Mięsień międzykostny - urazy, objawy, leczenie, prognozy
lardia, nie komórki tylko PRP.
Dokładnie, nie chodziło o komórki tylko o PRP 🤦
Konsultowałam wczoraj te ostrzyknięcia z Dr. Samselem, stwierdził że to bardzo słaby pomysł... A najbardziej bezinwazyjnym "leczeniem" międzykostnego to jedynie shockwaves. I bądź tu mądry...
...albo ultradźwięki i/lub laser. Nie nazwałabym shocków tak zupełnie bezinwazyjnymi. 😉
Dokładnie, schocki tylko na podleczone kontuzje, nawet z laserem musiałam poczekać, który działa bez porównania delikatniej.
Kanvet polecił shocki, a Dr. Samsel stwierdził, że na międzykostny robi głównie shockwave. Więc chyba decyduję się na falę, bez ostrzyknięcia mieszanką leków... Sama nie wiem, nie mam na to pomysłu, każdy wet radzi coś innego 😕
Ja miałam prp lasery i ultradźwięki 4 miesiące stępa i po roku koń w robocie.
Wiadomo każde zwierze jest inne i na wszystko inaczej reaguje.
Wigorrr, poczytaj sobie o działaniu shockwave'a po prostu i innych metod, zanim się zdecydujesz i coś wybierzesz. Poczytaj, jakie dana metoda ma działanie biologiczne i ewentualne minusy.
Falę przerabiałam już jakiś czas temu, dokładniej na uraz więzadła, mój koń miał 5 zabiegów. Tak na prawdę to są zwolennicy i przeciwnicy, a zdania co najgorsze są równo podzielone...
U nas wczoraj był wet na ostatnim USG. 8 miesięcy po urazie w obrazie USG praktycznie nie ma po nim śladu 😅 Wet sam nie wierzył, że u 16 letniego konia możliwa jest tak dobra regeneracja.
Mam jednak pytanie, bo zapomniałam zapytać weta. Czy lepiej zawijać, żeby wspomóc i podtrzymać międzykostny, czy to nie ma znaczenia i zwykle ochraniacze wystarczą (uraz był w tylnej nodze)?
My przedwczoraj mieliśmy kontrole kliniczną (po miesiącu od diagnozy), koń kuleje, ale jest poprawa. Zrobili nam 3 falę, ale więcej stwierdziłam, że nie robię, teraz czekamy kolejny miesiąc na kontrolę USG i spacerujemy... Dodatkowo musimy się rozgrzewać 4-5 razy w tyg.
Nam juz wet zezwolił na regularne treningi. Troche się boje, ale galopujemy juz normalnie, dragi etc. To dopiero 4miesiace....
To mega szybko wyszliście z tej kontuzji, pozazdrościć tylko 😉
u nas niestety poza międzykostnym w stawie skokowym jest czip, niby nie jest "aktywny", ale przy diagnozie delikatnie się na niego znieczulił
My mieliśmy pozwolenie na pierwsze kłusy pod siodłem 3 miesiące od kontuzji, 4 miesiące po mogliśmy zaczynać galopy. Ale, że mi się nigdzie nie spieszy, to postanowiłam dać zwierzakowi więcej czasu na regenerację.
Spotkał się ktoś z uszkodzeniem międzykostnego w obu zadach, wynikającym ze zmian zwyrodnieniowych podyktowanych wiekiem? Ponoć tak bywa u starszych koni 🙁
W przypadku mojej 19 letniej klaczy rokowań brak. Zalecenia to emerytura po zaleczeniu stanu zapalnego... (leki + shockwaves + krioterapia).
Ja się spotkałam z czymś podobnym, to się nazywało jakoś "choroba degenaracyjna mięsnia międzykostnego" ? nie pamiętam dokładnie nazwy, ale jakoś tak, w angielskim ma to jakiś 4-5 literowy skrót. Podobno dziedziczne, pojawia się w starszym wieku, choć słyszałam że najczesciej 10-15 lat. Międzykostne zaczynają zwyczajnie się rozpadać i puszczać, przez ubytki kolagenu w strukturze. Z tego co mi wet mówił, nic nie da się zrobić, nie ma leczenia, jedynie wspomaganie organizmu i tyle :/ Po czasie dochodzi do powstania niedźwiedziej łapy, a w skrajnych przypadkach nawet stawy pęcinowe osiadają na ziemi już.
