Wszystko o wspinaniu: skałki, taternictwo, sprzęt, topo, ludzie, kursy etc.

Są już w obozie pierwszym, helikoptery po nich lecą... Wiecie co - na ja początku nie wierzyłam, że dla Czapkisa jest jakakolwiek  nadzieja, ale widząc co tych dwóch wariatów wyprawiało na ścianie 🤔 - przecież oni tam wleźli jakby szli na Morskie Oko - jakaś iskra zaświtała 😕  Mega szacun dla całej czwórki ratowników. RIP Tomek.  😕
Tak na logikę, to Mackiewicza już dawno z nami nie ma. I szli by po ciało. A iść po ciało, ryzykując własne życie, to bez sensu. Wiadomo, że cuda się zdarzają, ale jeśli Eli zostawiając go mówiła, że "nie bardzo już kontaktował", to myślę, że w tych warunkach pogodowych, od dawna po wszystkim. Niektórzy piszą, że miał wolę walki itd, ok.. siła woli, siła psychika daje olbrzymiego kopa. Ale kiedy się już słabo kontaktuje to i siły psychicznej już za dużo nie ma, bo się odpływa w nicość. Podejrzewam, że dopóki mogła się z nim dogadać, to siedziała z nim. A kiedy już zaczął odpływać, a wiedziała, że jedyna szansa dla niej, to schodzić w dół, to poszła.
Dobrze, że uratowali Eli. Gdyby nie oni, pewno z tymi odmrożeniami sama by daleko już nie zeszła.
Już czekają na helikopter. W ostatniej chwili przed burzą śnieżną.
Helikopter podobno już leci.
Dla mnie to jest naprawę jakiś kosmos, co oni przez te kilkanaście godzin zrobili. Coś czuję, że jeszcze wiele lat będzie się o tym mówić.
Cały czas miałam nadzieję, bo skoro dokonują tak niemożliwych rzeczy, tak szybko... To było wręcz nierealistyczne, jak najdziwniejszy sen, myślałam o tym, że może dotrą do Tomka i jakimś cudem zejdą z nim na dół, cała ta ich akcja była jak cud... 🙁 Dobrze, że dotarli bezpiecznie.
Ja się nie znam, ale tak sobie prywatnie myślę we własnej głowie. Że chłopaki szli tak szybko ja robocopy. Jakby nigdy nic. Myślę, że gdyby była REALNA szansa, że Mackiewicz żyje ( gdyby np wysyłał sms-y "żyję, błagam, ratunku"😉, to mimo nocy i burzy śnieżnej by po niego poszli. Dawno nikt mi tak nie zaimponował ja oni. I wierzę sobie w swoim prywatnym jestestwie, że gdyby była szansa dla Mackiewicza,, to by po niego poszli. I by doszli.
Zajebiści ludzie i tyle! Szacun to za mało.
A jak to było u ratujących z tą aklimatyzacją? Czy na tych wysokościach na których operowali byli względnie bezpieczni od choroby wysokogórskiej, a tam gdzie był Mackiewicz to już mieli wysokie ryzyko? Chodzi mi o to, czy tego rodzaju ryzyko w ogole było do podjęcia? Np w nurkowaniu nie skipniesz za wiele przystanków dekompresyjnych (a byc moze żadnego) nawet zeby kogos ratować bo to smierć.

safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
28 stycznia 2018 08:33
Wczoraj był dzień cudów i chyba dla Tomka tego cudu zabrakło 🙁

Gdyby na K2 nie było wyprawy to całej akcji raczej by nie było
Panowie wbiegli po ścianie, a Eli pokazała niezwykłą siłę skoro zeszła tyle w tak złym stanie
tunrida , chyba od poczatku było założenie, że idą po Eli, a po Tomka niekoniecznie - wypowiedź Adama. Już wcześniej Eli pisała, że Tomek jest w bardzo złym stanie i dlatego ona próbuje zejść. Można się tylko domyślać, że jak odchodziła to Tomek już nie żył, albo sam kazał jej iść, bo wiedział, że nie da rady.

bobek
safie, oni mają aklimatyzację do 6300.
Generalnie z aklimatyzacją jest tak, że pal licho, że wychodzisz do góry, można i 1000 m spokojnie przy ich organizmach, ale żeby nie dostać wysokościówki nie wolno "nocować". Czyli mają aklimatyzację na 6300 (mogą spokojnie mieć tam obóz), mogą wyjść nawet do 7300-7500 pewnie bo to dziki, ale jak osiągną tę wysokość to muszą zejść na to 6300. Aklimatyzację robi się siedząc na jakiejś wysokości i schodząc od obozu niżej, potem znów można wyżej i rozłożyć obóz. I tak w koło macieju

Z tym namiotem/jamą/szczeliną to imho jest taki bajzel informacyjny, że w sumie nie wiadomo gdzie on jest.
Nie wiem kogo bardziej mi żal
- Revol, która musiała podjąć tak trudną decyzję i która już zawsze z nią pozostanie
- rodzinie Mackiewicza, która tysiące kilometrów od niego musiała i nadal będzie znosić niepewność oraz żal po stracie bliskiej osoby
- chłopaków z ekipy ratowniczej i kierownictwa wyprawy, którzy musieli zawrócić i pozostać w tej bezsilności względem sytuacji
- Bieleckiego dla którego ta sytuacja będzie kolejną traumą po Broad Peak
- czy Mackiewicza - pasjonata-szaleńca, którego Naga Góra nie pokonała, ale można powiedzieć "przygarnęła do siebie"

W mojej głowie układał się scenariuszu cudu - okno pogodowe, śmigłowiec mogący się wznieść na 6000m, odnalezienie Mackiewicza jednak nadal żywego...
Ale po informacji od Revol, że zostawiała go gdy przestawał być świadomy...

