Wszystko o wspinaniu: skałki, taternictwo, sprzęt, topo, ludzie, kursy etc.
Z Młocin jest meeega blisko na Makak 😀 Dojazd tylko co prawda na okrętkę, ale max 15 minut komunikacją 🙂 Nie umiem określić, ale w lutym coś się znajdzie - styczeń odpada, bo ja ciągle w górach, w marcu jestem na obozie w Tatrach.
Jakie piękne te zdjęcia z Tatr 🙁 tak by się pojechało, tak się tęskni 🙁
Chyba jak mąż wyleczy anginę to pójdziemy na Śnieżkę, uwielbiam zimą tam wchodzić.
Dziś wiało tam 150km
A Tatry 😕 😕 dopiero w 2018 🙁
Właśnie leci Cisza na TVN
Cierp dlaczego 2018? Coś kojarzę, że gdzieś pisałaś, że musicie oszczędzać (popraw mnie jeśli się mylę :kwiatek: ) ale w Tatry można jechać niskobudżetowo 🙂
A mąż się jeszcze wspina?
My kolejne zajęcia - tym razem latanie, latanie, latanie. Dość męczące, bo nam się interwały robiły. Czyli 3 wpinka - lot. Do góry 4 - lot. I tak do samej góry po VI drogach. To VI to już naprawdę, super wychodzą 😀
Jakoś teraz odpuścił, ale siłownię też rzucił, ma jakiś zastój, przez prace mocno zmęczony, jeszcze teraz angina.
Tak oszczędzamy, musimy kupić nowy samochód, stary ma już ponad 300 tys najechane no i jest już stary, a chcemy też zdążyć przed tym nowym opodatkowaniem.
Co do Tatr niskobudżetowych to zobaczymy, ostatnio nasz weekend wyniósł ok 700zł więc super.
Bardzo tęsknię za Tatrami, zwłaszcza odkąd mamy swoją miejscówkę w której śpimy i z właścicielką bardzo się zaprzyjaźniliśmy, czuję się tam jak w domu.
Brakuje mi widoku z okna na Śpiącego Rycerza 🙂
Karkonosze też cudowne, ale nie ciągnie mnie tam tak jak w Tatry.
To zdrówka dla męża :kwiatek:
Trzymam kciuki, żeby jednak udało się wyrwać Wam choć na chwilę. Dla mnie też Tatry są niepowtarzalne. Mimo, że zajmują 2 metry kwadratowe i najwyższe nie są. To jednak ciągle do nich ciągnie. Alpy piękne, Kaukaz porywający, ale to nie to samo 🙂 Nie mogę się doczekać aż zacznę poznawać je od tej strony wspinaczkowej. Dopisałam do check listy zrobienie jakiejkolwiek (czyt. najprostszej) drogi na Kazalnicy. Może za 20-30 lat się uda 😀
Tatry mają w sobie magię.
20-30 lat haha ale optymistka 😀
3mam kciuki za wszystkie Twoje wspinaczkowe plany no i liczę na obszerne relacje foto na blogu i tutaj, bo coś w tym roku kiepściutko oj kiepściutko 😀
Zaczęli u mnie organizować zawody dla osób początkujących. Kryterium zaliczania do początkujących - tacy, co wspinają się nie dłużej jak od września 2014. Nie zaliczam się haha latem 2014 byłam w skałach. I co z tego, że prawie nie chodzę z dołem, że prowadziłam maksymalnie jakąś V... Co z tego, że miałam przerwy. Są ludki wspinający się jak starzy wyjadacze, choć zaczęli maks rok temu. Oni są początkujący a ja nie 😀 Trochę mnie to bawi 😀 Wiem, że jakąś granicę ustalić trzeba i nie zamierzam startować, tak tylko się głośno uśmiecham 😉
Ej, bez sensu... Tak na maxa bez sensu 😀
Aaaaa jadę na Sylwka w góry! Ale mam chłopa! Tam gdzie rok temu czyli Szczyrk, więc znów będziemy patrzeć na fajerwerki z wysokości 😜 😜
Magda- no bez sensu :/
Amnestria - ale zazdroszczę! Ja rok temu byłam w Zakopcu i nie mogę przeboleć,że w tym roku nie będę w górach.