zembria, to mnie nie pocieszyłaś. 😕 Ponoć ratuje nas krótka pęcina i nie powinno dojść do skrajnego stanu. Szkoda zwierzaka. Że emerytka - trudno. Tyłek mi woziła 16 lat niech odpoczywa 😍 Tylko szkoda, że się niewiele da zrobić dla poprawy komfortu życia 🙁
Mogęci podrzucić na PW numer telefonu do weta z którym na ten temat rozmawiałam jeśli chcesz, może coś Ci doradzi jeszcze. Ja dopiero niedawno się dowiedziałam co to za schorzenie. Niestety miałam konia, który miał najprawdopodobniej tą chorobę, ale wtedy nikt nie był w stanie mi go zdiagnozować. Mało kto miał rtg, a o usg to już wogóle mowy nie było :/
wydaje mi się,że mój koń ma to samo. Najpierw uraz był w jednej nodze, co manifestowało się pogrubioną wew. odnogą międzykostnego przy braku tkliwości i kulawizny. Po kilku latach problem wystąpił w drugiej nodze- jak lustrzane odbicie. Wtedy pojawiła się kulawizna i tkliwość pogrubionego ścięgna. Ok pół roku rehabilitacji, PRP, kolejne pół roku delikatnego rozruchu i kucie korekcyjne pozwoliło wrócić do pełnej sprawności -oczywiście do lekkiej rekreacji.Teraz okresowe kontrole i monitorowanie stałe. Też jedną nogą staliśmy na pastwiskach, ale udało się (być może dlatego, że przyczep został nietknięty). On jest niestety z tych, że jak się odstawi od roboty to już nie wróci do niej, bo wszystko zacznie się sypać. I tutaj dzięki karuzeli i spacerom udało się nie spaść b. z masy podczas rekonwalescencji. Jeśli znacie angielską nazwę, chętnie o tym poczytam. U nas do urazu też pewnie predysponowała budowa- lekka krowia postawa tylnych nóg+ wykręcanie ich na zewnątrz przy chodzeniu- tu ładnie zostało to odciążone kuciem korekcyjnym.
zembria, tu chyba nawet nie ma co doradzać. Wygasimy stan zapalny i tyle. Trochę dziś podzwoniłam. Okazuje się że to nic nietypowego. Bywa.
Teraz jedyne o co warto powalczyć to o względny komfort życia, łąķę , trawę i tyle.
Može to:
Degenerative Suspensory Ligament Desmitis (DSLD)?
Kiedyś na to schorzenie grzebiąc po sieci wpadłam, może się przyda do czegoś.
dea, to chyba coś w ten deseń, chociaż nie tak drastyczne stadium... :/
Dzięki
dea Tak, to o tym pisałam. Kiedyś chyba nawet z Tobą na ten temat gadałam o moim koniu? U nas wtedy już właśnie było takie opuszczenie stawów pęcinowcyh :/
Tak, nawet możliwe, że Ci podrzuciłam link o tym wtedy...
_Gaga, u mnie jest dokładnie ten przypadek jak opisuje Zembria. Koń 18 lat (obecnie 20). Dwa lata temu zdiagnozowany międzykostny w prawym tyle, na Służewcu dr. Samsel ocenił, że to degeneracja tkanek i że niewielkie szanse na powrót do sprawności. Mimo shocków, leków, małej kwaterki koń niestety pod siodło już nie wrócił. I nie wiem czy nie poszła teraz druga łapa, bo ogólnie sztywno zadem chodzi. Pęcina miękka na tyłach jest, zaczynają siadać. czekamy na weta by potwierdzić lub wykluczyć moje przypuszczenia 🙁
aniaagre, a masz jakieś sposoby na poprawę komfortu życia zwierzaka? Siodło sprzedam ;-) ale zależy mi na tym aby Byśka żyła sobie względnie bez bólu. Póki co widać że jest lipa 🙁
Gaga a rozważałaś komórki macierzyste dr. Kemileva ? zawsze wszystkim nieprzekonanym do tej metody mówię - jeśli weci rozłożyli już ręce i nie mają nic więcej do zaproponowania spróbuj komórek, co ci szkodzi ?
blucha, dwaj weci zajmujący się Byśką odradzali komórki. To nie sprawa urazowa i ponoć w takich przypadkach efekt marny.
U nas po diagnozie grudniowej wróciliśmy do sportu. Wszystko gra i buczy 😅