emptyline, dziwi mnie podział "nazewniczy", dlaczego jeden się nazywa czasowy a drugi przesiadkowy. Nawet
amnestrię zmylili.
A w temacie jedzenia. Byłam ostatnio w
Restauracji Fontanna. Jadłam prostą paszę, szparagi z jajkiem sadzonym, liśćmi nasturcji i serem (poprosiłam o zmianę z parmezanu na kozi). Pyszne było. Towarzystwo przed moim przyjściem opchało się przegrzebkami (chwalili), a na moich oczach pizzą. Wyglądała i pachniała super, w takich momentach smutno być bezglutenowcem 😉 Produkty dobre, kucharze myślący i otwarci na modyfikacje. Dobre miejsce przy okazji odwiedzania Starego Miasta.