Waga jeźdźca
Oczywiście że nadmierne kilogramy utrudniają jazdę konną i człowiek nie czuje się komfortowo, jeśli nadwaga pojawi się u jeźdźca który początki ma już dawno za sobą to nie problem, ale gorzej zaczynać od zera będąc duużo na plusie..
Jeśli myślę o nadwadze i otyłości, to mam na myśli problem mierzony profesjonalnymi wskaźnikami --> znanym nam wszystkim wskaźnikiem BMI, gdzie nadwaga oznacza pewien "nadstan" ciała w stosunku do wzrostu danej osoby. Do osób nie kwalifikujących się do jeżdżenia konno uważam ludzi ze wzrostem powyżej 190 cm, bo ich waga w stosunku do wzrostu jest najczęściej już z zasady wysoka, plus problemy z usadowieniem się na koniu przy takich parametrach.
Presja, a dlaczego skoro mam odmienne zdanie niż ty, to od razu mam problemy? 😂
[quote author=żużka link=topic=6197.msg266586#msg266586 date=1243962133]
odnosiłam się bardziej do zdania "sport jako taki zakłada jednak "sportową" sylwetki", gdzie autorka postu mówi, nie tylko o jeździe konnej, ale np. tenisie. Przykro mi, że ziemia tak cierpi pod naszym ciężarem.
kolejna z kompleksami? 🤔wirek:
[/quote]
na to wygląda, że ja mam odmienne zdanie (choć nie do końca), a mam problemy i to do tego na tle psychicznym
Jak was czytam, to wychodzi mi że połowie ludzi których znam trzeba by konie pozabierać, bo albo za szerocy albo za wysocy...
Przecież tu nie chodzi o przypadki, że 120kg facet zasuwa na arabie, myślący ludzie dobierają konia który podoła takiemu obciążeniu.
Spójrzcie realnie, panna cienka jak szczypiorek nie ma możliwości dobrego 'sterowania' bo duży koń ledwo ją czuje, taki koń będzie potrzebował jeźdźca dopasowanego do niego fizycznie. I odwrotnie.
Oczywiście że nadmierne kilogramy utrudniają jazdę konną i człowiek nie czuje się komfortowo, jeśli nadwaga pojawi się u jeźdźca który początki ma już dawno za sobą to nie problem, ale gorzej zaczynać od zera będąc duużo na plusie..
Jeśli myślę o nadwadze i otyłości, to mam na myśli problem mierzony profesjonalnymi wskaźnikami --> znanym nam wszystkim wskaźnikiem BMI, gdzie nadwaga oznacza pewien "nadstan" ciała w stosunku do wzrostu danej osoby. Do osób nie kwalifikujących się do jeżdżenia konno uważam ludzi ze wzrostem powyżej 190 cm, bo ich waga w stosunku do wzrostu jest najczęściej już z zasady wysoka, plus problemy z usadowieniem się na koniu przy takich parametrach.
czyli idąc dalej tym tropem:
ten Pan

ten Pan

a na polski podwórku choćby ten Pan

czy ten:

się nie kwalifikują? 🤣
wysokim jest bardzo trudno się nauczyć...ale jak już się nauczą,to mają ogromną przewagę...wszystkie dźwignie działają na ich korzyść...zresztą był już kiedys taki wątek na starej volcie,ale nie mam możliwości teraz szukać.
Ktoś Ci panowie zaczynali jak mieli po kilkanaście lat więc wzrost "zaskoczył" ich już w trakcie trwania kariery zawodniczej, na pewno nie byli zachwyceni że tak im się urosło, bo ich wzrost to zawsze problem.. Inaczej się to ma do ludzi zaczynających swoją przygodę z jazdą konną. Ja przynajmniej nie wyobrażam sobie aby mój facet wsiadł na konia, ma ok. 190 cm wzrostu i wagę ponad 100 kg, natomiast świetnie daje sobie radę w basenie, świetnie gra w siatkówkę i koszykówkę i tam takie osoby mogą się bez problemu realizować. A jeśli faktycznie uparłby się na konie, to wsadziłabym go do bryczki.. 🙂 też koński sport..
No cudnie!
