Moge odpowiedziec jako naturalizowana Amerykanka, z tego co widze i obserwuje.
Tutaj, szcegolnie na poludniu Stanow, ludzie traktuja jazde na koniu jako czesc normalnego wychowania dzieci. Wsadza sie juz niemowlaki, oprowadza trzymajac w siodle, potem jezdza juz same, jak tylko sie umieja utrzymac siedzac, czasem zanim dobrze naucza sie chodzic. Juz kiedys zamiescilam to zdjecie; moja 9 letnia corka oglada siodlo, wg sprzedawczyni dla dwulatka -i nie chodzi o dwulatka konia

Tak samo jak wsadza sie male dzieci za kierownice i ucza sie kierowac samochodem z kolan rodzicow. Tak robil moj maz Amerykanin, wyksztalcony czlowiek z doktoratem i 30 latami w nauce, zaden tam hillbilly czy redneck, jak sie to okresla nizsza klase spoleczna ze specyficznym sposobem myslenia. Mimo moich sprzeciwow, bo to dla niego bylo normalne, ze trzylatka siedzi mu na kolanach, on operauje pedalami, a ona kierownica-na szcescie tylko na naszej drodze wjazdowej do domu i w polu (naszym).
Dzieki czemu moja niespelna czterolatka probowala ukrasc mi samochod, kiedy zostawilam ja zapieta w fotelikuz tylu i bez gaszenia silnika zostawilam samochod na wjezdzie,zeby przejsc 10 metrow do skrzynki pocztowej. Kiedy wrocilam i otworzylam drzi, moje dziecko siedzialo w miejscu kierowcy i usilowalo zmienic dzwignie automatu z parkowania na drive.
Na szczescie nie siegala nogami pedalow i nie wiedziala, ze do tego trzeba stanac na pedale stopu, zeby poruszyc dzwignie. Nie wiem co by bylo, gdyby nie to, bo po kilku metrach jazdy, wszystkie drzwi blokuja sie automatycznie i nie moglabym otworzyc z zewnatrz. Miedzy innymi dlatego zrobilam kamienny murek wokol pokrywy studni glebinowej (jakies 3 m srednicy, 3 m w glab).
Dlatego wcale mnie to nie dziwi, ze 10 latka uczestniczyla w wyscigach wokol beczek. Tak jak dziecko w tym wieku w Anglii skakaloby przeszkody, w Polsce jezdziloby rowerem po miejskich ulicach, a w Hiszpanii ogladalo korride..
Zobacz to; tradycja szkolna-dzieci jada konno do szkoly pierwszego dnia po wakacjach. Co roku. I rodzice uwazaja ze to jest ok, bo oni jezdzili do szkoly konno wiec ich dzieci tez. Hereford jest godzine drogi ode mnie. Zobacz rozmiar dziecka na bialym koniu 1.18 sekundzie filmu.
Tu 9latka dojezdza do szkoly konno. Na filmiku jedzie z matka, ktora zabiera konia potem do domu. Ale normalnie jezdzi sama tzn bez asekuracji.
Spotkalam wrecz wielu rodzicow rozgoryczonych i sfrustrowanych, ze ich dziecko nie chce jezdzic na koniu!
Tutaj jest spor szkoly z rodzicami, ktorzy popieraja ze ich dzieci (nastolatkowie) jezdza do szkoly konno, a szkola 'robi z tego problem'
Po prostu inne myslenie, inne wychowanie.
.