"Nie ogarniam jak..."

Ponadto inaczej się pachnie koniem, jego potem. Tak delikatnie. A co innego walić gnojem, kiedy stajnia zasyfiała i śmierdząca na ostro moczem i obornikiem.
Twoje konisie są jak wielkie pachnące hamburgery. Albo jak schabowe świeżo zdjęte z patelni.  😉


to muszą daleeeko pachnieć  😁 chociaż przykładowo dzisiaj tak wieje, że pewnie się niesie...
a tak a propo teraz mi się skojarzyły takie aromaty z okien. czasem jak się idzie w pobliżu domów i ma się głoda w okolicach pory obiadowej.... i tak pachnie  😜 o matko
Ponadto inaczej się pachnie koniem, jego potem. Tak delikatnie. A co innego walić gnojem, kiedy stajnia zasyfiała i śmierdząca na ostro moczem i obornikiem.


Dokładnie. Ja trzymam bryczesy i bluzę w pokoju i nic mi nie smierdzi. Ale czasami jak odwiedzę szczególnie smierdzące stajnie to wszystko idzie od razu do prania, łącznie ze mną bo śmierdzi właśnie gnojem a nie koniem.
A to fakt, z poprzedniej stajni wszystko mi tak śmierdziało, że szok, tak kwaśno, ostro, amoniakiem. Teraz nawet jak zabieram bryczesy leżące w stajni jako "awaryjne" i wrzucam je do kosza na pranie (mam otwarty, taką koszo-miskę w łazience przed pralką, wynajmuję, więc nie inwestuje, bo w łazience nie ma gdzie postawić i tak, a w sypialni trzymać nie chcę) to mi jakoś nie śmierdzi.
keirashara nie azotem tylko amoniakiem, który jest w moczu.
A ja się odniosę do Azjatów, których przytoczyła blucha, jako osoby bardziej "śmierdzące" od np. Europejczyków. Ja jak i wiele osób zgodnie stwierdziliśmy, że Azjaci pocą się bardziej, ale totalnie bezzapachowo. Dobra, trochę przesadzam, że totalnie nic nie czuć, bo czuć, ale zdecydowanie osoby rasy białej bardziej śmierdzą przy mniejszej ilości wydzielanego potu. Ot co.  O osobach czarnoskórych się nie wypowiem, bo nikogo nie znam, ani nie miałam kontaktu,
Hindusi też np. inaczej pachną, dla nas nieprzyjemnie, ale to nie oznacza, że się nie myją. Dla mnie to jest taki... słodko-duszący zapach. Skóra wydziela zupełnie inny zapach chociażby przez ich dietę. To samo tyczy się czarnoskórych osób. Dla nich nasz zapach jest pewnie nie do zniesienia  😀
Arwilla   Seymour zasnął 17.11.2019…
29 maja 2018 11:23
Tylko wiecie... jest różnica między świeżym potem, bo gorąco...
Ja wiem że czasem po prostu nie ma jak się umyć po pracy, czy po uprawianiu sportu.

Nie mowię o takich osobach.
Mówię o ludziach którzy się najzwyczajniej w świecie nie myją.
Brudną bieliznę czy skarpety po prostu czuć na odleglośc.
Zapocone kilkanascie razy koszulki też.
Kurtki, których mankiety błyszczą jak lustro bo brud na nich się wyświecił.
Smród niemytych zębów... tak po prostu niemytych.
Nikt mi nie wmówi, że połowa społeczeństwa cierpi na halitozę.

Nie dorabiajmy ideologii do braku higieny.

Jara muszę chyba wziąć sobie do serca co napisałaś i zacząć zwracać uwagę brudasom.
Albo powieszę kartkę, widziałam kiedyś w przychodni coś takiego:

"Przed badaniem należy umyć ciało wodą i mydłem i założyć wypraną bieliznę".