Wiadomo konkretnie o czym tu mówimy?
a) Lotnaa popełniła błąd nie zamazując twarzy "kontrowersyjnej" amazonki. Może zrób to - i wrzuć znowu anonimowe zdjęcie, jako dowód, że ludzie bardzo otyli także jeżdżą - niezależnie jak inni to oceniają.
b) Nikt nie twierdzi, że waga jeźdźca nie ma wpływu na wysiłek i układ ruchowy konia. Ma - to oczywiste.
c) Uważam, że twierdzenia jakoby ludzie z nadwagą z definicji gorzej sobie radzili - są nieuprawnione!
d) Nadmiar wagi w XXI wieku to bardzo drażliwy problem, często prowadzący do poważnych zaburzeń odżywiania a nawet śmierci! z wycieńczenia. I tu tego problemu dotknęliśmy.
e) W XIX i wcześniej wieku "dobre odżywienie" oznaczało wysoki status materialny a koń był powszechnym środkiem transportu. Konie miały też znacznie niższy wzrost. W XXI wieku to raczej szczupła sylwetka stanowi o statusie materialnym (droższe - zdrowe żarcie, wydatki i czas na "fitness" etc.) Nie daje to do myślenia?
f) Jeśli otyłość to choroba? to hipoterapia może być wskazana (o ile się nie mylę, to w opisach hipoterapii taka funkcja występuje)
g) Wrzucanie do jednego worka ludzi stępujących konno dla przyjemności, profesjonalnych skoczków, dżokejów i dresażystów (których ocena zależy od wizerunku na koniu!) musi prowadzić do bałaganu w dyskusji.
h) Pomysł wpisywania "wagi dopuszczalnej" w "dowód rejestracyjny" konia - rewelacja! (poważnie). Tylko mały kłopot - jak to egzekwować? Czy w brytyjskich stajniach rekreacyjnych ludzie stają na wadze? I jakie certyfikaty musi mieć waga? A jakie normy można narzucić prywatnym właścicielom koni, żeby nie ograniczać ludzkich praw konstytucyjnych? (w tym - do swobodnego dysponowania swoją własnością). Ew. wyrządzanie krzywdy - trzeba udowodnić! Macie pomysł na odpowiednią ustawę? interpelację poselską chociaż?
i) W stajniach rekreacyjnych można by odpowiednie zapisy umieścić w regulaminie korzystania z usług, że np. instruktor ocenia, czy dana osoba może jeździć i na jakim koniu i że jest to decyzja nieodwołalna. Bo inaczej osoba o zbyt dużej masie ciała może zapytać na jakiej podstawie odmawia się jej skorzystania z usługi - i będzie miała rację.
j) Oddzielny problem to fatalny poziom nauki! jazdy. Z niewiadomych powodów zakłada się, że musi! się to wiązać z obijaniem końskiego grzbietu, szarpaniem za wodze etc. Tymczasem - wcale nie musi! i nie powinno!
k) Troszczmy się o dobro koni, ale nie posuwajmy się do dyskryminacji ludzi otyłych.
Świetne podsumowanie halo.. nic dodać i nic ująć 🙇
Po prostu chyba wszystko należy rozważać w jakiś granicach. Gdyby konie miały problem z wagą jeźdźa to chyba wszystkie zawody wygrywałyby panie które powiedzmy ważę 70 kg, anie faceci po 90 na pewno każdy. Jeśli ma się odpowiedniego konia to nie wierzę że bardzo odczuwa okrśloną ilos c kg na grzbiecie. Ja mam 171 cm i teraz mi sie podtyło (z 67 do 71 :icon_redface🙂 i nie widze różnicy w mojej jeździe czy w zachowaniu mojego konia. I jak wsadze na niego mojego ojca (ponad 90) też plecy mu się nei uginają. Koń to nie zabawka z plastiku. Są to zwierzęta silne które bez problemów mogą dużo dźwigać.
