Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Lotnaa Co do rozmiarow, to czytalam, ze w drugim roku zycia dziecko rosnie ok 12 cm wlasnie. Paulina urosla 14cm, no ale ona nadrabia. Tez kupowalam ciuchy na zapas i nigdy nie zdarzylo mi sie kompletnie nie trafic. Teraz np. kupowalam na zimowych wyprzedarzach kurtke na "za rok" za doslownie 5 euro full wypas. Juz dawno przyjelam taka strategie i mega sie sprawdza! Tylko z butami gorzej mi trafic.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
14 lutego 2017 10:03
Sycylistka ja Ci się wcale nie dziwię, miałam tak samo 😉 Gdyby nie cesarka ze względów zdrowotnych to na pewno kombinowałabym z cc na żądanie.
CzarownicaSa, Lotnaa, Napisałam "wiele kobiet". 🙂
Napisałam też, że argumentów za i przeciw jednemu i drugiemu jest wiele. Ciężka decyzja i każda kobieta powinna ją podjąć sama. Napisałam ciut więcej od siebie, bo wydaje mi się że Sycylistka, (tak jak ja na początku ciąży i tak jak wiele kobiet) myśli, że cc to łatwe, szybkie i bezbolesne rozwiązanie problemu. Takie tam, ciach i po krzyku.
Ja tak myślałam, naprawdę. 😁

Lotnaa,
1 rok: 11 kg, 79 cm
1,5 roku: 14 kg, 86 cm
2 lata: 16,5 kg, 95 cm
3 lata: 18 kg, 102 cm
4 lata: 20 kg, 110 cm



CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
14 lutego 2017 10:25
Julie ja też- i u mnie się sprawdziło 😉 Ale tutaj na forum choćby widać, ze faktycznie nie zawsze tak jest i dobrze piszesz, że warto- a wręcz trzeba- to wziąć pod uwagę.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
14 lutego 2017 11:04
mialam cc gdzie poragnelam sn. CC po 22 godzinach akcji, bez lekow przeciwbolowych z mojego wyboru. pod koniec zzo ale ze wzgledow medycznych, zeby probowac ratowac akcje i zeby mi umozliwic porod sn. Pragnelam przezyc porod calkiem naturalnie, to bylo moje marzenie, bylam na taki porod nastawiona. mialam bole krzyzowe tylko, dziecko bylo zle wstawione i niestety musialo sie konczyc cc. Bol po cesarce przy przeogromny. dopiero na drugi dzien bylam w stanie wejsc na wozek i jechac do dziecka na neonatologie. to byl koszmar! NIGDY nie wpadlabym na pomysl, ze cesarka moze mniej bolec, zeby chciec taka operacja miec na zyczenie. Przez ta niby super cc nie moglam zobaczyc wlasnego dziecka, to byl koszmar! Cesarka odbija sie potem na ciele ( u mnie np. tez bardzo na duszy), nastepna ciaza jest ciaza ryzyka juz. Moze sie duzo zdarzyc. Rozumiem, cesarka w takich sytuacjach jak moja, czyli podbramkowych, gdzie matka i dziecko traca zycie inaczej, ale na zyczenie trzeba ja mocno przemyslec.

Uwazam, ze powinna byc mozliwosc cc na zyczenie na kase, ale naprawde namawiam do intensywnego przemyslenia sprawy.
Co poród to historia... Nie ma chyba co dyskutować co lepsze, bo nie dojdziemy... Swój poród sn wspominam koszmarnie, ale jak mnie ktoś spyta jak bym chciała urodzić ewentualne drugie dziecko - to wciąż tylko sn 😉 Jednak jest w tym coś takiego naturalnego, bliskiego, zwierzęcego 😁 że ciągnie mnie dużo bardziej niż cc.

Kurcze, byłam wczoraj ponad 6h w pracy, dziś znów idę - Sara super zniosła pół dnia z babcią i potem jeszcze tatą, w ogóle nie jęczała i wcale się jakoś wyjątkowo na mój widok nie ucieszyła 😁 A dziś idziemy z mężem na kolację do restauracji - SAMI 😍 bo mamy 10. rocznicę poznania się 🙂 Ale wolność, nie wierzę że to się dzieje przed roczkiem! I odcyckowuje się dalej. Jeszcze niedawno pisałam, że karmię ją 4 razy w wciągu dnia plus w nocy. Teraz karmię ją 3 razy na dobę, w dzień w ogóle się nie domaga. Rośnie dzidzia.

