"Nie ogarniam jak..."
Spoko, u mnie dochodzi jeszcze rasizm bo pracuję z mniejszościami. Wczoraj usłyszałam, że powinnam przyjmować wszystkie ich propozycje programowe (festiwal), a na moją odpowiedź, że nie mogę, bo przyznany budżet jest ograniczony dowiedziałam się, że powinnam zrobić wszystko co możliwe, chociażby zapłacić za wydarzenie z własnej pensji. Przez 10 lat organizowania festiwalu mam np. obiecaną kosę pod żebra, bo jestem złodziejką - czytaj na umowie podpisali 500zł brutto, a wypłaciliśmy im na konto ok. 450zł netto i to ja te pieniądze (czyli najzwyklejszy podatek) ukradłam. To, że tłumaczyłam im jak działa oficjalna umowa kilkukrotnie, że podpisywali się pod tak wyliczonymi kwotami nie ma znaczenia.
Niestety bez względu na wiek, wykształcenie, tzw. status społeczny, zarobki, kolor skóry, wyznawane poglądy religijne i polityczne świat chamieje... A upowszechnienie się internetu i fałszywego poczucia anonimowości to jeszcze wzmogło. Lenistwo umysłowe, brak empatii i brak szacunku - na każdym kroku. A jak sam zachowujesz zasady dobrej wspołpracy to od razu padają podejrzenia - co pani taka miła, pewnie pani coś chce, pewnie pani coś knuje... O tym, że "dobre wychowanie to największe przekleństwo" nie wspomnę - ten kto nie umie się odgryźć, nie umie przekląć ma naprawdę przekichane.
Nie ogarniam tej tęsknoty za morzem w narodzie, na co drugim domu bandera wisi
Biczowa, podziwiam za pogodę ducha przy pracowaniu na słuchawce. Ja nawet przy opcji "wyciszam się i mówię co naprawdę myślę o danym kliencie" za długo nie pociągnęłam.
4 lata już tak pracuje i lubię tę pracę, contact center i to w służbie zdrowia 😁 😀iabeł:, ja z natury jetem bardzo pozytywnie nastawiona do świata, zawsze uśmiecham się do monitora jak rozmawiam no i z tego co mówią ludzie wzbudzam zaufanie i mam bardzo miły głos i chyba dzięki temu większość dzwoniących jest i dla mnie miła, owszem przytrafiają się takie "Janusze" ale na nich jestem odporna no i jak przeginają mogę się rozłączyć. Najgorsze są chyba rozmowy gdzie coś faktycznie jest z naszej strony nie tak ale i tutaj na dwoje babka wróżyła, cześć osób jest miła część sfrustrowana i wykrzyczeć się musi a potem można już normalnie porozmawiać. Trzeba umieć wyczuć człowieka po drugiej stronie słuchawki. Przy czym ja jestem miła, sympatyczna, pomocna ale ta praca wyprała mnie całkowicie z empatii niestety.
Też przerabiałam CC, a właściwie helpline, gdzie klienci/pracownicy banku wydzwaniali z problemami.
O ile rozumiem czasami złość klienta i próbę wyżycia się na pracowniku słuchawki (znaczy nie akceptuję, ale rozumiem, że frustracja bierze górę), tak niektóre zachowania pracowników też pozostawiało wiele do życzenia. Jedna firma, jeden bank, a pracownik potrafił wyżywać się na nas bo nie mogliśmy mu pomóc, choć sam miał możliwość rozwiązania problemu (bardzo często pracownicy banku mieli większe uprawnienia, ale kwestią był brak wiedzy czy też chęci zajrzenia do procedur).
Rzucanie słuchawką, straszenie skargami do naszych przełożonych były na porządku dziennym.
Biczowa, u nas było to samo, osobie miłej faktycznie byliśmy chętni pomóc, poszukać rozwiązania problemu niż krzykaczom.
U mnie rozmowy muszą zachować standard, mamy co miesiąc monitoringi albo bezpośrednie albo odsłuchujemy wyrywkowe rozmowy z danego miesiąca i jesteśmy za to rozliczani, jak mamy same złe rozmowy to zwyczajnie można się pożegnać z dodatkową kasą albo jesteśmy doszkalani. Używamy profesjonalnego słownictwa, zachowujemy powagę nawet jak pacjent żartuje. Żeby nie było jeśli my coś źle zrobimy, dzwonimy i przepraszamy pacjenta. Dział contact center ogarnia w sumie wszystkie działy i jesteśmy w nich bardzo biegli także często potencjalne reklamacje jesteśmy w stanie sami rozwiązać, nie ma opcji czegoś nie wiedzieć, my mamy wiedzieć a ajk nie wiemy mamy genialnie stworzona przeglądarkę, która non stop jest aktualizowana plus mamy siebie nawzajem. no i nie przeżucamy sobie trudnych pacjentów tylko bierzemy ich na klatę, osoby z mniejszym stażem wołają wtedy kogoś starszego kto monitoruje rozmowę i pomaga. Dla równowagi trafiają się i tak dziwni pacjenci że kwiatków z pracy mam na pęczki 😁. Nie wyżywamy się na sobie, Ci co palą idą na dymka po trudnej rozmowie a pozostali skarżą się na pacjenta na wewnętrznym gadu, dodatkowo mamy super kierownictwo, panuje u nas polityka otwartych drzwi. A straszyć nas mogą radiem gazetami telewizją, przełożonymi itd. tylko co z tego lokalne media leczą się u nas 😁 a problem jest za błahy dla ogólnopolskich 😉.
