyczucie (bo jestem zawiedziona fryzjerka, ktora mi farbowala wlosy, poparzyla mi skore, niestety), czy przezyc jakos te odrosty, czy wrocic do ciemnych kolorow z jakas delikatna farba? Boje sie tez je uciac, bo ostatnio zrobili mi masakre, zle wygladam z krotkimi wlosami, nie lubie siebie w takim wygladzie.

