M jak mieszkanie czyli wszystko o urzadzaniu:)
Pandurska, zleci jak z bicza strzelił. Nie mogę się doczekać!
melduję - że we czwartek podpisuje umowę przedwstępną, a w międzyczasie kompletuje papierzaki - mam czas do piątku zeby wyrobic sie w "promocji" na kredyt
co do stołu to my bardzo dużo gramy w planszówki -więc bez stołu min. 100x150 sie nie obejdzie. Biore pod uwagę tylko rozkładane, bo teraz mi ta nierozkładana krowa pół mieszkania zajmuje.
W ikei mają (chyba) takie małe dwójeczki rozkładane na czwóreczki, albo taki montowany do ściany składany - wydaje mi się że w codziennym życiu ciężko może być bez stołu (w sensie żadnego) w myśl zasady, że jak nie ma, to się okazuje nagle najbardziej potrzebne :P
mundialowa, Te projekty/wizualizacje które wrzucałaś były robione na podstawie dokładnych pomiarów kuchni czy na podstawie planów? Zaczęłam szukać wykonawcy, żeby zarezerwować sobie termin i zastanawiam się czy to w ogóle ma sens jak dom jest w budowie i czy zrobią to właśnie na podstawie samego planu 🙂
Qaida My tak planowalismy kuchnie, tzn. nawet lepiej, bo na podstawie planow domu. Tylko my musielismy wiedziec juz na tamtym etapie, gdzie bedziemy miec zlew, wyciag itd, bo w domu szkieletowym przebudowa tego jest mega uciazliwa. Jestem bardzo zadowolona, ze wybralismy ta metode, bo np. pani od kuchni podpowiedziala nam kilka rozwiazan z oknem(mialo byc z oknami, ale nie wyszlo ze wzgledu na statyke domu), na ktore bym nie wpadla. Wyszlo pieknie, wiec sprobuj juz teraz kogos znalezc. Sciany stoja, znasz dokladne wymiary poieszczen, jedyne co, to bedziez musiala zastanowic sie nad rodzajem i wysokoscia podlog.
malenstwo Ja juz nie moge spac po nocach z tej adrenalinki 😎 Natomiast za glowe sie lapie, bo trzeba bedzie zrobic kawal ogrodu, a ja tego kompletnie nie ogarniam! U nas nie ma plotow w planie zabudowy, wiec musimy zrobic cokolwiek, zeby odslonic sie od sasiadow, bo wszyscy sa jak "na patelni". Klasyczne tuje odpadaja i chyba pojdziemy w cos o nazwie zywoplot naturalny (marzy mi sie z krzakow uzytkowych), tylko nie mam pojecia, jak sie do tego zabrac. Zakladanie trawnika, to nastepny temat, bo mamy rozorane na oko 300mkw i trzeba cos tam zadzialac, zeby w nastepnym roku nie wychodzic z domu posto w bloto. Heh. Trudny temat!
Pandurska, na spokojnie, najpierw niech stanie dom, a potem powoli myśl o trawie. Najwyżej posiejecie na wiosnę.
malenstwo Sek w tym, ze widze jaki piekny trawnik wychodowali sobie przez jesien/zime nasi nowi sasiedzi. Chcialabym juz wiosna moc jakos ogarnac ogrod przynajmniej prowizorycznie. No i podobno jesien jest dobrym momentem na sadzenie krzewow/drzew.
OK. Ja się w sumie nie znam 😉 U nas miało być na start jakieś pnącze na siatce wokoło. I marzyły nam się malwy przy domu.
Pandurska, tak, część nasadzeń można robić jesienią (wrzesień/październik o ile się nie mylę). Nie każdy gatunek <chyba> ale można, więc jeśli masz już jakąś koncepcję i miejsca, w których na pewno sprzęty nie wjadą i nie zniszczą to spokojnie będziesz mogła nasadzać 🙂
Moi rodzice jak kupili działkę (2,6 ha, pół ugoru, pół bagna i rów melioracyjny przez środek, działka z wykazu trudno sprzedających się) to ogród powstawał 7 lat zanim ruszyła budowa ;D został tylko placek bez trawy dookoła domu 😁
smartini Wow, ale dzialka!My mamy w sumie 740mkw (dla mnie mega optymalnie), wiec pewnie 7 lat nam to nie zajmie 😉. Generalnie wszystko za domem jest w zupelnie bezpiecznej strefie i nic juz tam nie wjedzie. Musimy tylko rozprowadzic czesc pozostalego hummusu, a reszta pojedzie sobie w cholere ostatnia ciezarowka. Akurat do jesieni sie wyrobimy i faktycznie przezimujemy trawnik. Najchetniej zatrudnilabym firme ogrodnicza, ale za cholere nie wyskrobiemy na to siana. Trzeba zakasac rekawy i sie brac do roboty niestety.