Biedni lekarze... 🙄

Mąż mojej kuzynki jest rehabilitantem i opowiadał kiedyś taką sytuację: przychodzi do niego facet na rehabilitację po jakimś urazie stopy. A. do niego proszę zdjąć buty, skarpetki i podwinąć spodnie, na co gościu ściąga tylko z tej jednej nogi. No to A. do niego ale proszę zdjąć również z drugiej nogi, a faceta na to: nie, bo drugiej nie umyłem  😵
galopada_   małoPolskie ;)
29 maja 2018 11:30
Arwilla, ja raz w życiu po badaniu pacjenta ewakuowałam śniadanie w trybie pilnym 😁 a mam mocny żołądek 🤣

*z kamienną miną zdążyłam dojść do wc  🤣
Arwilla, - amen 😉 Choć wierz mi, braffiterki też mają średnią zabawę mierząc nieświeże kobity. Też mi się czasem śniadanko podniosło.
blackstones, - poprawiam, chodziło mi oczywiście o amoniak. Jakieś zaćmienie z gorąca 😡
galopada_ - o matko  😁
Taki nieco OT - ktoś wspomniał o blokerze potu. A te blokery nie są szkodliwe dla zdrowia, dla homeostazy organizmu? Obiły mi się o oczy tego typu artykuły. W skrócie chodziło o to, że skoro organizm wydziela pot to znaczy że czuje potrzebę się chłodzić i blokowanie tego procesu źle wpływa na inne procesy. Było też coś o rakotwórczości, ale tu nie dam głowy czy nie chodziło o któryś konkretny specyfik.
Scottie   Cicha obserwatorka
29 maja 2018 21:28
Ascaia, jeśli zablokujesz pot pod pachą, to zacznie on się wydzielać w nieznacznie większej ilości w innym miejscu. Tak gdzieś wyczytałam i u mnie się zgadzało- pociłam się bardziej na twarzy. Od kiedy go nie stosuję wszystko wróciło do normy. A czy powoduje raka... no ciężko stwierdzić, czy bloker potu miał coś wspólnego z moim rakiem ślinianki 😉 Znam całe mnóstwo osób, które go używają i nie miały żadnych problemów ze zdrowiem.
Ja używam blokerów dobreych parę lat i nic mi nie jest. I w sumie nigdy nie wpadłam na tekst o rakotwórczości, teraz będę mieć schizę. 🤔wirek: Ale fakt, teraz twarz a zwłaszcza nos idzie na pierwszy pot, że tak powiem.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
30 maja 2018 08:21
Ja używam blokera (Antidral) od długiego czasu, generalnie stosuję go można 2 razy w miesiącu. Nigdzie nie ma oficjalnych badań na temat ich szkodliwości, te które były przeprowadzane nie zostały jeszcze opublikowane.
Jednak na fejsie jest fajna grupa naukowa "Teoretycznie tak" i tam można wlecieć z każdym pytaniem i wywiązują się super dyskusje, wjeżdżają linki do badań itp 🙂 Polecam 🙂 Myślę, że temat blokerów również by był tam chętnie poruszany 😉
Ja tez uzywam blokera (Etiaxil) od wielu lat i nie zauwazylam jakis skutkow ubocznych. Z tym, ze ja sie mocniej poce pod pachami jak mi zimno, a nie w upaly 🤔wirek:
Było też coś o rakotwórczości, ale tu nie dam głowy czy nie chodziło o któryś konkretny specyfik.

