KOTY

dziękuję 😉
Ale poradź mi co zrobić z niejadkiem, kotka w wieku 6 miesięcy powinna przecież rosnąć a ona się tylko wydłuża haha

Jedyna puszka jakiej się chwyci z łaską (ale zje max pół z 85g) to z biedronki paszteciki okrągłe Kitty exellence tam jest podobno 100% pochodzenia zwierzęcego + minerały, ale kto ich tam wie 😉
gwash, oczywiście, że znam. U nas w domu zawsze były adopciaki - kot z Felineusa, pies z Kundelka, nawet żółw jest adoptowany, ale już nie z rzeszowskich instytucji. 😁
Gwash, ja tez mam w domu niejadka, chodzę za nim i proponuję coraz to nowo otwarte puszki, saszetki, wolowine, indyka, kurczaka, chrupki w 8 smakach.  👀  😜 To co Puch lubił we wtorek niekoniecznie dalej mu pasi w środę. Ja pilnuje aby codziennie zjadł cos z wyższej półki aby dostał wszystko (no prawie wszystko) co potrzebuje. Btw u mnie sprawdza się (czasami) metoda na "polowanie" - rzucam maleńkie kawałeczki i  kot je goni, "usmierca" i  zjada (tak nauczyłam go jeść mięso - trwało to rok), plus niejadki często lubią "znaleźć" miseczkę z żarciem gdzies w zacisznym miejscu.  :kwiatek:
U nas był już RC, Animonda, Dolina Noteci premium i spoooro innych, większość zjada mała, albo tarasowy kot sąsiada, którego dokarmiam  👿
Ma teraz jak  w niebie, zjadł np większość RC Babycat Mousse oraz suchego RC Babycat, których nie chciała się chwycić żadna absolutnie, a kupiłam go specjalnie dla malutkiej jak miała 6 tygodni, bo takie zachwalane dla najmłodszych kociąt..

Odrobinkę surowego mięsa zje, kurczaka lub cielęciny gulaszowej. Przysmaki rożne też ma w nosie  na ogół. Szynkę naszą tylko b. chętnie.

Suche mają Taste of the wild, na razie jeszcze stały dostęp, ale sypie tego ok. 50g dziennie (na obie kotki) i najczęściej nie jest zjedzone do końca.
gwash, sprawdź petit couisine. Jak chcesz, mogę Ci wysłać jedną-dwie na próbę  😉
Gillian   four letter word
20 grudnia 2017 21:47
Grażyna ma czytnik w oczach i jedzenia poniżej 5zł za saszetkę nie tyka.
Gillian dobra jest Grażynka  😍
Moja Luśka, zje prawie wszystko, byle było z galaretką!  😂 mięso surowe zjada każde, w każdej ilości 🙂  natomiast Misia, oprócz suchego (właściwie nic innego mogłoby nie istnieć) lubi tylko Felixa  😡 i co mam zrobić? 🙂 Z surowego wołowina jej smakuje to kupuje i podtykam.
Kocham te moje kocice okropnie i one to chyba wiedzą, bo rozpuszczone są strasznie  💘
Wistra spróbuję 😉 Chociaż Czesia z takich "dań" zlizuje tylko sos/galaretkę, mała kończy resztę 😀

Mam wrażenie że to puszkowe żarcie czy za 2 zł czy za 8 to i tak to samo, mi tak samo śmierdzi 😀
Animonda Carny jest chyba najgorsza, taki salceson fujny 😀 😀 😀

A tuńczyka z puszki można dać?
A jeśli karmicie tylko mięsem + suche to dodajecie taurynę do tego mięsa?
efeemeryda   no fate but what we make.
21 grudnia 2017 09:50
tuńczyk z puszki ma za dużo soli
Jak raz na ruski rok podasz, zdrowemu kotu, to nic się nie stanie ale to absolutnie nie może być podstawa diety. Jako zachęcanie do jedzenia też średnio bo potem może nic innego nie chcieć.
Jeśli chodzi o rodzaj żarcia to ja jednak widzę mega różnicę. Kawałki w galaretce typu Kitty czy Whiskas a dobra "mielonka" to niebo a ziemia. Tę drugą czasem aż ma się ochotę machnąć na patelnię i samemu zjeść 😉 Zresztą wystarczy popatrzeć na składy - niewiele się różnią od naszych konserw tego typu.
Ja jeszcze popróbuję, ale przyznam szczerze ze już trochę mam dość podsuwania różnych puszeczek, a potem oddawania ich zawartości kotu sąsiada  😂
No i jak już wspomniałam wchodzą jej takie paszteciki z biedronki o takie o, znacie?:
http://www.biedronka.pl/pl/product,id,17249,name,mus-dla-kota-kitty-excellence-85-g
w składzie nie ma zbóż, ale myślę że są jakieś dodatki smakowe skoro tak "smakuje"

Z nią jest ten problem że w fundacji jadła pewnie różne karmy, sądzę że raczej nie z górnej półki.


