Dea,
Raz w życiu trafiłem na podobnie twarde, tylko ze grubsze, duuzo grubsze ściany kopyta, które próbowałem ciąć i cęgi mi trzeszczały w rękach, tylko były trochę większe niż te Mustady, ale to był Zimniaki, wielki był ze hu hu. Zanim sie za niego zabrałem to zastanawiałem sie czy dam radę bez tasaka i młotka. Dałem radę, ale obiecałem sobie, ze to ostatni raz dla mojego skromnego sprzętu. Wiesz, ja silny jestem, ale to było naprawdę ogromne wyzwanie😉
Cęgi pękły w jednej trzeciej długości patrząc od strony szczęk, rączka pękła. Nie reklamowałem, bo pomyślałem ze to za duże wyzwanie dla nich było, choć to brzmi śmiesznie zważywszy na to, ze to kucyk🙂
Czytając Twoje doświadczenia ze sprzętem teraz myśle sobie, ze rzeczywiście mogłem trafić na model zmlekka "niedopracowany".
Nie mam zdjęć z przed, ale wrzucę jeszcze kilka dla zobrazowania tego jak te kopyta wyglądały, oraz jak sama noga uległa deformacji w pęcinie i poniżej. Wyglądało to tak, ze ściana z kierunku zewnetrznego kąta wsporowego była zawinieta i podwinięta tak, ze zrobiła obrót o 360 stopni



Mam jeszcze jednego kucyka pod stałą opieką, bo ten konkretny przypadek niestety "umarł smiecią naturalną", pan chyba zrezygnował z leczenia tego konika, który ma bardzo podobnie "pokręcone" kopytka, a którym zajmuje sie dłuższy czas z sukcesami. Jak będę u niego to zrobię zdjęcia stanu na dziś i wrzucę stan jaki zastałem. To ciężkie przypadki, gdzie zazwyczaj znajduje ochwat, opuszczenie kości kopytowej, zaciśnięte, a właściwie zmiażdżone strzałki i zdeformowane stawy. Niemniej to ciekawa i rozwijająca praca🙂