malenstwo W planach jesiennych jest sadzenie czeresni 😜 To jest moje absolutne marzenie i powiedzialam mezowi przy kupnie domu, ze ok, mozemy brac, ale tylko wtedy jak w ogrodzie bedzie czeresnia (albo lepiej dwie) 😂
W domu szkieletowy kuchnia wg planu jaknajbardziej, w murowanym bym jednak nie ryzykował 😉, ściany mogą się rozjeżdżać o kilka cm.
Pandurska, najlepsza pora na sianie trawy to wrzesień, dacie radę
Pandurska, a co do trawnika, na Twoim miejscu wczytałabym się w teksty o jego zakładaniu i zobaczyła, co można zrobić wcześniej.
Ja się aż tak na roślinach nie znam, to moja mama ma fioła na tym punkcie ale żeby trawnik się przyjął i ładnie rósł, to trzeba pstawdzić ph gleby i w razie czego wapniować, trzeba odchwaścić, przekopać. Bardzo dużo pracy przed wysiewem jest i może częśc moglibyście zrobić na jesień (jak np sprawdzenie stanu gleby i ewentualne jej poprawki)
A drzewa owocowe to cud miód w ogrodzie. Czereśnie, mirabelki (tak cudownie pachną, uwielbiam), jabłonie.
No i jeśli lubisz prace w ogrodzie to polecam część poświęcić na ogródek warzywny - nie ma nic lepszego od swojej rukoli, szczypiorku czy groszku cukrowego. Nie trzeba od razu ładować się w szklarnię i pomidory (które z roku na rok się coraz trudniej hoduje) ale te prostsze warzywka są genialne.
My np szczypiorek zasadziliśmy (prócz ogródka warzywnego) w rabatach wokół tarasu 😀 wyjście jest prawie że w kuchni, więc w sezonie można wyjść w piżamie i nożyczkami sobie ściąć świeży szczypiorek prosto do jajecznicy. BAJKA!
A jak kwitnie to uroczo wygląda, niczym element rabaty 😀
smartini Oczywiscie, ze chce isc w warzywa w ogrodzie! Nie musisz mnie namawiac 😎 Zdecydowanie jestem za uprawa roslin uzytkowych ze wzgledow ekologicznych. Kilka kwiatow jest ok, ale z mojego punktu widzenia sa bezuzyteczne. Wole zjesc to, co mi wyrosnie i nie musiec placic za to samo w sklepie. Pomidory, cukinie i ogorki juz hodowalam i nie jest to dla mnie wielki problem. Szczypiorek i inne zielska tez sa mi znane. Mam nawet upatrzone miejsce na mala szklarnie. Poczytam sobie o trawnikach i jak sprawdzic do cale pH. Dzieki! :kwiatek:
ogorek Tez tak myslalam! Dzieki za wskazowke z wrzesniem.
Pandurska, no to super 😀
u nas absolutnym hitem były młode marchewki i buraczki. Takie maleńkie, z końcówkami 'natki'. Zapieczone na słodko z miodem do obiadu. O matko, obłęd... 😍 no i rukola własna jest tak pikantna i intensywna że szok 😀
Nie trzeba od razu ładować się w szklarnię i pomidory (które z roku na rok się coraz trudniej hoduje)
czemu?
madmaddie, dokładnie nie wiem, bo pomidory to oczko w głowie dziadka, ale podobno robactwo i choroby są odporne już na wszystko, trzeba by pryskać jakąś ciężką chemią a to się trochę rozmija z przydomowym ogródkiem. Całkowicie odpuściliśmy pomidory poza szklarnią, bo wszystko padało (a to przez pogodę, a to choroby). W szklarni jest łatwiej ale nadal z roku na rok coraz mniej tych pomidorów jest, coraz bardziej się dziadek gimnastykuje, żeby ich jakieś pleśnie czy inne dziwy nie zabijały przedwcześnie.
smartini, zobacz Modenę.
http://www.drewmix.eu/?stol-modena-vi-rozlozony-laminat,113Dowiadywałam się o ten stół i gdzieś mi mignął też w wymiarze 80x80. Rozkładany oczywiście do... dużo.
