Może wreszcie czas na ujawnienie Blondi? To kobyłka, która przewijała się od czasu do czasu w Kąciku Rekreanta- głównie na nią narzekałam 😁 . Jeśli ktoś śledził moje posty, to mógł się dowiedzieć, że trafił mi się tym razem koń, który miał problem właściwie ze wszystkim- począwszy od ruszania innego, niż z buksem, przez koła, zwykły stęp (caplować fajniej...), a skończywszy na mniej bezpiecznych zabawach; tutaj brykanko, ponoszenie, czy nawet stawanie dęba.
Układanie gniadej przy socjalizacji Blondi to buła z majonezem- w niektórych momentach tylko moja wrodzona zawziętość poza wszelkie granice przyzwoitości mnie trzymała na tym koniu.
Tak Blondi się prezentowała w lutym 2009:

Rzadkie chwile zwykłego stępa
Dwa warianty kłusa:

Wariant A: uciekamy przed potworem

Wariant B: uciekamy przed potworem i próbujemy zwinąć szyję w kulkę
I wreszcie:

Galop, którego nie było za dużo bo bałam się, że wreszcie obalimy teorię Einsteina, jakoby tylko światło mogło osiągnąć prędkość światła 🙇
W okolicach końca marca zaczęłam z nią regularnie się użerać i teraz, w czerwcu 2009 udało się coś takiego z konisia wydusić:

moja duma- swobodny stęp na luźnej wodzy 😵


potwór gdzieś się schował 😂


W galopie jeszcze czasem trzeba jechać na ręcznym hamulcu 😜