Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania
baffinka, omlet owsiany brzmi dobrze.................................. 😍
kurczak z warzywkami i kaszą wszamany, niestety nie zabrałam sobie nic na przegryzkę a będę latać po Krk i późno wrócę do domu :/
Ale z tej okazji na kolację jajko na miękko i avokado <3! I zastanawiam się czym zastąpić w shakeu banana... mrożonymi truskawkami? Teraz taka lipa z owocami :/ i siemię lniane muszę kupić bo u Julki piłam i jest moc.
W ogóle wszystkim potrzebującym śniadania/drugiego/ na wynos polecam skahea, najadam się nim niesamowicie, szybko się robi dzień wcześniej, łatwy w konsumpcji. No wypas, zakochałam się a w sezonie owocowym to już w ogóle będzie HIT
W głupim auchanie znalazłam ostatnio takie wypasione pudełka do jedzenia na wynos i w śmiesznych pieniążkach :O
*tak wiem, moje udzielanie się tutaj to 99.9% o jedzeniu xD*
jak mi się skończy chwilowy armagedon życiowy, to się do Was ambitnych dołączę 😉 multisport od kwietnia i heja! Jedyne co mnie martwi to to, że uświadomiłam sobie na dniach, że jeśli dopnę swego i latem będę wyglądać tak, jak bym chciała, to będę musiała pół szafy wymienić o_O wcześniej było to mocno w strefie marzeń, więc nawet nie rozważałam tej problematyki ale powoli dociera do mnie, że to jednak nie takie niemożliwe dla mnie, żeby stracić tyle ile chcę 🤔wirek:
moglabys wreszcie wtracic cos o NIEJEDZENIU.
majek, :C u mnie niestety nie ma tego trybu, opcja zablokowana (w sensie nie wtrącanie a 'niejedzenie'😉 i muszę z tym jakoś żyć. Ale jak bardzo Wam doskwiera, to mogę zaprzestać wtrącenia a jedzeniu ;D
Nie ma odchudzania bez jedzenia, więc w takim układzie ten wątek mógłby przestać istnieć 🤣
Moje życie się kręci wokół jedzenia i nie wyobrażam sobie o nim nie mówić, nie mówiąc już o tym żeby go sobie odmawiać. Moje życie straciłoby sens. 😁
Ja właśnie założyłam kolejny garnitur i od niego spodnie też zaraz zgubię, no tego się nie spodziewałam. 😂
Mam problem dzisiaj z jedzeniem, z trudem coś wmuszam w siebie, bo idę jutro NA RANDKĘ 😜 i od wczoraj tak się denerwuję, że nie mogę jeść i spać. 😁
no dobra, mozecie sobie pisac o jedzeniu.
Nie wiem, czy to ta morwa, ale zjadlam 2/3 porcji mojego kuskusu i wiecej nie dalam rady. Troche malo, bo pewnie mniej niz 200 kcal na obiad.
Chyba tez powinnam sie umowic na randke, tylk onie wiem, co moj maz na to. Altiria, baw sie dobrze
Tunrida! 😅
Z okazji urodzin życzę Ci wszystkiego dobrego, wszystkiego najlepszego!
Przede wszystkim dużo zdrowia, pogody ducha i żeby wszystko szło zawsze po Twojej myśli! Żebyś miała siłę walczyć o swoje marzenia!
💃 Wszystkiego chudego! 🏇
OOO urodziny!
To ja tez zycze wszystkiego najlepszego, wypedalowanych godzin i wybieganych kilometrow. I zdrowa masz byc. O
Podziękowali, 10 km właśnie zrobili. 😅 Jestem niereformowalna w tym temacie.
To Wy tu gadajcie dalej o jedzeniu, a ja se idę pochudnę. I powalczę o 6-kę dzisiaj.
Wszystkiego najlepszego Tunrida! Rozumiem 😎 Ja nad talerzem wszystko potrafię sobie wyobrazić 👀
smartini, no ja na stoku to byłam w sumie raz w życiu, z deską właśnie jakoś w gimnazjum jeszcze. Zjeżdżałam też trochę u nas na górce, marzy mi się nauczyć na nartach jeździć, marzenie do spełnienia także zacznę się przymierzać w przyszłym sezonie. W tym odkryłam biegówki na nowo i póki śnieg jest to jeżdżę, stok wiadomo-naśnieżą jak będzie potrzeba, ścieżek w lesie już nie 😉 Ale do Włoch bym sobie pojechała. Na pizzę, calzone, makarony i lody! Mój wyjazd do Włoch to się opierał na pizzy, calzone, makaronach i lodach. A, no i serach. I winie 😁
baffinka, ożeszzzz daj spokój, tak rano to nic poza kawą nie wchodzi 😁
tunrida, wszystkiego dobrego! Dużo zdrowia i sił, i życiowych, i sportowych :kwiatek:
Jak już tak pisałyśmy o dżemorach, to zjadłam sobie na podwieczorek wiśniowy z waflem ryżowym, mniaam 💘 Zaraz idę na poszukiwanie kolacji i już powinnam dobrze zamknąć dzień 🙂
Ja właśnie czekam na rozpoczecie jumpingu, a wieczorem wjezdzaja placki bananowe!
