KOTY
Ma na imię Buzi. Jesteś mega kochana, bardzo dziękuję. :kwiatek: To będą nas dwie w tej sprawie. 😉 Dzięki.
Trzy. Nie dwie, a trzy w tej sprawie.
No to działamy .. Tak bardzo czekam na dobre wiadomości o Buzi..
Lenalena, pisałaś, że jest w Bydgoszczy w klinice. Ja nie znam tych rejonów, bo jestem z Warszawy, ale na szybko wynalazłam klinikę w Grudziądzu (Google mówi, że to godzina drogi), która ma neurochirurgię i zajmuje się porażeniami i niedowładem kończyn. Nie proponuję nawet, żeby zawieźć tam kocicę, ale może nie odmówią konsultacji telefonicznej i podsuną pomysł na leczenie:
http://klinika-wet.pl/co-robimy/ .
sanna, tunrida, dziękuję Wam bardzo..
Lanka, pisałam do nich, podesłałam wyniki, może jutro odpiszą. Pisałam do kilku klinik, wszyscy praktycznie piszą że w sumie można oczywiście badać (TK, MRI), ale rozważyć bilans zysków i strat w takim stanie- transport, uśpienie do badań obrazowych, a nawet jeśli coś wyjdzie- co dalej- gdyby był złamanie- można operować, stabilizować, ale gdy tego nie ma, sprawa się komplikuje.
Trzymam mocno kciuki za poprawę stanu zdrowia futrzaka!
Lenalena, nie dziękuj, to oczywiste że martwimy się o Buzi razem z Tobą, tylko tyle możemy zrobić.. . Mam nadzieję że Grudziądz zasugeruje cos co szybko postawi Buzi na łapki. Czekamy teraz na dobre wiadomości.
lenalena, jak kot nie je dłużej to trzeba mu założyć sondę np nosowo przełykową i go przez nią karmić.
Lenalena, I jak Buzi dzisiaj?
Edit.. Mam nadzieję że brak wiadomość to dobre wiadomości... Ale niepokoje się...
Dziś rano zadzwonili z kliniki że nad ranem moja Koteczka odeszła... 😕
lenalena bardzo przykro 😕 Trzymaj się :przytul:
Teraz jest już wolna i szczęśliwa, sprawna, nic ją nie boli i razem z moją Pusią i Ramzesem latają po kocim niebie. Ja tego się trzymam, kiedy myślę o moich zwierzakach które odeszły.
Trzymaj się.
Lenalena, bardzo mi przykro..
Buzi jest teraz w innym wymiarze, wolna i szczęśliwa
Ale to nie zmienia postac rzeczy, że Jej odejscie bo prostu boli..
Trzymaj się..
Bardzo przykra wiadomość... Trzymaj się! :przytul:
lenalena, bardzo mi przykro...trzymaj się
lenalena, przykro bardzo. Trzymaj sie dzielnie
lenalena, przykro 🙁 Trzymaj się!
Czy da się kota przyzwyczaić do transportera- tak, żeby się nie stresował podróżą? Jeśli tak, to jak? Zachęcać go, żeby tam wchodził, a jak już to zrobi- dokarmiać smaczkami?
Jak go wieźliśmy ze schroniska to nie było z tym problemu, przy pierwszej wizycie u weterynarza też nie. Dopiero przy kolejnej zaczął siusiać ze stresu, a od kilku wyjazdów dochodzi jeszcze kupa... Mamy materiałowy transporter, może czuje zapach moczu z poprzednich przejazdów i to dlatego?
Wieziony na kolanach nie panikuje- zwija się w kulkę i śpi, ale nie chciałabym go tak wozić do weta (dla jego bezpieczeństwa i naszej spokojnej głowy).
Raczej się nie da. To jest kwestia osobnicza. Diabełek zawsze robi koncert w klatce. Ogryzek darł się, jak go zgarnęłam z działki, ale, jak jechaliśmy nad morze, to drzemał. Doris musi jeździć z Diabełkiem w jednej klatce, bo inaczej rzyga i nie tylko. W jego towarzystwie siedzi i ślini się na niego, bez innych atrakcji, tak więc wizyty z nią u veta są zawsze w towarzystwie Diabełka. Kocicom mojej mamy pokazuje się klatkę i same do niej wskakują. Nie były tego uczone.
Dziewczyny przepraszam, że się wcinam. Mój kot ma niestety zapalenie trzustki i w związku z tym idzie zmiana diety. Czy polecacie jakieś karmy? Suche i mokre? Kot to już staruszek ma 16 lat, i przy tym bardzo wybredny.
