Jeśli masz nałożony akryl czy żel, to w ogóle nie frezujesz płytki. Inaczej. Piłujesz tylko w miejscu połączenia starego akrylu z paznokciem, aby zdjąć te fragmenty akrylu które się zapowietrzyły, które odstają. Ale piłujesz głównie po akrylu a nie p paznokciu. Miejsce odrostu jeśli frezujesz to bardzo delikatnie, tylko po to oczyścić płytkę przy samym wale paznokciowym, przy skórkach.
Ale po całości paznokcia tam gdzie masz stary akryl niczego nie odklejasz, nie zdejmujesz, więc i nie piłujesz po paznokciu.
Jak już sobie pozdejmujesz te fragmenty akrylu, które przestały ściśle przylegać do płytki, to po prostu na całość nakładasz nowy akryl.
Strasznie słabo widać, ale tu masz na zdjęciu jak wyglądają paznokcie po zdjęciu koloru i po spiłowaniu tych fragmentów akrylu, które już się zapowietrzały i odstawały od płytki. Widać też zostawione resztki akrylu na paznokciach.

Potem nakłada się na wszystko akryl na nowo i kształtuje paznokieć. Tak wyglądają moje po ukształtowaniu przed położeniem koloru.

I nie wiem czy jakiś problem będziesz miała z uczuleniem na akryl, czy na żel. Ale na pewno noszenie non stop akrylu czy żelu niszczy płytkę paznokcia. Pytanie jak paznokcie to znoszą. Moje znoszą dobrze.