Raju laski, jak Was czytam to ogarnia mnie tym większe przerażenie 😀 Ciekawe czy jakakolwiek profesja dotycząca pracy z klientami jest odporna na januszowanie 😁
A co powiecie na panią, która dobry kwadrans robiła awanturę, że ma źle wystawioną fakturę, bo... kwota w rubryce netto i brutto nie jest taka sama? 😂
Moje ukradła pani, która po 2 tygodniach przyszła po zwrot kasy za piórnik, który był policzony za 15,99zł zamiast 13,99zł bo ponoć była promocja 😍 Na pytanie gdzie jest rzeczony piórnik była bardzo zdziwiona, bo przecież pojechał jako prezent za granicę, ale kasa jej się należy bo to nasz błąd, nie? 😜
Albo dwie dziewczyny, które po 5 minutach od zakupu przyszły zwrócić towar i były wściekłe, że zwrot na kartę podarunkową- choć 5 minut wcześniej przy kasie były informowane i mówiły, że nie ma problemu bo przecież kartę mogą dać jako prezent 😀
Raju laski, jak Was czytam to ogarnia mnie tym większe przerażenie 😀 Ciekawe czy jakakolwiek profesja dotycząca pracy z klientami jest odporna na januszowanie 😁
Nie może być odporna póki mamy Januszy 😉
Historia z dzisiaj, wchodzę na imprezę rodzinną, gdzieś między 19 a 20. Dzwoni telefon, więc odbieram: "Mój pies od niedzieli ..." dalej nie nie słuchałem
Tygodniowa obserwacja lekiem na wszystko, bo czas leczy rany. 😉
Najgorsze że z dziećmi tez tak robią :/, wizyta domowa tu i teraz (zwykle dzwonią późnym wieczorem kiedy szansa na wizytę tego samego dnia spada niemalże do 0) bo od kilku dni dziecko małe ma 39 stopni gorączki i nie spada.
Najgorsze że z dziećmi tez tak robią :/, wizyta domowa tu i teraz (zwykle dzwonią późnym wieczorem kiedy szansa na wizytę tego samego dnia spada niemalże do 0) bo od kilku dni dziecko małe ma 39 stopni gorączki i nie spada.
A z mojej autopsji jeszcze na pytanie czy dała jakies leki obniżające gorączkę? Taaak, syrop na kaszel. Czasem zdarza sie wyjątkowo myśląca matka, ktora trzylatkowi da dawkę noworodka i jest zdziwiona bo przeciez dała... co sie dzieje z narodem?
Naród w większości nie jest nauczony myślenia...
A z mojej autopsji jeszcze na pytanie czy dała jakies leki obniżające gorączkę? Taaak, syrop na kaszel. Czasem zdarza sie wyjątkowo myśląca matka, ktora trzylatkowi da dawkę noworodka i jest zdziwiona bo przeciez dała... co sie dzieje z narodem?
Ne mogę o to zapytać, nie mogę doradzić ale nóż mi się w kieszeni otwiera, dziecko, zwłaszcza bardzo małe bo zwykle mowa o kilku miesięcznym dzieciątku, chore a ci się budzą po KILKU dniach bo nie spada gorączka. Noż kurde.
Bo to takie kurde skrajności. Albo lecą w środku nocy na pogotowie z przerażeniem w oczach, bo dziecko ma 38,5 i zaraz panika dzika, jakby co najmniej sepsę miało. Albo trzymają kilka dni z gorączką po 39,5 i luuuuzik, naturalnie wszystko ma być, gorączka to zdrowy objaw i jest git. 😵
Powinny być takie programy edukacyjne dla ludzi. Co robić w różnych przypadkach. Zamiast tych debilnych reklam miliarda pierdołowatych leków.
Dochodzę do wniosku, że jednak idiotów nie brakuje w żadnej dziedzinie życia 😁
Mój mąż zwykł mawiać, że iloraz inteligencji 100, to wcale nie jest dużo. 😉
Nie ogarniam chodzenia z wózkiem środkiem drogi.
Jeszcze zrozumiem, gdyby nie było chodników albo był wąskie- ale nie, mamy po obu stronach drogi osiedlowej duże, przestronne chodniki. A znajoma i tak idzie środkiem drogi z wózkiem 🤔wirek: Jeszcze droga kręta, więc widoczność chwilami średnia.
Nie ogarniam fali hejtu, która wylała się na starego, schorowanego, samotnego człowieka, który nie był w stanie zadbać o swoje konie.