Wiecie, ja tak sobie podczytuję, bo się zbieram stracić co mi się po zimie zmagazynowało. No i na mnie morwa działa jakoś na odwrót. Próbowałam wczoraj i przedwczoraj, dzisiaj odpuściłam. Może ja mam jakiś nie taki metabolizm, bo godzinę-dwie po wypiciu morwy zaczyna mi się robić słabo jak z głodu. Ale tak, że ręce mi się trzęsą i ustać nie mogę... No i muszę cukru w siebie nawrzucać i robi się spokój... Zastanawiam się czy powinnam przetrzymać i potem będzie lepiej czy odpuścić. Ja tyję zimą, chudnę latem i trzymam wagę niezależnie od ilości pochłanianego jedzenia. Tylko chciałabym równowagę ustawić sobie parę kilo niżej. A słodycze to mój nieposkromiony nałóg.
Dopajam swoją ziołowa herbatkę i idę spać. Wystawiam sobie dziś 5- bo jedzeniowo ok, porozciagalam się troszkę więc też dobrze bo zaczynam powoli nabierac nawyku aby po całym dniu płaszczem tyłka chociaż troszkę się rozruszsc. Minus za pistacje 😤 nawet nie miałam na nie ochoty, leżały pod ręką i automatycznie wrzuciłam w siebie garść zanim zauważyłam co robię. Tragedii niby nie ma ale takie pochłanianie na oślep, w sumie bez przyjemności, jest bezsensowne.
SzalonaBibi, morwa nie jest lekiem na odchudzanie. Jest herbata wspomagajaca przede wszystkim cukrzykow poprzez obnizanie poziomu cukru, a jej "efektem ubczonym" jest ograniczone wchłanianie weglowodanow. Najwyraźniej Ciebie doprowadza do hipoglikemii i pic jej nie powinnas.
SzalonaBibi, morwa nie jest lekiem na odchudzanie. Jest herbata wspomagajaca przede wszystkim cukrzykow poprzez obnizanie poziomu cukru, a jej "efektem ubczonym" jest ograniczone wchłanianie weglowodanow. Najwyraźniej Ciebie doprowadza do hipoglikemii i pic jej nie powinnas.
Wiem jak ma działać, bo dokładnie poczytałam. Nawet nie o odchudzanie chodziło a o zmniejszenie ochoty na słodkie. No i zaczęłam się zastanawiać czy mam właściwy metabolizm cukrów. Po tej herbatce czułam się jak po całym dniu niejedzenia. Bardzo to dziwne było.
Dziewczyny powiedzcie mi, dlaczego po płatkach owsianych, na wodzie z odrobiną soku dla smaku, łyżeczką ziaren słonecznika, bananem - zjedzone na śniadanie ok. 7 o 10 potrafię być taka głodna, że drugie śniadanie nie bywa małe. Ja takie śniadanie jem już od bardzo dawna, początkowo mnie syciło na bardzo długo, teraz nie.
Ja ogólnie można rzec trzymam się na razie na 3, więcej ruchu trochę, posiłki nie wszystkie na razie dobre. I muszę ogarnąć liczenie kalorii, bo mi to nigdy nie szło.
O jaaaa... Placki bananowe te co robi JARA sa mniam 😍 olać omlety owsiane...
Ja dziś solidne 5. Byłaby 6, ale wjechały małe żelki 😁
Na pole dziś miazga. Pierwsze figury w powietrzu do góry nogami 😍
A stanie na głowie wychodzi już bez problemu, a nie po stu zamachach nogami 😂 Czad!
No i po wczorajszym waga ani drgnęła 😎
Tunrida wszystkiego naaaj! Przede wszystkim zdrowia Ci życzę, bo za wszystko inne zapłacisz kartą master card 😁
JARA pisałaś gdzieś przepis? 👀 Zastanawiam się, czy to te same, które ja uwielbiam. Banan i jajko - takie skomplikowane. 😀
JARA pisałaś gdzieś przepis? 👀 Zastanawiam się, czy to te same, które ja uwielbiam. Banan i jajko - takie skomplikowane. 😀
I trochę mąki 😁 😜
SzalonaBibi, to nie jest dziwne, to jest banalne 😉
Banan, 2 jajka, 25g maki. Ja dzis dodalam. Dwie lyzeczki wiorkow kokosowych i lyzeczke chia. Przekładam to serkiem śmietankowy i dżemem. Na wieczór wjechal dzemor z owocow leśnych z calymi jeżynami 😍
Bsff mowilas, ze naleśniki na jutro!
dzień dziesiąty
baffinka-5 bera7-6 cierpienie-4+ aniaagre-5 flygirl-4+ safie-4+ majek-4 maiiaF-6 magda-5 Anaa-? galop-3 sanna-5- mils-6 budyń-5 mundialowa-4 jara-5 tunrida-5-
Dziewczyny kiedy wpisujecie sobie 6?
