Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
Pewnie nie był za otwartymi granicami, stąd szedł w zaparte. 🤣
Żenujące to strasznie było :/
U mnie było prawie tak samo jak u smartini z tym dodatkiem że paszportu nadal nie dostałam 😀
Edit: szanowny pan inspektor proponował wpisanie jako NN, markery genetyczne albo ewentualnie nie czipowanie i powrót za pół roku jak znowu będzie robił objazd okolicy (choć nie wiem co by to miało zmienić).
To nie wiem skąd wynika ten problem, skoro w innym mieście się da i jeden człowiek nie robi pod górkę drugiemu. Ale to chyba będzie coś na podobnej zasadzie jak z oo, jedni dostaną wpis, a inni nie "bo nie" i się kłóć. 😉
SMARTINI jak byłaś pewna swego to trzeba było te markery robić . Płacisz tylko w tedy kiedy markery potwierdzają ,że koń nie ma pochodzenia zgodnego z deklarowanym .
Nadal niezmiennie zadziwiają mnie ogłoszenia o sprzedaż rzeczy drożej niż są dostępne w sklepie... Już pomijając fakt różnicy ceny, nawet gdyby była równa, to w sklepie mamy umowę, paragon, możliwość zwrotu i ogólnie większą szansę na niezostanie oszukanym. Chyba, że ktoś tak naprawdę nie chce sprzedać, ale w takim razie nie rozumiem sensu zaśmiecania ogłoszeń.
A, i mówię o normalnych cenach w sklepie, nie promocyjnych.
smartini Dzięki za opisanie sytuacji, zaspokoiłaś moją ciekawość :kwiatek: To faktycznie masakra, nie spodziewałam się, że takie rzeczy się dzieją przy rejestracji konia jednej z najbardziej licznych ras koni na świecie, jeśli się nie mylę, gdzie wszystko w papierach się zgadzało. Rozumiem, jakbyś wyskoczyła z jakąś niespotykaną rasą, bez papierów albo z błędem w papierach, że mieliby wątpliwości, ale tak to szkoda słów. Ale może chodziło o to, co maluda napisała - "bo nie" i tyle, dobrze, że walczyłaś o swoje i wyegzekwowałaś wyrobienie normalnych papierów, bez NN-ki, ja bym pewnie dla świętego spokoju zrobiła te markery genetyczne, żeby się ode mnie odczepili i nie mieli innego wyboru, niż wpisać mi tego AQH.
Kolejne ostrzeżenie o przekręcie nigeryjskim
http://ogloszenia.re-volta.pl/sprzet/szczegoly/287131?. Warto pisać i uczulać, bo niestety dalej ludzie dają się na tym złapać.
niesobia, miałabym robić markery trzem koniom, wcześniej szukając gdzie stoi matka a gdzie ojciec (hodowle rozwiązano, konie poszły w Polskę), czekać niewiadomo ile i nie mieć pewności, czy mnie nie oszukaja i nie spróbują obciążyć kosztami mimo wszystko? Do tego potrzebujac paszport w trybie pilnym, bo na zawody jechalam a wizyty pzhk nie moglam sie doprosic przez dobre 8 MIESIECY!?
No way, nie beda mi kazac robic czegos, czego robic nie muszę mając papiery konia tylko dlatego, ze jakiś kretyn ma takie widzimisię
maluda, facet byl po prostu kretynem z ciemnogrodu i leniem i bolalo go, ze 16latka wie lepiej od niego
Wikusiowata, 3mln zarejestrowanych sztuk, takze tego, calkiem liczna rasa... :/
smartini - a jak wygląda taki certyfikat z USA? Są tam te informacje, które w polskim paszporcie?
Czy mając taki certyfikat jestem w stanie spojrzeć na konia i powiedzieć: "to może być ten" (bo np. zgadzają się odmiany i maść)?
Bo inne konie (niezależnie od rasy) też ciężko opisać bez badań, jeżeli źrebak już nie jest przy matce, a koń nie ma paszportu z opisem (polskiego, niemieckiego, rosyjskiego, itp....).
mnbvcxz, wersji jest kilka, przewaznie ze zdjeciem, pelnym pochodzeniem, hodowca itd. Aby otrzymac taki certyfikat to juz trzeba potwierdzic pochodzenie konia (raporty krycia, markery dna). Takze certyfikat jest swiadectwem pochodzenia i wlasnosci i jest respektowany we wszystkich krajach tylko jakos w PL robią problem twierdząc, że ten dokument nie ma dla nich zadnej wartosci merytorycznej.