Tak jak mówie wszystko w granicach rozsądku. Na araba nie bedzie wsiadac osoba ponad 100 kg, ale na perszerona czemu nie?? 😉
[quote author=Tomek_J link=topic=6197.msg267028#msg267028 date=1244008171]
[quote author=halo]h) Pomysł wpisywania "wagi dopuszczalnej" w "dowód rejestracyjny" konia - rewelacja! (poważnie). Tylko mały kłopot - jak to egzekwować?[/quote]
Super ! Zacznijmy wydawać dowody rejestracyjne dla koni z wpisaną dopuszczalną ładownością i prawa jazdy na konia.
[/quote]
Byłem ciekaw, po ilu postach ujawni się "projekt" i intencja - jak w Unii ktoś pyta o jakąś definicję czegoś - to prędzej czy później dojdzie do regulacji ustawowej (jesteśmy na dobrej drodze) - doszliśmy do etapu analizy "jak to egzekwować".
Najlepiej zamontować wszędzie kamery i nadać uprawnienia kontrolne urzędom skarbowym, a "nadwagę" obłożyć akcyzą i podatkiem VAT, ekologicznym, od ponadnormatywnej emisji CO2 i zmusić do comiesięcznego składania oświadczenia z fakturą zakupu środków antykoncepcyjnych, by się "złe geny" nie rozprzestrzeniały. Plus obowiązkowe OC.
Adriena:
Ktoś Ci panowie zaczynali jak mieli po kilkanaście lat więc wzrost "zaskoczył" ich już w trakcie trwania kariery zawodniczej, na pewno nie byli zachwyceni że tak im się urosło, bo ich wzrost to zawsze problem..
Miał chłop szczęście, ten cały Berbałm, że się zadekował w jakiejś zagranicznej stajni - bo inaczej, ani chybi, skończyłby na kucach...
Witam
Rzadko się udzielam, ale już nie mogę, czytając cały wątek dochodzę do wniosku, że jeździć konno mogą tylko osoby:
1. Mające mniej niż 180 cm wzrostu
2. Ważące mniej niż 70 -80kg
Cóż, większość osób jakie znam i jakie jeżdżą powinny zrezygnować, a już panowie to na pewno, gdyż większość ma ponad 180 i więcej niż te 80 kg.
Osoby te jeżdżą na różnych koniach i jakoś nie widziałam, żeby któryś odmawiał współpracy, bądź "uginał się" pod ciężarem.
Pozdrawiam osoby, które szczupło wyglądają, a mięśnie robią swoje, bo ważą dużo 🙁
Nestor, Tomek_J żaden projekt się nie ujawnił, tylko ja na poprzedniej stronie opowiedziałam jak jest w UK . Tam wiele ośrodków ma określoną max wagę jeźdźców. Chodzi o konie pracujące w rekreacji, a nie prywatne. I nie jest to wymysł Unii. 😉
Halo nikt jeźdźcom nie kazał stawać na wagę, nawet takowej nie mieliśmy w stajni. To było uznaniowe, instruktor wiedział ile dany koń może dźwigać, i jakiego jeźdźca wsadzać na którego konia i jak jazdy umawiać, żeby grało. Bez przeginania, plus- minus, ale jednak nie było sytuacji, że ktoś większy lądował na słabszym koniu, i myślę że to ma znaczenie na przestrzeni lat dla tych koni co ciężko pracują w rekreacji 🙂
Witam
Rzadko się udzielam, ale już nie mogę, czytając cały wątek dochodzę do wniosku, że jeździć konno mogą tylko osoby:
1. Mające mniej niż 180 cm wzrostu
2. Ważące mniej niż 70 -80kg
a ja po prostu pojąć nie mogę skąd bierzecie takie kretyńskie wnioski 😲
nie pojmuję jak to się dzieje, że tylu czytających do tego stopnia nie potrafi czytać ze zrozumieniem czy aż tak bardzo ich coś zaślepia, że nie widzą, ze tutaj ciągle mowa o sytuacjach daleko bardziej skrajnych niż to co wymienione w cytowanym poście?
zatem wybaczcie, wszyscy wy, którzy niewątpliwie poczujecie się dotknięci, ale to, ze ktoś ma pare kilogramów nadwagi i ma z tym swój prywatny problem i kompleksy, nie oznacza automatycznie, ze cokolwiek co tutaj zostało napisane na temat osób otyłych, odnosi się automatycznie do nich!