Lotnaa, mój brat ma tego deutera, ale Oskar, jak to Oskar, bał się w nim siedzieć, wiec go nie nosił. Wygląda to super! Koleżanka nosiła roczną, ale bardzo drobną dziewczynkę, i mówiła że dla małej było to niewygodne, leciała jej głowa i układała się w kiepską pozycję jak zasypiała. Ale Hania jest większa, może będzie to lepiej działać.
Dzionka, tak z Twoich obserwacji, Oskar jest takim wrażliwcem bo po prostu taki JEST, czy ma to związek też z czymś w sposobie wychowywania? Czy jedno i drugie do kupy i kumulacja? 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
14 lutego 2017 13:20
bazylka, ok, dzięki! Zacznę się rozglądać, najwyżej poczeka do lata 🙂

Pandurska, Julie, dziękuję za wymiary  :kwiatek:

Julie, ja też nie jestem entuzjastką cc na życzenie, ale - jak już ktoś wspomniał - co poród, to historia. Znam opowieści mrożące krew w żyłach z obu stron - np. historia Laguny po cc, czy mojej kuzynki po porodzie sn... Dla mnie powiedzenie "po cc brzuch wielu kobiet już nigdy nie staje się tak samo płaski" jest dość mocnym uproszczeniem, bo wiele kobiet po sn również mogłoby wypunktować swoje problemy.

Dżizus, jak ja tęsknię za pracą, jakąkolwiek wręcz odskocznią. Obecnie gdyby ktoś zaproponował mi 3h ciapania gnojem w zamian za opiekę nad dzieckiem, to chyba bym się zgodziła  🤔wirek:
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
14 lutego 2017 14:22
lotnaa wierze ci z ta praca  😉 nikt mi nie powie, takie 24 h na dobe przez rok z dzieckiem dają bardzo w kosc.
Lotnaa, Zgadza się, posłużyłam się dużym uproszczeniem i tylko kilkoma przykładami, które mnie osobiście przekonały do tego, że cc na życzenie wcale nie musi być takim super rozwiązaniem i ominięciem tego co mnie w sn przerażało.
Jeśli ktoś panicznie boi się bólu, to ja takiej osobie bardziej bym radziła poród sn w szpitalu, w którym dają bez problemu ZZO, jest co raz więcej takich.
(A co Twoją kuzynkę spotkało przy sn?)

Co do powrotu do pracy na kilka godzin, nie dziwię się. Ja zaczęłam pracować kilka godzin dziennie kilka razy w tygodniu jak Gabryś miał półtora roku. Mimo, że po opłaceniu opiekunki i odliczeniu kosztów dojazdu wychodziło mi to mniej więcej na zero, chodziło o coś ważniejszego - moje zdrowie psychiczne.
Przebywanie nawet z mało jęczącym dzieckiem 24 h na dobę 7 dni w tygodniu szkodzi na beret i matce i dziecku.  😉
ash   Sukces jest koloru blond....
14 lutego 2017 14:47
Lotnaa, dziękuję wszystkim imieniu syneczka!
Dziś z okazji urodzin wybraliśmy się do Centrum Nauki Kopernik i mój dorosły 2 latek był przeszczęsliwy  🙂
Wszystkiego najlepszego dla dzisiejszego jubilata Tymka! :kwiatek: 😅
Ja sie tak wtrace... bo zastanawiam się 😉 Tyle kobiet boi się tego naciecia krocza, (ile to nacięcie ma? 2-3 cm?), a prawie żadna nie boi się przecięcia szerokości 10-15cm przez skórę, mięśnie brzucha oraz macice 😉