lenalena przykro mi, kibicowałam kotce :c
Ja się tylko wtrącę, bo może komuś się to kiedyś przyda - kilka dni temu pytałam o to, co zrobić z małym kociakiem sikającym na łóżko. W końcu nie zdążyliśmy wylądować u weta bo kupiłam od razu nową kuwetę - zabudowaną i młody przestał. Chyba potrzebował więcej prywatności? Nie wiem o co mu chodziło, w każdym razie przestał lać poza kuwetę, więc wszyscy są zadowoleni 🙂
lenalena strasznie mi przykro. Ogromnie współczuję :przytul:
lenalena, bardzo mi przykro :'(
Scottie, da się, ale troszkę to trwa. Plan masz z założenia dobry, czyli odczarować skojarzenie: transporterek = okropny wet/podróż. Ja bym uważała już ten materiałowy transporter za "spalony" i na razie odłożyła na bok, a pracować zaczęłabym z plastikiem z wyjmowanymi drzwiczkami. Musi stać się dobrą kryjówką, być dostępny dla kota 24h/dobę i stać w interesującym dla kota miejscu, czyli: możesz zdemontować na razie drzwi, przykryć transporter kocem (poza wejściem, oczywiście. Chodzi o stworzenie ciemnej dziupli), ustawić go w miejscu mało ruchliwym, ale z dobrą widocznością na domowy ruch (np. na szafie, gdzie kot ma swoją ulubioną miejscówkę ludź-spotting). Dodatkowo tylko w transporterze dostępne będą luksusowe kocie przysmaki w stylu tuńczyka w sosie własnym.
Jak zaakceptuje norkę, to dołączasz drzwiczki i włączasz tryb przenoszenia po domu: kot w osłoniętym kocem transporterze + tuńczyk w środku (1/3 porcji), transporter kładziesz koło siebie i oglądacie sobie razem jakiś króki program/film/czytasz mu książkę itp. Kot ma cię czuć, słyszeć, widzieć. Ma odbierać komunikat "ona jest obok i nie jest zdenerowana, bo nie ma czym". I obowiązkowo 2/3 porcji wstawione do środka zaraz po otwarciu drzwiczek - kot powinien zauważyć, że za zamknięcie będzie nagroda, a ponadto po otwarciu drzwiczek nie warto wyskakiwać z drugą prędkością kosmiczną, bo się jeszcze z tuńczykiem rozminie.
Z kotem "po przejściach" pracuje się trudniej, idzie to znacznie wolniej - ale idzie.
Kayra, kot mojej dobrej znajomej jest od miesiąca zdiagnozowany jako trzustkowiec (tzn. wyłapany stan zapalny i wyniki wskazujące na zapalenie trzustki). Lecą na Hill´s Prescription Diet Feline w/d, wyniki w tym tygodniu są prawie w normie. Kocur kastrowany, lat 8, otyłość level hard.
Alvika, dziękuję, zobaczę sobię ta karmę. Mój kot niestety padł w drugą stronę i jest bardzo chudy, jadł dużo ale niestety częste wymioty i nie przyswajał jedzenia. Też ma wyłapany stan zapalny, na razie dostaje kroplówki i ponowne badanie krwi jakoś chyba w przyszłym tyg.
Moje koty kochają spać w transporterkach, wiecznie którys zalega w którymś. Natomiast w aucie, w tym samym ulubionym transporterku jest histeria, płacz, wrzask, dzikie próby wydostania się. O dziwo, najspokojniej podróżuje Nini która raczej nie ucina sobie drzemek w transporterku, woli swoje igloo lub posłanie. Tak więc teges..
A ja chce powiedzieć, że naszemu podwórkowemu Bolkowi żyje się coraz lepiej.
Jest wysterylizowany, mieszka w naszym ogródku na stałe, ma legowisko pod schodami z którego chętnie korzysta. Karmiony coraz lepszej jakości karmą. Początkowo mąż twierdził, że "najtańsze granulki starczą". Ostatnio ten sam mąż kazał kupić piersi kurczaka i serc i pokroić i przygotować, "to on kotu jutro da, jak będę w pracy". Kiedyś mąż twierdził, że kot będzie dostawał raz dziennie rano " i starczy mu, niech się nie przyzwyczaja tak bardzo", a ostatnio sam osobiście pilnuje by kot ze 3-4 razy dziennie coś zjadł, "żeby nie był głodny". Kot miał mieć kategoryczny zakaz wchodzenia na schody prowadzące do drzwi wejściowych, a ostatnio musiałam zbiec biegiem na dół i podziwiać jak to Bolek odważnie wchodzi przez wejściowe drzwi do przedsionka zachęcany przez małżonka 😵
Jak chciałam Bolkowi kupić na zimę budę, to słyszałam ' po co". A teraz mąż kombinuje jak by obudować Bolkowi jego posłanie pod schodami, żeby mu nie wiało.
Nie wiem, czy któregoś dnia jak wrócę z pracy o 20😲0 nie zastane Bolka u męża pod kołdrą. 😵
tunrida, mam wrażenie, że macie kolejnego kota. 😁 Trzeciego, dobrze liczę? (nie jestem na bieżąco, bo ostatnio w kącim wątku bywam rzadziej, a niedługo pewnie przestanę bywać wcale).
No...Xija to kot nr 1. Kot nr 2 jest zadatkowany u hodowcy i będzie u nas za miesiąc. Bolek- kot nr 3, teoretycznie nadal jest kotem podwórkowym. Ja go na stałe to nie widzę w domu. Jest dzikawy, głośny, zapewne niszczyłby sprzęty itd itp. Ech.. tak to jest być za miętkim. Pożyjemy, zobaczymy. W naszym domu mieszkają na dole teściowie. Obawiam się, że nie znieśliby trzeciego kota w domu.
No nic... pożyjemy, zobaczymy.
Tunrida, cos czuję że Bolek to będzie najlepszy kumpel do rozrabiania dla kota nr 2 😎
Kochanego masz tego męża 😎