gdzie jest wasz zdrowy rozsądek??
rece opadają. naprawdę.
podpisano:
- mam prawie 180 cm wzrostu
- waze sporo wiecej niż 70 kilogramów
- nie uważam, że na podst. tego co napisano w tym wątku powinnam zrezygnować z jazdy konnej 😀iabeł:
Caroline, a choćby stąd:
Adriena napisała: Do osób nie kwalifikujących się do jeżdżenia konno uważam ludzi ze wzrostem powyżej 190 cm, bo ich waga w stosunku do wzrostu jest najczęściej już z zasady wysoka, plus problemy z usadowieniem się na koniu przy takich parametrach.
Mogę przejrzeć wątek jeszcze raz i dać więcej takich przykładów.
kukułka, łał, jakże się strasznie przejęłaś tymi 190 cm 😲 i tym jakże wyraźnym zakazem 🤔
szkoda, ze nie zauwazyłaś posta Ktoś, z którego wynika coś zupełnie innego. 🙄
prosze bardzo - cytuj dalej - jestem bardzo ciekawa jakie jeszcze pojedyncze zdania skłaniają do takich wniosków jakie opisałas. 😎
Podałam skrajny przypadek, tak wiem, moim zdaniem każdy ma prawo jeździć, nie możemy ludzi szufladkować wg wagi czy wzrostu. Niestety większa część wypowiedzi tak wygląda. Jak dla mnie wystarczy odpowiednio dobrać konia, dlaczego taka osoba ma odejść z kwitkiem?
Jak dla mnie, podział ludzi wg kryteriów wagi to zwykła dyskryminacja. Analiza tego czy ktoś wygląda na koniu śmiesznie bo jest wysoki, czy gruby, cóż pozostawię bez komentarza.
nie wiem wogóle skąd wzięły się te uprzedzenia - jak widać na zdjęciach przykładach, zarówno osoby ciężkie jak i wysokie są w stanie jeździć konno i to z całkiem niezłym skutkiem.
nie rozumiem teraz do czego ta dyskusja zmierza ? ustanawiamy max kg i cm dla każdego konia ?
kukulka, no to zdecyduj się, bo teraz te Twoje wnioski są nieco sprzeczne.
Nestor, Tomek_j To było na temat ograniczenia wagi w stajniach rekreacyjnych UK 😀iabeł:
Osobiście uważam, że nawet najbardziej pożądane prawo jest bez sensu, jeżeli nie ma sposobu, żeby było przestrzegane. A w tym wypadku takiego sposobu nie widzę.
Naboo pisała o określaniu (po wyjaśnieniu 🙂😉 szacunkowej maksymalnej wagi jeźdźca przy corocznym wydawaniu "licencji rekreacyjnej" dla konia. I możliwe, że coś takiego w PL byłoby z pożytkiem dla koni (bo dla jeźdźców i właścicieli ośrodków na pewno nie), choćby jako informacja dla instruktora. I zaryzykuję twierdzenie, że nie byłby to głupi pomysł, chociaż osobiście uważam, że ogólnie: im mniej przepisów tym lepiej.
Co prawda, to daje się zauważyć, że "rekreanci" są bardzo czuli na dobrostan koni, na których jeżdżą, i nawet kompletny laik szybko zauważa, gdy z użytkowaniem konia jest coś nie tak - i protestuje.
Ano - rozsądni ludzie niespecjalnie potrzebują przepisów, ale "bystrych inaczej" jednak w naszym kraju trochę jest 🙁
Dlaczego sprzeczne, to co napisałam w pierwszym poście to wnioski jakie mi się nasunęły po przeczytaniu całego wątku, ot taka średnia. Od początku miałam na myśli to, że nie należy nikomu zabraniać czy wyśmiewać bo jest taki czy inny. Być może zabrakło w tamtym poście właśnie tego co napisałam później.
Tomek_J w 100% się z Tobą zgadzam, na pewno tak by było. Nic dodać nic ująć.