Liczę na jakąś fotkę 🙂
amnestria, działaj! Zazdro sylwestra, ja mam psa co się wystrzałów boi, a dawniej wychodziliśmy w góry, żeby o północy siedzieć na szczycie :/
W Wyspowym też jest spoko:
[img]
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/15697369_1400845396601844_228356084054512618_n.jpg?oh=fdcf74b6c664efad299921aef5c9da4d&oe=58F6C7E4[/img]
A ja cofam. Jednak VI.1 dalej nie jest moją ligą 😀 Wczoraj VI+ było moim maxem. Ale forma rośnie, bicek coraz silniejszy haha VI przechodzę OSem w większości 🙂 Nie mogę się doczekać lodospadów, powinno być lepiej niż rok temu, bo dużo więcej się wspinam.
Dzięki dziewczyny! Niestety jadę przeziebiona ale góry zobaczę. A za tydzień Tatry i moja planowana Orla 😉 O ile przestanie sypać. Szczerze to wolałabym się powspinać, ale nie robiłam tego nigdy zimą poza lodami więc muszę się wstrzymać.
Honey przeprzeprzecudnie!!
Nie wierzę, że to się powtórzyło i dosłownie rok później 😂 masakra normalnie 😵
Honey - bajka!
loool...
A my dzisiaj urzadzilismy sobie koncoworoczna wyprawe w Walbrzyskie, bylo przeprzeprzepieknie, cieplo, bajkowo! Aura nie do pobicia, serio dawno takich pieknych widokow nie widzialam. Kolory, mgla, chmury miedzy szczytami wlewajace sie w doliny - cos cudownego. Do tego w drodze powrotnej bylo juz czerwono i pialam z zachwytu. Obiad w Andrzejowce z goraca czekolada dopelnil czare szczesliwosci 😜
Jesli pogoda w przyszlym tygodniu bedzie podobna, to moze wybierzemy sie w Karkonosze.
Dziolchy kochane - na Nowy Rok - zdobywajcie szczyty, nie tylko gorskie, ale inne wymarzone, realizujcie sie, nie przestawajcie gorolazic i wspinac sie czy to na scianach czy w skalach. Badzie zawsze bezpieczne na szlakach! I zycze sobie i nam, bo fajnie by bylo gdzies sie kiedys spotkac! :winko:
nerechta, zdjęcia!!!!!!!! Please, bo ja tu usycham bez gór!
I przyłączam się do życzeń ner - lepiej bym tego nie ujęła! 🙂
Nowy rok przywitałam na... baldach 😉 Tylko to było otwarte, więc się skusiłam. Co więcej, skusiłam się na wpisanie się do blokfestu. Polega to na tym, że co miesiąc jest 50 baldów do zrobienia, zaznacza się zrobione, na koniec jest klasyfikacja, nagrody itp. Ot taka zabawa. Jako urozmaicenie, zabawa i sprawdzian umiejętności - fajne. Jak będę mieć czas to będę bywać tam. Na baldach też inne ruchy niż zwykle poćwiczyłam. A dziś padam na ryjek ze zmęcznia 😀
Kobitki, byłam w górach, ale chorowałam na maxa, więc nie miałam siły pisać.
Przyjmijcie więc najszczersze noworoczne życzenia! Dużo zdrowia, bo bez tego wiele się nie zdziała, kochającej rodziny, która będzie zawsze dla Was wsparciem, ciepłego domu, do którego będziecie chciały wracać, wspaniałych górskich wędrówek, porywających serce widoków i jak to mawia Szalony: buły, psychy i moralu 😁
:kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
Ps. w Sylwestra zjechałam ze Skrzycznego na jabłuszku. Stara baba, a coraz głupsza! Podarłam spodnie softshellowe, rozorołam starą ranę na kostce i lekko nadwyrężyłam nadgarstek. Plus następnego dnia dostałam gorączki. Niczego nie żałuję 😀
Ps.2. dziś trening! Nie ma, że boli!