W Unisławiu (wiem, że to obecnie może Cię średnio rajcować :P ) jest meblowy, który robi też meble na zamówienie i mogą zrobić taki stół z dowolnymi modyfikacjami.
Dworcika, o kurcze, jaki kolos :O aż tyle to mi nie trzeba 😀
na zamówienie byłby najlepszy ale póki co mój budżet nie dźwignie takiego wymysłu więc chyba faktycznie skończy się na jakiejś kompromisowej ikei a jak odłożę to zamówię co mi się będzie żywnie podobało (marzy mi się od wood&paper)
smartini A to ciekawe z pomidorami! Dwa razy hodowalam w donicach na balkonie i mi ten balkon wrecz zjadly. Nie mialam zadnych problemow z chorobskami. Moze to zalezy od gatunkow i pochodzenia sadzonek? Musze sie wczytac! Buraczkami i marcheweczkami kusisz, oj kusisz! My jestesmy wege rodzinka, wiec na dobre jakosciowo warzywka juz nam slinka cieknie! Wiem co jeszcze hodowalam wspolnie z wlascicielka stajni- fasolke szparagowa! Rozrastalo sie to cholerstwo jak chwast, ale bylo rewelacyjne!
Pandurska, może też zależy od warunków geograficznych?
No mój dziadek ze 30-40 lat temu hodował pomidory i był w tym świetny z tego co wiem a u nas (i niby 30-40 dalej ale czasowo przepaść) jest z pomidorami masakra. A że dziadek z tych niepsikających, to ręce mu opadają i jak już słyszę jego marudzenie to właśnie na chorujące pomidory 🙁
ja miałam chyba z 2 sezony temu plantację pomidorów i papryczek. Pomidorów było tak dużo, że ledwo nadążałam z jedzeniem. Szkoda, że w tym roku florexpol nie oferował tych samych odmian ;<
za to nie umiem w te wszystkie rukole i szpinaki 😂
Pandurska, rewelacyjny żywopłot wychodzi z mirabelek, tylko trzeba go regularnie strzyc, bo się zmieni w drzewa.
Pandurska, Chyba tak zrobię, mam już namiary na kilku stolarzy, w przyszłym tygodniu ich poodwiedzam, zobaczymy co zaoferują 🙂
Pandurska, w jakim sensie Ci zjadły ten balkon? U mnie teraz właśnie na balkonie rosną... :|
Dworcicka Mialam 2 donice i sie tak rozrosly, ze zajely prawie caly balkon 😎
Aaaa... już się bałam, że jakoś niszczyły.
Mam 4 donice :emota2006097:
Dziś wizyta u projektanta od pierwszej wizualizacji. Może nie wyrzuci mnie z pracowni, jak poproszę o jeszcze jedną zmianę w projekcie. 😁
mundialowa, szafek nigdy za wiele. W takich wysokich można trzymać nawet nie stricte kuchenne rzeczy, których się na co dzień nie używa. Tak jak mówi smartini, wystarczy stołeczek z Ikei. Nie możecie sobie pociągnąć kawałek dalej tych szafek wiszących niżej, tak jak w opcji numer dwa? Skoro jest 2 tysie poniżej budżetu to chyba by się udało dołożyć jeszcze jedną szafkę? Wizualnie jest moim zdaniem trzysta razy ładniej, w drugim projekcie ta szafka nad lodówką wygląda fatalnie.
emptyline, drugi projekt doczekał się zmian:
Nie możecie sobie pociągnąć kawałek dalej tych szafek wiszących niżej, tak jak w opcji numer dwa? Skoro jest 2 tysie poniżej budżetu to chyba by się udało dołożyć jeszcze jedną szafkę?
Drugi rząd górnych szafek będzie pociągnięty do końca blatu - w wizu najpierw były tak drewniane półki, ale jednak zdecydujemy się na zamykaną szafkę. Tylko teraz kwestia podzielenia tego na jednakowe szafki - albo cztery wąskie, albo trzy szersze, zobaczymy.
mundialowa, ja bym brała pierwszy projekt. Bardzo fajnie to wygląda, a szafki do sufitu, to genialna sprawa (nadal przede mną, a ja też nie sięgam za wysoko przy moich 162cm.
Dworcika, tak, szafki będą do sufitu, to już postanowione (dlatego prosiłam drugiego projektanta o zmianę góry, co widać na wizualizacji w poprzednim poście). Teraz kwestia dolnych szafek i bajerów w postaci szuflad z koszami, za koszami, podwójnymi cargo i większą ilością wyposażonych szuflad. 😉