Prostsze dla mnie byłoby dawanie jej wieczorem mięsa surowego/podgotowanego/przemrożonego plus dobrej suchej karmy (i tu zdziwko, bo chętnie je TOTW). Tylko chyba wtedy warto kupić taurynę  w proszku i dodawać do tego mięsa? 
gwash a może ona po prostu będzie drobnym kotkiem? Moja kociunia waży 2,7 a jest już starszą panią 😉
Poza tym jeśli je chętnie suchą to w czym problem?
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
21 grudnia 2017 15:31
Animonda Carny ma lepszy skład niż mielonka dla ludzi. Mój mąż zawsze się do niej ślini.  🤣
Lanka a fuj mi się trafiło coś z białymi grudkami tłuszczu 😉

Kurczak wtw myślę że coś jeszcze powinna przybrać skoro ma 6 miesięcy
gwash mieszając surowe mięso z suchym robisz kotu straszną rewolucję żołądkową. Dobrą opcją jest karmienie kota mokrą karmą (im bardziej mięsna tym lepiej) + 3-4 razy w tygodniu zamiast jednego puszkowego posiłku surowe mięso. Wtedy bez suplementów. Plus surowe żółtko raz w tygodniu.  Taurynę jeśli chcesz to możesz podawać zarówno do karmy mokrej jak i surowego. Nadmiar wydala się z organizmu więc kota nie przedawkujesz. Pytanie czy warto suplementować kuwetę 😉  Tylko pamiętaj o uprzednim rozpuszczeniu tauryny w wodzie. Nierozpuszczona podrażnia żołądek.
Lillid, udało się wyrwać Trzeciego że schronu?..
A czy karmiąc koty surowym mięsem nie obawiacie się pasożytów?
A czy karmiąc koty surowym mięsem nie obawiacie się pasożytów?


Ale skąd w sklepowym mięsie pasożyty. Jakbym się miała bać to też o siebie.
A pasożyty to sobie moje fundują z surowego mięsa, a jakże - tego z myszy i szczurów. Ale kot nie głupi - flaczków nie jadają, ciągle się można gdzieś pośliznąć.
efeemeryda   no fate but what we make.
23 grudnia 2017 22:58
No tak pasożyty to tylko we flaczkach  🥂
To było z przymrużeniem oka. Są regularnie odrobaczane i wiem jak jest.
Zastanawiało mnie dlaczego od karmienia mięsem miałoby być większe ryzyko.
Próbował ktoś nowej karmy Miamor Deli Dinner? Nowość na zooplusie. Zastanawiam się w jakiej jest ona formie - filety w rosole, mielonka czy coś jeszcze innego. Nie mogę znaleźć informacji.
sanna trzeci też został adoptowany tydzień po moich, przez obcą osobę. Także historia zakończona happy endem 🙂

U mnie po grubszych przejściach z katarem, powikłaniach bakteryjnych i bardzo ciężkim tygodniu kocury prawie ozdrowiały. Nie jedzą, a żrą. Wszystko i ciągle.
Wracają też siły, a z nimi chęć do konfrontacji z moją kicią. Na razie nie wygląda to obiecująco. Wczoraj miała wyjątkowo kiepski dzień i bardzo małą tolerancję dla kocurów, w końcu jednego tak ofukała, że przeszedł do ofensywy. Najpierw "potrenował" na swoim starym kumplu, a potem nabzdyczył się jak dzik i pogonił kicię. Wrażenie zrobił, bo sam w sobie jest duży, 7 kilo kota. Tak ją nastraszył, że narobiła pod siebie.
Ten "obrażony" to generalnie baaardzo proludzki kot, wymagający dużo uwagi, pchający się do głowy, gaduła. Troszkę też pierdoła w zachowaniu, zawsze marudzie schodził z drogi. Widać, że na niedostatku atencji cierpi. No a kicia... jej świat się zawalił. Jest podobna, ewidentnie konkurują ze sobą.
Mam moralnego kaca. Chciałam urozmaicić jej otoczenie, uniezależnić ją trochę od siebie, a zamieniłam jej codzienność w piekło.
Nie wiem, czy sytuacja poprawi się na tyle, by ukoić wyrzuty sumienia. Jeśli nie, trzeba będzie szukać alternatyw.