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1472250922819542&id=1446960165348618Oczywiście komentarze Fundacji Centaurus zostały usunięte
https://centaurus.org.pl/test/#page-content
no nie ogarniam, żeby nawet "cześć" nie odpowiedzieć, gdy widzi sie kogoś, kto zapier%^lał na czyjejś stajni i złego słowa na nią nie powiedział.. a to, co sie nieraz działo.. pozostawie bez komentarza. ale nie, lepiej się odwrócić i udawać że sie nie widzi... 🙄
edit: nie ocenzurowałam, przepraszam. 😡
Cień na śniegu, ciężko skomentować.. 😵 "pogotowie dla koni" przedstawiło sytuacje, jak im odpowiadało, wiem że Centaurus sam nie lepszy, ale jakoś wydaje się być bardziej wiarygodny.. 😵
edit2: moje komentarze z pytaniami i z prośbą o odniesienie się do tego, co napisał Centaurus zostały skasowane, ja zablokowana. KURTYNA. 😵 🙄
Nie ogarniam, jak dorosła osoba, matka dwójki dzieci w wieku lat 5 i 2-3 lat może pytać się swoich dzieci, czy może coś zrobić? (tu akurat wsiąść na konia)
Rok temu ta sama matka zadzwoniła, żeby umówić się na jazdę, gdy było ponad 30 stopni. Gdy zasugerowałam inną godzinę, gdy będzie chłodniej, bo dziecko się zgrzeje w długich spodniach i kasku, nie wytrzyma 30min na koniu, to matka dała mi wtedy córkę do telefonu, że ,,ona da radę". Po 15min ledwie siedziała na tym koniu, a mamusia zachwycona córeczką stała i zachwalała, jak to ona nie jeździ. A dzieciak chciał się popisać i męczył się do końca jazdy, bo nie chciał zsiąść z konia.
I nie ogarniam, jak można próbować wymuszać za każdym razem galop (wyżej wymieniona matka) ,,taki wolniutki galop, kilka kroczków", bo córeczka chce? Za którymś razem u innej instruktorki koń się spłoszył i zrobił kilka kółek galopem, dziecko szczęśliwe, a trzyma się na koniu dzięki wywaleniu nóg do przodu i kurczowemu trzymaniu się paska. Ale jak dzieciak spadnie i się połamie, to mamusia taka szczęśliwa nie będzie.
I nie ogarniam, że ludzie chcą sadzać dzieciaki na kulejącego konia ze szpatem, który przeszedł na emeryturę z wymienionego już powodu. ,,bo on/ona lubią tego konia" , ,,to nic, że kuleje". Nie dziwne, że potem na youtube lub w ogłoszeniach widzimy takie, a nie inne obrazki...
Cień na śniegu - strasznie smutne, przeczytałam obie historie, komentarze i jestem w 100% pewna że Centaurus w tym wypadku mówi prawdę i chciał dobrze. Cieszę się, że konie trafiły do nich, bo zawsze znajdą im nowe domy.
Szkoda tylko, że Pan miał możliwość sprzedać konie z pomocą Centaurusa i zarobić na swoje leczenie, a przez Pogotowie dla zwierząt wszystko potoczyło się inaczej.
Napisałam na stronie Pogotowia dla koni "dlaczego kasujecie komentarze" i tylko tyle i mój komentarz został skasowany a ja zablokowana!!! 🤔 🤔 😤
Napisałam na stronie Pogotowia dla koni "dlaczego kasujecie komentarze" i tylko tyle i mój komentarz został skasowany a ja zablokowana!!! 🤔 🤔 😤
Fundacje 😉 :kwiatek:
Dementek Mam wrażenie, że troszku asertywności Ci brakuje :kwiatek: To nic złego czasem komuś odmówić. W 30 stopniach nie jest przyjemnie ani koniowi, ani instruktorowi, ani dzieciakowi na koniu. I wbrew pozorom lepiej się pracuje jak nie robisz czegoś wbrew sobie.
A że ludzie gadają... no będą gadać. Jak przyjmujesz w ośrodku laików to takie teksty się zawsze będą pojawiać i albo jesteś gotowa do tego, żeby tłumaczyć to sto razy, albo się będziesz całe życie irytować 😉
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
02 maja 2017 16:20
Nie ogarniam, jak można pozbywać się psa "bo Wspólnota zabrania trzymania zwierząt" .... Jeszcze gdyby to miało jakieś prawne uzasadnienie 😵
Nie ogarniam, jak można pozbywać się psa "bo Wspólnota zabrania trzymania zwierząt" .... Jeszcze gdyby to miało jakieś prawne uzasadnienie 😵
A to nie jest tak, ze właściciel szukał sobie pretekstu, żeby pozbyć się psa? 👀
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
02 maja 2017 16:25
Też tak uważam 🤔 A psinka śliczna, w typie jamnika szorstkowłosego i ponoć grzeczna jak aniołek ... 😵
[quote author=Cień na śniegu link=topic=95120.msg2676744#msg2676744 date=1493721562]
Nie ogarniam fali hejtu, która wylała się na starego, schorowanego, samotnego człowieka, który nie był w stanie zadbać o swoje konie.
[/quote]
to, że jest stary i schorowany, nie usprawiedliwia doprowadzenia koni do takiego stanu. co to w ogóle za argument.