dzionka, podoba mi się to określenie - zwierzece  😀
seven prawda 😀
maleństwo   I'll love you till the end of time...
14 lutego 2017 15:42
seven, może zacytuję szefową mą: "wolę mieć bliznę na brzuchu niż TAM" (szefowa dwa cc na żądanie, w klinice w Warszawie, porównuje do zabuegu u kosmettczki...). Chyba wiele kobiet boi się upośledzenia doznań seksualnych i obrzydzenia partnera (to co to za partner...), nie tylko przy nacinaniu, ale w ogóle sn.
Niestety, boimy się różnych, często absurdalnych w porównaniu do innych, rzeczy.
Mnie też trochę mnie "śmieszą" (nie dosłownie :kwiatek🙂 takie obawy:
Głównie przemawia przez mnie strach przed bólem, nacinaniem [...]
Jeśli tak, to trzeba robić wszystko, żeby rodzić sn, ze znieczuleniem. Bólu i przy jednym i przy drugim rodzaju porodu całkowicie wyeliminować się nie da. Za to nacinania przy sn można uniknąć całkowicie. Jeśli nie całkowicie, to nacinana jest TYLKO skóra, na maksymalnie kilka cm. Cc to przecięcie skóry, mięśni brzucha i macicy, na kilkanaście cm.
I gdzie tu logika? No nie ma i nie będzie. Niestety, nic nie poradzimy na to, że czegoś się boimy bardziej, a czegoś mniej.
Niektórym się w pale nie mieści wbicie się ze znieczuleniem ZZO w kręgosłup.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
14 lutego 2017 16:12
Teraz najcześciej nie tnie sie juz mięśni tylko je rozciąga. Ja nie miałam ciętych  i brzuch jest jak przed cc! Co nie zmienia faktu, ze cc to poważna operacja i powinno sie jej unikać.
Gienia-Pigwa, No właśnie, czytałam już coś o tym, że właśnie tak to powinno być fachowo i nowocześnie robione, ale ciekawe gdzie (zwłaszcza w naszym pięknym kraju) jest...?
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
14 lutego 2017 16:25
To metoda Misgav-Ladach wymyślona w latach 80 w izraelskim szpitalu o tej wlasnie  nazwie. Mysle, ze w pl juz tez pomału jest standardem. Ale to tylko domysły moje.

Moja mama jeszcze była cięta wzdłuż...
Ja jestem chyba nienormalna. Nigdy nie miałam żadnej operacji i całą ciąże miałam nadzieję, że uda się uniknąć cc. Nie wyobrażałam też sobie igły w kręgosłup, więc ZZO odpadało. I całe szczęście chyba moje ciało posłuchało głowy, bo udało się bez cięcia i zbędnych atrakcji.
efeemeryda   no fate but what we make.
14 lutego 2017 16:45
wydaję mi się, że nie powinno się wydawać w tym temacie skrajnych opinii co jest "lepsze", a co "gorsze", bo to sprawa bardzo indywidualna.
Jeśli ktoś jest przerażony wizją sn i może sobie pozwolić na prywatne cc to czemu nie ?
Powikłania po jednym i drugim mogą być dramatyczne, ale dlaczego z góry zakładać powikłania ?
Ja za tydzień mam konsultacje z neurologiem właśnie odnośnie cc. Gdybym była wierząca, to pewnie modliłabym się o zielone światło dla naturalnego porodu. Naprawdę, nie wyobrażam sobie cesarki czy porodu z zzo. No nie i koniec. Tak jak pisałyście, poród naturalny ma w sobie coś pierwotnego i zwierzęcego 😉 Stresuje się tą wizytą...a za dwa dni prenatalne🙂
Ja tak samo.
Bardziej mnie przeraża wizja igły w kregoslupie, niż SN.
Ja też w przypadku obu porodów unikłam nacinania.

I może mylnie... ale naprawdę uważam że dużo nawet w przypadku porodu, dużo zależy od naszej glowy. Ja przy każdym skurczu powtarzałam sobie "poddaj się temu, płyń z tym, niech się dzieje, po prostu nie przeszkadzaj". Ani razu nie powiedziałam podczas dwóch porodów że nie dam rady. Przy pierwszym porodzie faza skurczy partych trwała 20 minut, przy drugim 5 (tyle mam wpisane w książkach zdrowia dzieci). Więc jak to moja siostra powiedziała "dzieci wyplułaś"

Ja myślę że często nas strach jest spowodowany niewiedzą. Brakiem przygotowania do porodu. Ja sama w swoim otoczeniu znam dziewczyny które nic na temat porodu nie przeczytały, nie oglądały żadnego filmu, nie poszły do szkoły rodzenia. I podczas porodu nie wiedziały co się z nimi dzieje...

Bo po co? Porody są na filmach, więc każdy wie jak wyglądają 😉
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
14 lutego 2017 16:54
efeemeryda najgorsze jest to jak ktoś sie boi  i nie stać go na prywatne cc...

W pl zauważam, ze wiecej kobiet sie boi cc niz np w de. Raczej przez ogolnie "lepsze" porody, opiekę okołoporodowa i wlasnie możliwość cc na życzenie, z których korzysta bardzo mały procent wlasnie. No bo nie musza sie bac, ze zostaną nacięte bez potrzeby, ze nikt im zzo nie da czy bedzie traktował jak zło konieczne.