Lillid, a behaviorysta? Wistra pisała że u Niej, po pracy z behaviorysta, wszystko jest ok a bylo grubo.
Btw ja mam, z dość podobnych powodów, chatę podzielona na 2 części. Od blisko 5 lat.
Super wiadomość z Trzecim!
Polecam behawiorystę, tylko jakiegoś z mózgiem 🙂
Ja mojej agresorce już ogłoszenie wystawiłam, że do oddania, ale praca zalecona przez behawiorystę sprawiła CUDA. Efekt trwa ciągle, a minęły już chyba 3 lata
sanna behawiorysta to jedna z alternatyw. Niemniej są chyba takie kocie osobowości, które najlepiej czułyby się jako jedynaki, ze swoimi ludźmi na wyłączność.
Zobaczymy, jak sytuacja się rozwinie i na ile uda się pogodzić koty. Jeśli w międzyczasie wśród rodziny/znajomych znajdzie się fajny dom bez innych zwierząt, wydam Lucka z czystym sumieniem.
Wistra, ja będę próbowała namówić Twoja behawiorystke na małe wakacje w Irlandii jak już sprawa domu sie wyklaruje..
Lillid,  Luckowi to pewnie wszystko jedno gdzie będzie żarcie i kolanka jeśli masz takich fajnych, zaufanych znajomych. Z drugiej strony to dopiero kilka dni i wszystko może się zdarzyć, z big live włącznie.
Btw niedawno znalazłam super dom dla bezdomnej, dzikiej kotusi, koteczka pojechała na drugi koniec wyspy, po czym po kilku dniach okazalo się, że to kocur, do tego przemiziasty a wisienka na torcie jest to że od razu zakumplowal się z rezydentem drugim kocurem. Równo rok próbowaliśmy go złapać a tymczasem w nowym domu jakby się tam urodził, zakochany w swojej panci z kolan by Jej nie schodził. Dzika kotusia, tak..
Kizia wymiotowała mi 5 razy w ciągu doby 🙁 koszmar... idziemy na badania na dniach, najpierw muszę pozbierać kał do probówek jako że ma wiecznie luźne kupy i trzeba i to zbadać koniecznie. Ona ma tendencje do przejadania się, ale teraz to zdecydowanie nie tylko to jest przyczyną wymiotów. Mam nadzieję że uda się to opanować szybko.
Poza tym musimy podjąć decyzję co z kotami zrobić (rozstałam się z chłopem, na wiosnę się wyprowadza, nie kłócimy się więc póki co mieszkamy spokojnie jako współlokatorzy). Koty się trochę leją a trochę się lubią. Mały potrafi brzydko pogonić Kiziołka. Nie widzę by się razem bawiły i cieszyły wspólnym życiem, ale to jednak dwa osobniki tego samego gatunku, więc może mniej nudy i samotności dla nich. Dla mnie wygodniej byłoby z jednym kotem - mniejsze wydatki, mniej roboty z opieką co ma znaczenie jak będę wyjeżdżać i szukać opieki. Lubię Kiziołka, choć to nie jest to samo uczucie co do Małego, którego kocham i uwielbiam. Mam więc straszne rozterki, co robić, czy wolałabym by moje były oba koty, czy tylko Mały. Kizia jest mega przywiązana do byłego, chodzi za nim, łasi się. Do mnie przychodzi, jak jego nie ma w domu. Nie chcę żeby to miało zły wydźwięk, bo bardzo lubię kitulę, ale nie mam pojęcia co robić... mam nadzieję że to nie ja zadecyduję i tyle. Trochę jak rozterki z wątku sercowego mi wyszło, wybaczcie 😉
Magda, bardzo mi przykro.. Może, jeśli masz taką zdrowa relacje z exem, podzielcie się kotami tak jak napisałaś, każdy bierze tego gdzie większa kocia miłość i przywiązanie, a w razie czego możecie robić roszady.
Czy możecie polecić mi behawiorystę ( - "jakiegoś z mózgiem", jak napisała wistra 🙂 w Warszawie lub okolicach?
Mam siedmioletniego jaśniepana, z którym muszę dojść do porządku...
http://behawioryscicoape.pl/wyszukiwanie-trenera-behawiorysty

Pani Nykiel jest bardzo polecana, ale reszty nazwisk nie znam.
Poszukam :-)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się