Tak,
CzarownicaSa z końskich i jeszcze na pewno
sanna (chociaż nie wiem czy jakkolwiek końsko).
Na twoim miejscu
Magdzior poszukałabym kontaktu z ludźmi, którzy tam byli na praktykach (o tu np jakaś laska z US pisze o doświadczeniach
klik wiadomo, że trochę ochów i achów ze względu na to że artykuł na stronę uczelni 😉 ), i zapytała, jak to wygląda od kuchni. Bo renoma swoją drogą, a swoją ile z danego miejsca można wynieść jako praktykant. A jak nie to rzuć monetą albo idź za głosem serca, polecam 😉