Jezu wykoncze sie przez te zrebaki. Ledwo sie troche odstresowalismy po ostatnim, to dzis o 7 rano urodzila sie kolejna klaczka. 2 tygodnie za wczesnie. No i postanowila nie jesc. Walczyłysmy z moja luzaczka i wetem do 15. Nie miala pojecia jak ssac, nie chciala pic z butelki dla zrebakow, co najwyzej ze... spodka. Pojechalam kupic zwykla butelke dla dziecka i tym nauczylysmy ja pic. Dobrze ze kobyla byla cudownie spokojna, bo siedzialysmy we dwie pod nia i przystawialysmy zrebaka . Ogolnie o 15 zaczela klaczka pic sama i odetchnelysmy, bo juz bylysmy zalamane w pewnym momencie. Do 17 kilkanascie razy sama szukala cyca i pila, wiec teraz tylko co 2, 3 godziny ktos musi kontrolowac. Jestem fizycznie i psychicznie wymeczona, bo to był kawal ciezkiej roboty.
Ale mala jest fantastyczna 🙂
Clinton x Hickstead White


A tu mloda o ktora bylo tyle stresu 🙂