Straszne emocje, okropne. 🙁
Chciałabym by opublikowali relację Revol. Nie w poszukiwaniu sensacji, a wiedzy, by lepiej zrozumieć.
"We're trying to get a helicopter up to Tomek."
Tak, właśnie zobaczyłam.
Czyli ten scenariusz o którym napisałam powyżej...
Averis   Czarny charakter
28 stycznia 2018 10:01
Mnie się nie podoba jedynie narracja o Bieleckim w kontekście Broad Peak. Ze niby jakieś swoje winy odkupuje i coś komuś udowadnia. Jedyne co udowodnił to to, jakim jest fantastycznym wspinaczem, który potrafi realnie oceniać warunki. Kiedy była szansa na ratunek to to zrobił. Ale nie po to, by zmazywaćbz siebie rzekome winy.
Averis - też mi się to nie podoba. Ogólnie dużo hipokryzji w ludziach.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
28 stycznia 2018 10:46
No rescue team, pilots telling that maximum high for them is 6000, his agonal state when Elisabeth left him. And snowstorm is coming soon.

Those are the cruel facts.

#Tomek we love you


😕
I słuszne.

Szczerze mówiąc najgorsze komentarze piszą ludzie, którzy nawet z najniższymi gorkami nie mieli do czynienia. Takie zero wyobraźni. Teksty w stylu "tak blisko byli i zostawili człowieczeka", "francuzka chroniła swój tyłek", "dlaczego chcą iść teraz na K2 jak na Nandze umiera człowiek". Festiwal hejtu się rozpoczął. Niestety nakręca go tez Vanessa O'Brien, himalaistka, tajemniczy sponsor Czapy pisząc tweety "notmykindofheroes". Biorąc pod uwagę jej osiągnięcia część ludzi może jej posłuchać 🙁

A Adam jest mocny, zawsze był bardzo szybki. W dodatku to rozsądny himalaista, który dużą część treningu poświęca na wspinanie również (ćwiczy na panelu choćby pod okiem Karola Henniga) dzięki czemu zapier*** w ścianie.

Averis, witaj w wątku :P


Paszczu (Artur Paszczak, wspinacz, KW Warszawa) napisał:
Wspaniała, heroiczna, spektakularna - to określenia, które przychodzą do głowy w związku z akcją Bieleckiego i Urubki na Naga Parbat.
Dla mnie najważniejszym określeniem jest jest jednak - PROFESJONALNA.

Chłopaki pokazali, czym jest dobre rzemiosło w górach wysokich. ich tempo w trudnym terenie nocą, w himalajskiej zimie zasługuje na najwyższy szacunek. Ale to tempo nie wzięło się z księzyca. Poprzedziły je lata pracy, cięzkiego treningu, terminowania we wszystkich niemal górach swiata. Jest z nim związana długa i ciernista droga. Jeżeli więc możemy jakąś lekcję z tej jednoczesnie radości i tragedii wyciągnąć to tę, że nie ma drogi na skróty. Droga w zimowe Himalaje jest po prostu drogą długiego doskonalenia, zwieńczeniem wielkiego procesu pokornej nauki. Chciałbym, aby młodzi ludzie, którzy piszą teraz często, że chcą byc tacy jak Urubko i Bielecki zdali sobie z tego sprawę.
Averis   Czarny charakter
28 stycznia 2018 13:40
amnestria, No tak, zapomniałam się przywitać 😀 Zatem oficjalnie - bo mam zamiar zostać totalnym dzikiem panelu, skał i Tatr.
amnestria - nawet siostra Tomka pisze, że on żyje, by lecieli po niego. Pisze komentarze na stronie Pakistan Mountain News o niejasności wydarzeń.
[s]zaskakująco dobrze Eli wygląda jak na odmrożenia rąk i nóg..[/s].
https://www.facebook.com/pakmountainnews/videos/393642931077331/

Ale w sumie, cholera wie. Może ją adrenalina trzyma.


Cierpienie gdzie są wpisy siostry Tomka? Podrzucisz linka? Dobra edit po raz drugi: już mam
Lotnaa   I'm lovin it! :)
28 stycznia 2018 14:29
Amnestia, tez o tym pomyślałam. Spodziewałam sie kogoś na noszach czekajacego na amputacje...
Tez uważam, że dla Tomka nie było szans, pewnie nie przeżył nocy z piątku na sobotę🙁
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
28 stycznia 2018 14:38
Zdjęcie
Mnie też nie wygląda na taki stan jak było opisywane, ale lekarzem nie jestem. Na filmie już zapewne jest po pomocy medycznej, nakarmieniu i odpoczynku.