Ja jestem po cc ale jakbym była w drugiej ciazy i nie było przeciwkazan to próbuje znow sn.
efeemeryda   no fate but what we make.
14 lutego 2017 17:03
Gienia-Pigwa
to jest strasznie nie fer, osobiście uważam, że mimo wszystko powinien być wybór, swobodny wybór.
Oczywiście rozumiem, że jest to operacja, ale nie powinno tak być, że może tylko ten kogo na to stać.
seven Tak sie latwo mowi, jak sie wyplulo dzieci podczas porodu 😉 Ale tak serio niczego sie nie da przewidziec. Co z tego, ze przygotowywalam sie do porodu od kazdej mozliwej strony wlasciwie od poczatku ciazy? Chcialam rodzic w domu narodzin i wiedzialam, ze nie bedzie zmiluj. Po pierwsze bylo jak bylo i musialam miec wywolywany porod. Te wszystkie przespieszacze sprawiaja, ze skurcze sa nie do ogarniecia po prostu. Moj prog bolu jest naprawde baaaardzo wysoki, ale praktycznie mdlalam i nie mialam absolutnie mozliwosci dialogu ze soba (a jestem przyzwyczajona przez rozne wysilki fizyczne do przekraczania granic).  Blagalam wiec o CC i o znieczulenie.

Dolaczam sie do zdziwienia o to cale nacinanie krocza. Mialam ze wzgledow roznych (zadne oklady, naciagania nie pomogly), nawet nie zauwazylam i ciesze sie z takie mi sie przytrafilo zamiast pekniecia.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
14 lutego 2017 18:29
A ja się nie dziwię- raz w życiu miałam pęknięcia okolic intymnych i ból był nie do wytrzymania. Po cc czułam się, jakbym miała większe zakwasy.
Każdy ma inny próg bólu i to naprawdę indywidualna sprawa i każda kobieta powinna decydować sama.
Ja miałam ciężki i długi poród sn zakończony nieudanym vacuum i kleszczami, nie uniknęłam oczywiście sporego nacięcia ( ból później mały,rana się błyskawicznie wygoiła a nacięta była bardziej niż przy zwykłym sn), z bólu prawie odjeżdżałam a jestem w miarę wytrzymała ale przy drugim porodzie chciałabym znowu spróbować sn ale nie będzie mi to dane. Moje drobne wymiary nie pozwalają się łatwo wydostać dziecku, chyba że byłoby mniejsze (synek miał 3,5 kg) i przy kolejnej ciąży na 99% będzie cc co mnie przeraża i powstrzymuje przed kolejną ciążą w przyszłości szczególnie przy mojej trombofili operacje wiążą się z większym ryzykiem dla mnie. Z drugiej strony przez przeciągane sn mały urodził się z 5p więc boje się i sn i cc na dobrą sprawę 😉
CzarownicaSa, Ty to miałaś wyjątkowy lajcik po cc, do pozazdroszczenia. 😀
Niestety, aż tak cudowne odczucia zdarzają się raczej rzadko. Jednak większość kobiet po cc opisuje dość poważny ból i mniejsze lub większe problemy z pionizowaniem się.
Ale oczywiście tak samo po sn, są kobiety które bardzo miło wspominają i są takie, które przeżyły masakrę.

Tu nie chodzi o rozważanie wyższości cc nd sn lub sn nad cc, tylko o to, żeby być świadomym różnych wersji wydarzeń.

Tak sobie myślę... i chyba nie do końca zgadzam z tym:
...uważam, że mimo wszystko powinien być wybór, swobodny wybór.

Uważam, że powinna być możliwość, powinien być dostęp... ale żeby aż taki SWOBODNY wybór, to chyba nie.
Poród to nie koncert życzeń i nie zabieg kosmetyczny. Swobodny wybór to mi się kojarzy z wybraniem na jaki kolor pomaluję paznokcie, albo jaką długość sztucznych rzęs kosmetyczka ma mi zrobić. 😉
Z resztą, to i tak niemożliwe, więc nie ma o czym dyskutować. Jeśli komuś bardzo zależy na cc na życzenie, to jest to do załatwienia. Albo trzeba kombinować z załatwieniem wskazań medycznych, albo zapłacić.
Cztery lata temu Warszawie trzeba było około 10 tys. zł, ale np. w takim Białymstoku coś koło 2-3 tysięcy.
ash   Sukces jest koloru blond....
14 lutego 2017 19:09
Dziękuję za życzenia w imieniu Tymusia.

2 lata temu mimo umówionej na 19.02 CC,przez 6h rodziłam naturalnie,bo się nazarlam i nie mogli mnie znieczulic :/ chciałam żeby mnie dobili bo miałam same krzyżowe! Po CC (w ostatniej chwili zrobionej) czułam się bardzo dobrze. Tak jak Czarownica
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się