Ps.3 w piątek w Tatry na 4 dni 😜 😜
Ps.5 moje postanowienie noworoczne to więcej wpisów na blogasku, bo coś mi zapał siadł! Jak nam wyjdzie graniówka to postaram się ją opisać 😉
A ja mam zakwasy między innymi w tyłku i na brzuchu 😀 Do tego byłam jednak 3 (i ostatnia haha) w klasyfikacji bo pracownicy się nie liczą, więc mam piffko/kawę do odebrania 😉
Powinnam też się wybrać w góry bo nigdy zimą nie byłam, ale co roku to samo mówię i jakoś póki co nie dojechałam haha
My będziemy w sobotę, niedzielę i poniedziałek, na Świnicy ok -15, bywało gorzej 🙂
Krąży już po fejsie, ale jest to tak cudowne, że muszę:
https://vimeo.com/197621404Swoją drogą wczoraj było totalnie bez mocy. Spompowałam się już na V+ i nawet kolega się pytał "co to było?" 😉 Obstawiam, że byłam osłabiona po chorobie. Poprowadziłam potem max VI+, ale z okapu próbowałam chyba ze 3 razy się wydostać, bo z braku siły nie mogłam się rozbujać 😁. Potem było ciut lepiej, bo żadne VI (każde robione w serii po 2x ciągiem) nie stanowiło problemu. Ale to i tak nie był mój dzień. Akurat wczoraj kołczuniu zrobił nam testy na wytrzymałość i siłę na drążku - podciągniecie i trzymanie ile wlezie, a potem podciągnięcie ale tak by ręka zgięła się w 90 stopni (if you know what I mean :hihi🙂 i też trzymanie. P-O-L-E-G-Ł-A-M 😵
Oby jutro było lepiej!
Ja się w życiu ani razu nie podciągnęłam na drążku 😂 dziś udało mi się podskoczyć i opuścić pomału po raz chyba pierwszy ever 😂 Byłam dziś na innej ściance niż zwykle i nie podobało mi się. Raz że drogi koszmarnie trudne (nawet IV+ sprawiało mi koszmarne problemy i nic nie przeszłam czysto), dwa że ślisko okrutnie, drogi oznaczone tasiemkami ale tak, że ich nie widać... Poza tym było sporo ludzi i co chwilę mi ktoś chodził tuż pode mną 🙄 przecież jakbym odpadła to na tego kogoś... Pod wspinającymi się z dołem też tak trawersowali 🤔 i to pod okiem i z polecenia instruktora!
W piątek idę teraz na 'standardową' ściankę a wieczorem na prelekcję Piotra Schaba.
Magda, ja też nie umiem się podciągnąć! 😀 Tylko z taśmą... Ale taśmy nie było, więc kolega mnie podniósł. Ach ta siła mięśni 😉
Dziś kolejne zajęcia, ale nie wiem jak będzie bo dostałam kopa od konia. Jeździłam sobie na Duchu i jakaś ruda franca przebiegając obok uznała, że mi karego kopnie. No i wycelowała, ale trafiła we mnie (pomijam fakt jak doszło do tej sytuacji... powiem tylko, że nie z mojej winy). Dzięki Bogu nie w kolano tylko w stopę. No, ale jednak 🙄 Boli, ale na zajęcia idę 😀
Wariatka 😀 ale znam to, z anginą na sekcję kiedyś poszłam haha
No ja przede wszystkim jestem przewk&%$%*iona, że do tego doszło. Chodzę normalnie, nie utykam, nie wiem jak będzie w butku, bo lekko mi napuchła 😁 Najwyżej będę asekurować 🙂
3ka w Tatrach kurde noooo...!!! 😉
Przyznam, że nie kumam tego projektu... Ciekawa dyskusja jest na forum wspinanie.pl
http://wspinanie.pl/forum/read.php?7,639056Autor wątku nie czepia się, że laska zebrała kasę, ale że portale, które można porównać do naszych dressage.pl czy nie wiem... świat koni, promują coś co nie ma wartości sportowej. Ofc zazdroszczę dziewczynie i fajnie, że wejdzie, ale nie jest to - tak jak ona to przedstawia - krok milowy w polskim himalaizmie.