Halo przepraszam, że nie sprecyzowałam od razu :kwiatek:
Ale nie mogę powiedzieć, że rekreanci (w sensie: dużo z nich) są świadomi dobra konia. Wszystko zależy, gdzie się uczą. Jeśli trafią w dobre miejce to tak, ale niejednolrotnie spotkałam się z ludźmi, naprawdę niegłupimi, którzy zasady panujące w "złej" stajni przyjmowali jako normę, nie ze złej woli, ale z niewiedzy i nie wiem z czego jeszcze...
No właśnie Naboo, też racja 🙁 Od ludzi/miejsca zależy?
Po zastanowieniu: a nie jest tak, że jednak zauważają? i pytają? Tylko gdy im "autorytet" mówi: "wszystko perfectly OK" to zaczynają wierzyć?
Nestor, Tomek_j To było na temat ograniczenia wagi w stajniach rekreacyjnych UK 😀iabeł:
Osobiście uważam, że nawet najbardziej pożądane prawo jest bez sensu, jeżeli nie ma sposobu, żeby było przestrzegane. A w tym wypadku takiego sposobu nie widzę.
W stajni prywatnej można sobie chcieć, by w ogóle nikt nie siadał na konia - takie prawo właściciela.
Jakakolwiek regulacja ustawowa ww kwestii świadczyłaby jedynie o umysłowym zaczadzeniu ustawodawcy - konsekwencje są po prostu niewyobrażalne.
W państwie socjalistycznym - a takim jest Polska (podobnie, jak inne państwa unijne) regulacja tego rodzaju wymagałaby procedury ważenia, posiadania wagi z certyfikatem GUM (a nie takiej zwykłej, ze sklepu AGD), albo zaświadczenia od lekarza nie starszego, niż dwa tygodnie. Zapewne powinna być prowadzona ewidencja wagi - a to są już dane osobowe, więc wchodzi obowiązek rejestracji bazy danych - albo zmiana ustawy, że w tej kwestii nie wymaga.
Leczenie ustawą każdego zagadnienia to schorzenie medyczne, nazywane potocznie biegunką legislacyjną.
No pewnie, że macie rację 😀 Chociaż powodów do radości nie ma 🙁
Nadzieja w tym, że nikt z łasych na "regulacje korzystne finansowo dla regulujących" - forum nie czyta.
Od początku miałam na myśli to, że nie należy nikomu zabraniać czy wyśmiewać bo jest taki czy inny. Być może zabrakło w tamtym poście właśnie tego co napisałam później.
Zawsze chciałem być koszykarzem w NBA... ale przez mój wzrost jestem dyskryminowany! O! I znam pana, który mając 159 wzrostu dostał na komisji wojskowej kategorię "D" - a tak bardzo chciał być w "mundurowce"... Do Policji, czy też Straży Pożarnej, również się nie dostanie. Jak dla mnie, to ani chybi dyskryminacja! Bo nie należy nikomu zabraniać, bo jest taki czy inny... 🙄
A jakieś trzy tygodnie temu byłem na torze gokartowym i były tam ograniczenia wagowe... i waga była. I pan ważący 140 kilo odszedł z kwitkiem. No, ale to dyskryminacja, a koń to wszak nie gokart - podźwignie!
Jestem ciekawy, jak wytłumaczysz konikowi w szkółce, że w imię walki z dyskryminacją, musi wziąć na swój grzbiet jakąś wybitnie otyłą osobę? Realia szkółek jeździeckich, jakoś nie chcą iść w parze z posiadaniem konia "pod każdą kategorię wagową"... Jak podziękujesz takiej osobie, to czy to nie jest dyskryminacja? Czy też zaczniemy stosować politycznie poprawną wersję: "Nie, Pan/Pani nie waży za dużo... to koń jest za słaby, by Pana/Pani dźwigać!". 🙄
a ja po prostu pojąć nie mogę skąd bierzecie takie kretyńskie wnioski 😲
nie pojmuję jak to się dzieje, że tylu czytających do tego stopnia nie potrafi czytać ze zrozumieniem czy aż tak bardzo ich coś zaślepia, że nie widzą, ze tutaj ciągle mowa o sytuacjach daleko bardziej skrajnych niż to co wymienione w cytowanym poście?
zatem wybaczcie, wszyscy wy, którzy niewątpliwie poczujecie się dotknięci, ale to, ze ktoś ma pare kilogramów nadwagi i ma z tym swój prywatny problem i kompleksy, nie oznacza automatycznie, ze cokolwiek co tutaj zostało napisane na temat osób otyłych, odnosi się automatycznie do nich!
gdzie jest wasz zdrowy rozsądek??
rece opadają. naprawdę.