Mi to generalnie lotto, moge miec i NN (paszport mi sluzy tylko na wyjazdy na zawody) bo to certificate of registration jest dla mnie najwazniejszym dokumentem bez ktorego nic nie dam rady zrobic (ani wystartowac w zawodach aqha, ani wyrobic licencji nrha) a konia sprzedawac nie będę ale nadal - trochę lipa miec nn bo pzhk nie uznaje amerykańskich dokumentów o.O
No niestety takie są problemy z końmi nieistniejącymi w polskich bazach danych . Miałem podobnie z XX hodowli Irlandzkiej ,po klaczy sprowadzonej z USA. A badania markerów genetyczny robi się głownie po to by te importowane konie miały już dane w Polsce i ich ewentualne potomstwo można będzie weryfikować na podstawie danych już w bazie istniejących , wiem że to upierdliwe , ale niestety konieczne jak chcemy uporządkować nasze bazy danych genetycznych .
Tylko to byl walach 🙂
Ewidentnie pracownik byl niedouczony. W takich aprawnach warto się zwracac do PZHK
niesobia, ale oboje rodziców było w polskich bazach danych, nie mam importowanego konia tylko rasy amerykanskiej. Hodowla polska, pod Warszawą...
Polska nie prowadzi zadnej genetycznej bazy aqh, polski papier jest BEZWARTOSCIOWY w ich hodowli.
I na całym świecie da się te konie hodować, sprzedawać i pokazywać w zawodach w oparciu o certyfikat, paszporty też się da wyrabiać (lacznie z tymi fei) ale paszportu walachowi już się wystawić nie da w pl.
Jeszcz zeby ten paszport byl rzetelnie zrobiony a ja mam błędy w opisie... (pominę, że wpisali ogier zamiast wałach ale nie mam zaznaczonej jednej odmiany na nodze i kilku wicherkow wiec wiadomo gdzie moge sobie wsadzic ten opis)
Do tego proba wmowienia mi, ze certyfikat nie jest ZADNYM dokumentem bo jest amerykanski.
SERIO? O.o
smartini, w świetle przepisów unijnych certyfikat nie jest dokumentem identyfikacyjnym - i tu PZHK ma rację niestety. Błędy w opisie PZHK ma obowiązek bezpłatnie naprawić. Swoja ścieżką - osobiście przy takich kłopotach - wyrabiałabym papiery w związku niemieckim / czeskim czy innym unijnym. Sądzę, że mają swoje oddziały hodowców quaterów - sprawdziłam
Niemce mają 😉
_Gaga, dlatego też większość ludzi w PL wyrabia paszporty w Niemczech czy Austrii, bo to tylko swistek potrzebny na zawodach a oni nie robią problemów w przeciwieństwie do pzhk (które oczywiście nie zawsze robi takkie cyrki ale jednak nie jestem odosobnionym przypadkiem).
W takim razie - każdemu koniowi robi się markery przed wystawieniem paszportu?
Smartini moim zdaniem też PZHK czasami stara się być świętszy od Papieża , szczególnie jeżeli chodzi o konie importowane , za to na nasze rodzime produkcje przymyka oko .Myślę ,że Twój przypadek potraktowali jak ogiera hodowlanego , a nie jak wałacha i przez to Ci go jako ogiera w paszporcie wpisali . 🤣 Ja też mam wrażenie ,że co niektórych inspektorów przerasta opisanie i wydanie paszportu konia , jak ten nie jest kasztan bez odmian urodzony z matki wlkp i ogiera państwowego 🤣 😂
niesobia, no to jak inspektor PZHK podczas opisu myli wałacha z ogierem to ja przepraszam ale jak mam mieć jakikolwiek szacunek do tej instytucji? 😉
Pewnie nie pomylił , tylko wdrożył procedury jak dla ogiera , a potem to poszło z rozpędu i nikt nie zauważył ,że chodzi o wałacha . Aj tam czepiasz się 😀iabeł: , jak by Ci go wpisali jako klacz to rozumiem . Ogier to jednak stan zmienny , Jest ogier , ciach i już masz wałacha , 😉
niesobia, tylko w drugą stronę - ciach i masz ogiera - to już nie działa 😂
Medycyna robi postępy , i co kropelka z sklei itd . 😀, Więc nigdy nie mów nigdy 😉
nokia6002 Ja tam widzę dwie możliwości. Albo konik jest na sprzedaż z wyposażeniem kuchni albo pokazują, że może być trzymany w domu jak pies albo kot 😜 😁
http://ogloszenia.re-volta.pl/konie/szczegoly/17058? no to padlam. Filmik sprzedazowy? Eeee… 🤔
Osz jaki ładny ten konik 💘 Ciekawe jak się rusza bez tego balastu na grzbiecie.
Wrzucam wam zdjęcie z ogłoszenia na olx, bo sam link do niego mi zaginął. Ale fotka, chyba najlepiej nakreśla obraz sytuacji. 👀
Albo "jak się nie sprzeda, to do gara".
malina nie wiem czy się śmiać czy płakać. ..
Nokia6002
Dokładnie to samo pomyślałam, jak pierwszy raz to zobaczyłam. 😵