Ja wtedy kiedy i dieta i aktywność są idealne i nie mogę sobie dosłownie NIC zarzucić. A że zwykle jem słodycze, podjadam, przekraczam kalorie jakie bym chciała widzieć, to nie zasługuję na 6-kę.
Ale patrząc w tabelkę zbiorczą widzę, że są osoby, które świetnie idą, jak burza. Np bafinka, bera7, maiaF, sanna, jara.
A są osoby jak ja, które kilka dni dobrych przeplatają częstymi wpadkami. Zbyt częstymi.
I kurde.... motywuje mnie ta głupia tabelka,, bo chcę mieć lepsze oceny. Nie idzie mi tak, jak sobie to wyobrażałam, ale WIEM, że gdyby jej nie było, dużo częściej i więcej bym się nażarła.
W poniedziałek kolejna kontrola. Jest czwartek. ostatni moment, żeby się sprężyć i coś ugrać do kontroli!! 4 dni, to sporo. Jeśli będą to 4 idealne dni, to efekt może być. Do roboty te co zawalają!!! 🏇 Bo wszyscy schudną, a my zostaniemy same! I będzie nam smutno! 😁
Ok. Jak tu napiszę to jeszcze bardziej mnie zmotywuje.
Dziś walczę o 5 lub lepiej 😀iabeł:
Ja sobie nigdy nie daje, mimo, ze zasłużyłam 😉
repka, ja też na początku byłam wierna owsiankom-teraz węgle na śniadanie w ogóle mnie nie sycą 😉 Tzn. sycą, ale na moment, później cały czas chce mi się coś dojadać. Tak to masz czyste węgle, spróbuj sobie śniadania z białkiem, np jakiś omlet na bazie jajek, (może być nawet z płatkami owsianymi, jeśli lubisz), może zwykła jajecznica. U mnie jedyne co pozwala się najeść to śniadania BT, zazwyczaj jajka, czasem jakieś mięso. Wczoraj to w ogóle poszalałam, bo zjadłam i mięso z uda z kurczaka, i do tego jajca na oleju kokosowym 😁
No ja właśnie tak zaczynam myśleć, czy nie za bardzo szastam tymi szóstkami 😉 Ale swój cel realizuję, więc czemu nie. Pierwszy tydzień miałam luźniejszy pod względem ograniczeń diety niż ten, a szóstek tak sobie nie wstawiałam. Ja to jednak umiem albo solidnie, albo wcale 😉 Od przyszłego tygodnia wprowadzam kolejne zmiany, więc będzie jeszcze trudniej. Dziś mam zakwasy prawie wszędzie, gdzie się da, ale zaraz pierwsza kawa i zaczynam się budzić na narty 💃
Dla mnie 6 to coś ekstra. 5 to ocena bardzo dobra. Czyli mogą być jakieś minusy (np wczoraj banan na kolację krótko przed snem) ale generalnie całodniowy wynik musi być bardzo dobry. Czyli kaloryczność, skład posiłków. Jeśli chodzi o ruch to nie zawsze mam na cokolwiek czas, więc po prostu jak mam czas to wtedy jem więcej. Dziś np mam czas, ale jestem wykończona i chyba wrócę do domu odpoczywać, więc powinnam jeść malutko. Wczoraj w bezruchu zamknęłam się w 1300 kaloriach. Dziś chciałabym podobnie. Chudnąć nie chudnę, więc albo będę was prosić o rady co mam zmienić w posiłkach, albo czas do lekarza.
tunrida, gdybym nawalała z dietą to bym tyła a nie chudła. Trzymając super dietę będę chudła ok 1 miesięcznie. Czyli bardzo wolno. Dokładając porządną dawkę ćwiczeń codziennie mam szansę zrzucić 2-3 kg w miesiąc. Albo walczę albo efektów będzie zero. A wiem, że większości z Was nawet gorzej trzymających dietę pomiary wyjdą super a u.mnie kwas. I co Wam powiem? Że oszukuje? Muszę cisnąć żeby nie było wstydu.
Galop ja sobie stawiam 5 jak trzymam dietę. Jak mocno poćwiczę to daje 6. Dziś dzień raczej na 5,będzie, bo po wczorajszym skalpelu czuję zakwasy.