100% poparcia. Też już nie mogę, jak czytam te wszystkie posty o dyskryminacji, wyśmiewaniu, uprzedzeniach i uporczywe reductio ad absurdum, jakoby przez ten wątek miano zabrać rumaki spod d**y wszystkim ludziom z nadwagą. 🤔 Ojej, ojej, mam parę kilo więcej - zabierzcie mi konia! Ojej, ojej, moi znajomi również mają parę kilo więcej - zabierzcie im konia! Ojej, a ja mam 1,80 - zabierzcie mi konia! A tak w ogóle to: dyskryminacja, durny temat i ludzie na forum są bardziej "wyszczekani" niż w rzeczywistości. O!

Dlatego ja uparcie polecam dwukółkę.
I dla grubych i dla mniej sprawnych i mniej zdrowych .
Jest się przy koniach,można wędrować po terenie i nawet brać udział w Hubertusie.
A nikomu się krzywdy nie robi.
Zimą -saneczki.
Caroline, a choćby stąd:
Adriena napisała: Do osób nie kwalifikujących się do jeżdżenia konno uważam ludzi ze wzrostem powyżej 190 cm, bo ich waga w stosunku do wzrostu jest najczęściej już z zasady wysoka, plus problemy z usadowieniem się na koniu przy takich parametrach.
No ale co w tym poście Ci nie pasuje, piszę o skrajnych już przypadkach jakie zaobserwowałam w praktyce, kiedyś miałam delikwenta o mniej więcej takich parametrach który chciał sobie wsiaść na konika (średnia wzrostu koni 163 cm) i nauczyć się jeździć konno, facet miał prawie 2 metry wzrostu, to tego słuszną masę i po prostu dla mnie było jasne że ten pan jazdę konną to może sobie darować, bo ja dla niego konia nie mam. Podałam też przykład mojego faceta, człowieka po AWF'ie który o koniach też może zapomnieć, niech sobie gra w kosza, siatkę, jeździ na rowerze czy pływa, ma całe szereg dyscyplin gdzie może sie wykazać. Niestety jego parametry na jazdę konną są zbyt duże i go dyskwalifikują, z czego zdaje sobie sprawę i nawet się w ten sportu nie pcha..
Co najmniej śmieszne dla mnie jest to, że larum podnoszą osoby z wagę w granicach tolerancji dla statystycznego konia szkółkowego/rekreacyjnego/sportowego, która dla konia wg mojej oceny nie jest problemem. Jeśli widzę tak wysokiego faceta którego szacuję na jakieś 110 kg masy ciała do tego dodam sobie wagę siodła i jego brak umiejętności jeździeckich to po prostu nie mam żadnych wątpliwości. No chyba że miałabym jakiegoś konia pogrubionego na stanie..
Parę razy byłam świadkiem jak dość "konkretna" osoba zaczynająca jeździć rekreacyjnie, gramoliła się na standardowego konia rekreacyjnego i o mały włos by go przewróciła, swoją masą, brakiem gibkości i elastyczności aby podciągnąć nogę przy wsiadaniu.
Oczywiście możemy gdybać o wyjątkach które i tak potwierdzają regułę taką, że przy pewnych rozmiarach (wzrostu, wagi) nie jesteśmy predysponowani do danej dyscypliny, czy nam się to podoba czy nie nie wspominając już o dobrostanie naszych koni. Rozsądek, rozsądek i jeszcze raz rozsądek plus trzeźwa ocena sytuacji...
Ech, wygląda na to, że każdy pozostaje przy swoim zdaniu - widocznie taka natura tematu 🙄
Czyżby z wagą jeźdźca było podobnie jak z ludzką inteligencją? 😁 (tylko odwrotnie: kto mało waży jest zadowolony, a kto dużo - nie widzi problemu?) A przeszkadza to tylko u innych, i nie zawsze?