A ja nie byłam w górach, o! Auto nam nie odpaliło. Ale może i dobrze, ciągle ostatnio gdzieś wyjeżdżałam - fajnie było odpocząć. Zwłaszcza, że znalazłam guzki na węzłach chłonnych i mialam niezłą spinę. Przebadałam się, miałam USG, raczej infekcyjne, ale jak nie zejdą to trzeba szukać dalej. Ale nie zakładam czarnych scenariuszy
Ja mam podobne odczucia. Wyjątkowość w tym żadna, nie rozumiem, dlaczego miałabym np. wpłacić na nią, a nie na chore dziecko, które chce żyć. Jakieś to takie roszczeniowe dla mnie.
amnestia, dobrze, że nie pojechałaś! Martwiłam się o Ciebie, bo warunki chyba mocno trudne!
Trzymam kciuki za guzki, kiedyś mi coś takiego wylazło i samo zniknęło, będzie dobrze! :kwiatek:
Jak ktoś chce wpłacić to nic mi do tego 😉
Wczoraj zwiedziłam kolejną ściankę. Tym razem położoną tuż koło mnie boulderownię. Pakernia dla zaawansowanych na mój gust. Było parę osób, większość ze stoperami robiła 'treningi' - kampus, deska, pompki i inne cuda. Jeden obwód robiłam parę razy, bouldery mi nie szły zupełnie. Niby kolorami ułożone i niby najprostszych próbowałam, ale albo skala jakaś nie taka albo ktoś się pomylił z wyceną... Fakt, że ja jestem cieniutka, ale bez przesady... druga pod względem łatwości droga wyglądała np tak, że na dole były dwa mikro stopnie na start, na ręce bardzo nieprzyjemny oblak i dalej jakoś bardzo wysoko kolejny, jeszcze gorszy oblak... Przecież to jakiś hardkor totalny! Także chyba nie będę tam bywać 😉
Nie no jacha, z pistoletem nikt nie stoi. Ale dla mnie słabe jest tylko to, że wkręca się szarym ludziom, że ona robi coś wyjątkowego (wejście będzie komercyjne! z tlenem!).
Jak Gołąb, Yeti i Król zbierali kasę, żeby wytyczyć drogę na Annapurnie IV to miało to faktycznie wartość sportową i to był jakiś wyczyn. Ale mało medialne. Bo co osobom nieogarniającym wspinanie mówi "poprowadzić nową linię na jakiejś tam ścianie"? Najwyższa góra świata i najmłodsza Polka - to robi robotę (choć przyznaję, że z początku myślałam, że laska może ma z 13 lat 😉 tak jak najmłodszy zdobywca)
I jak ludzie chcą wpłacać, niech wpłacają. Ale wspinanie.pl powinno promować jednak bardziej wartościowe rzeczy, a nie podpisywać się pod czymś, co w zasadzie jest do zrobienia dla wielu osób - wszak to się głównie o kasę rozchodzi.
Lotnaa :kwiatek:
Magda no bywają takie miejsca. W wawie na jednej ścianie nie umiem poprowadzić V+, a na V walczę, więc wiem o czym mówisz 😉 Mega mnie to demotywuje, więc też tam nie chodzę 😀
Kasa już uzbierana
Linka dodało bez mojej notki w poście :/