Ascaia, pewnie chodzi o aluminum zawarte w dezodorantach i raka piersi.
Dziękuję za odpowiedzi.
To, że przechodzi na twarz brzmi fatalnie niestety. To jest moja zmora - spocona twarz mnie od razu piecze, robi mi się mdło, w ogóle robi się tak, że... bleeee i "zdejmijcie to ze mnie!!!"... Dlatego tak źle znoszę upały.
O, Etiaxil kiedyś używałam i g... dawał. Nawet miałam wrażenie, że robi się bardziej przykry smrodek.
Ponoć rewelacyjny antyperspirant Iwostin - też tak sobie.
Chyba u mnie najlepsze efekty daje ten "kryształek" Super Deo.
Mój P. używa blokera z ziaji, jakoś raz na dwa-trzy tygodnie. Efektów ubocznych raczej nie ma, poza tym, że jak się wysmaruje to schnie chwilę, nie można się ubrać i dotykać niczego, no i ponoć to średnio przyjemne jest 😉 Z tym, że jak wspomniałam, on cierpli na nadpotliwość, u niego nie hamuje to pocenia do 0, a sprowadza do normalnego poziomu.
Ja używałam różnych, ale na mnie najlepiej działa Aquaselin i jemu jestem teraz wierna. 😀 Etiaxil i Ziaja nic kompletnie nie dawały.
Ja od jakiegoś czasu dużo się pociłam, ale w zasadzie samą wodą. Nie śmierdziało to, ale mokre plamy były. Kupiłam na spróbowanie bloker z ziaji i nie wiem jak mogłam wcześniej go nie kupić. Wg zaleceń używałam 3 dni z rzędu, a teraz 2 razy w tyg i suchutko jest!  :kwiatek:
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
31 maja 2018 19:47
U mnie Ziaja i Eriaxil tez w ogole nie dzialaly 😉
Gillian   four letter word
31 maja 2018 20:01
Nie ogarniam upału. Kiedyś za dzieciaka całe dnie na słońcu i bez problemu. Jeszcze do niedawna w sumie, czułam gorąco ale jakoś szło wytrzymać. Obecnie męczę się tak straszliwie, że najchętniej spędziłabym cały dzień na kaflach w łazience :/ nie wiem cz to wiek, czy to leki, czy może krążenie mi wysiada. Nogi popuchnięte, niemoc, duszno mi okropnie. Butelka wody za butelką. Płakać mi się chce 🙁
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
31 maja 2018 20:11
Chyba większości siada metabolizm w takie upały  😉
Rano po 8 godz. snu czułam się jakbym dostała przez łeb. Te same objawy co u Ciebie. Pomógł... rower.
Godzina jazdy w lesie i 4 litry wody.

Wkurzam się że jutro muszę brykać do pracy podczas gdy inni pobrali wolne. Sobota też za biurkiem.  🙁 Oszaleje w ten upał.
Gillian, łączę się w bólu.
Moim zdaniem hormony mają w tym wielkie znaczenie. Tarczyca to raz - gorszy metabolizm to gorsze radzenie sobie z nieoptymalnymi warunkami. (pisałam w którymś temacie ostatnio, że jak dla mnie może być cały rok do 19 stopni max - w takiej temperaturze mój organizm funkcjonuje normalnie). Ale i hormony płciowe do tego nie pomagają jeśli nie są w równowadze.
Nie wiem to będzie przeżyć skoro zapowiadają, że tak ma być do września, a nawet do blisko 40 stopni...
Gillian - ja niskociśnieniowiec, chodzenie mnie męczy, robienie czegokolwiek to mega wysiłek, piję jak koń, pocę się jak świnia, ręce nabrzmiałe, energii zero i to nie, że nic mi się nie chce - mocy przerobowej brak. Niech już się skończą te upały.
Gillian   four letter word
31 maja 2018 20:24
Nie wiem już. Nie potrafię działać w upale. Odczekałam do 17 z koniem, wsiadłam i zsiadłam. Beznadzieja. Dopiero na wieczór się ożywiam i idę coś robić, biegać albo rower ale jestem tak wykończona całym dniem, że i tak ledwo żyję. Jeszcze kilka lat wstecz robiliśmy treningi w samo południe, jeździłam dwa konie w tym skwarze i było ok. Za miesiąc 35 lat, no bez jaj! te hormony tarczycy tak walą po garach?
Przed wycięciem tarczycy miałam lekką niedoczynność. Teraz mam normę. I nigdy mi upał nijak nie  przeszkadzał. Więc nie przesadzałabym z tymi hh tarczycy. Ale fakt że nigdy nie miałam Hashimoto. Myślę że wiele czynników może mieć na to wpływ. Może ci się nakumulowaly?
zielona_stajnia, - łącze się w bólu, też mam niskie ciśnienie. Kiedyś mi lekarka przepisała tabsy na podbijanie to w sytuacjach kryzysowych, ale gdzieś posiałam ostatnią receptę 🙁
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
31 maja 2018 20:48
Tunrida Moze tobie nie ale kazdy inaczej reaguje. Ja mialam podobnie przy niedoczynności. Po scianach chodzilam jak temp wzrastała do 30, znam ten bol. Dochodzily jeszcze ataki dusznosci chociaz alergikiem nie jestem.
Natomiast obecnie lekki rozruch organizmu i jestem gotowa do działania nawet o 14😲0  w najwiekszym skwarze.A hormony wyniki idealne.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się