Komentarz O’Brien jest paskudny  😲
Podobno był już w stanie agonalnym jak ostatni raz kontaktował się z francuzką, mnie to przez myśl nie chce przejść, że nie żyje. Wiem, że to niemożliwe, ale kurde, w głowie mi siedzi że on ciągle czeka 🙁
Averis   Czarny charakter
28 stycznia 2018 14:44
Cierp1enie, ale na chłopski rozum - skąd ona może to wiedzieć? Bo jest jego siostrą? Też bym tak myślała i żyła nadzieją. A kontakt z nim ma taki jak wszyscy, czyli żaden.
Nie będę oceniać, ale pokażę tylko mojego dobrego kolegę (smarcik też go poznała), Maćka Stańczaka (wszystkie palce stracił)
Edit: skasowalam linka bo z komórki nie umiem skrócić, a rozjechał forum  :kwiatek:

Zawsze pojawiają się w takich sytuacjach wątpliwości. Z czasem pewnie będą się wyjaśniać.

Rzeczywiście po obejrzeniu nagrania i tego zdjęcia co podlinkowała safie to... Revol nie wygląda na tak duże obrażenia jak można się było spodziewać. No i chyba w sumie to przecież dobrze, nie?
Dłoni raczej nie ma odmrożonych - na zdjęciu z Bieleckim trzyma pewnym chwytem telefon. To zdjęcie co wstawiła Amnestria to jedno, ale mój osobisty Ojciec jest na tyle zdolny, że nie musiał w Himalaje jechać, a w Polsce na nartach odmroził dłonie tak, że groziła mu amputacja palców. Opisywał jak wyglądały - na pewno nie tak jak obecnie Revol.

Ciekawe czy ktoś pokusi się o podsumowanie w jednym ciągu treści SMSów przysyłanych przez Revol.

add.
Uderza jeszcze jedno - na tym zdjęciu pogoda wydaje się być wyśmienita. Szkoda, że w górach zmiany następują tak szybko.
Parę lat temu chłopak w Tatrach (był kiedyś taki lodowaty styczeń, nie pamiętam który rok) odmroził stopy i je stracił. Młodziak ze 20-parę lat.

A coś wiadomo co ze szczytem? Bardzo, bardzo bym chciała, żeby miała dowody, że Tomek tam był.



Swoją drogą, choć znacie mój stosunke do Czapy, pamiętam, że jak rozpoczynałam swoją przygodę zimą w Tatrach to słuchałam Grubsona. Właśnie przez Nangę Dream. Każdy, każdziutki wyjazd (a jeździłam mega dużo), jak się ładowałam do pociągu to odpalałam Grubsona. Byłam wtedy singielką i panią swojego czasu. Kurde, cudownie było 😍 I mam taki sentyment. Dlatego mimo wszystko cholernie mi żal.
Aczkolwiek... od śmierci w dolinach, zachowaj nas Panie.
Ja nie chciałam pisać, ale też zdziwiłam się po filmie, jak stoi o własnych nogach, jak trzyma kurtkę. Potem zdjęcie Adama i jej dłonie, to jak trzyma telefon. Hmmm..
Potem pomyślałam, że dostała leki, samo zejście niżej dało jej sił.
W sumie to ona już kolejny raz przeżyła taką samą historię, że jej partner wspinaczkowy został na 7200m.

Averis - oczywiście, że tak. I nie dziwi mnie to.

"17😲2
- Błagam o wznowienie akcji ratunkowej dla mojego syna Tomka. Ja wiem, czuję to, że on wciąż żyje. Tomek potrafi przeżyć przez 6 dni w jamie śnieżnej na podobnej wysokości. To twardy i bardzo uparty chłopak - zaapelował Witold Mackiewicz, ojciec himalaisty, w rozmowie w "Newsweekiem"
amnestria, skrócisz link do zdjęcia? Rozjeżdża forum na telefonie. :kwiatek:
Mundialowa, przepraszam! :kwiatek:

Akurat z tym schodzeniem to prawda. Każdy metr niżej dodaje sił 🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
28 stycznia 2018 19:18
Mnie dziwi, ze ktos kwestionuje czy ma odmrozenia czy nie. Mi sie nie chce wierzyc, ze po takim czasie, takich gorach, w takim zimnie byla zagrzana i wypoczeta. Ludzie spodziewali się, ze jak ja znajda? Czolgajaca sie czy juz jedna noga pp drugiej stronie lekko przysypana przez śnieg?

Przez to, ze Mackkewicz zostal beda pojawialy sie takie kometarze, ze go zostawila na pewna śmierć, ze mogła uratowac itp. Dokładnie tak jak wtedy kiedy Bielecki schodzil z BP.
No, wiesz bo wygląda jakby rąk nie miała poważnie odmrozonych. Ale tam, dobrze że chociaż ona przeżyła.

Swoja drogą, ona już raz Tomka uratowała. Zabijcie, nie pamiętam czy rok czy 2 lata temu. Wyciągała go ze szczeliny.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się