Moja klacz, niegolona, ale z delikatną sierścią jak na zimową, przy takiej pogodzie jak dziś, ok 5 stopni na plusie i ogromnym wietrze marznie. A przynajmniej tak mi się wydaje 😉. Pod pachami była zimna, uszy również zimne. Porównywałam z koleżankami z padoku - były chociaż trochę cieplejsze od mojej. Dodatkowo miałam wrażenie, że się trzęsie. Rzadko jestem od rana w stajni gdy konie są na dworze, ale jak już się pojawię o tej porze to nie miałam nigdy wrażenia, że jest jej zimno, no może raz, gdy również był wielki wiatr. Ale przez ostatni miesiąc spadła mi z masy (jedzenie bez zmian).
Stajnia jest dość ciepła, temp. jest na pewno na plusie.
Stwierdziłam więc, że trzeba ją derkować. I teraz mam problem. Derkę kupiłabym 100g lub podszytą polarem, ale do jakiej temperatury ją derkować? Nasze zimy są jakie są, więc pewnie za dużo na minusie nie będzie, także myślę, że grubszej nie będziemy potrzebować. Wiem, konia trzeba obserwować, ale tak jak pisałam, jak przyjeżdżam konie są na ogół już w stajni, dlatego nie stwierdzę, czy jest jej gorąco. Więc chociaż mniej więcej do jakiej temp. trzymać w takiej derce? 10 stopni?
I następna kwestia, czy w stajni taką derkę zdejmować, żeby stała bez?
Nie chcę jej bardziej zaszkodzić tym derkowaniem 😉. czy odpuścić sobie temat i uznać, że koń to koń i sam sobie poradzi skoro marznie głównie przy wietrze?
*Przepraszam za post pod postem - problemy techniczne*
Czy te dwie derki to ten sam model?
KLIK1KLIK2Jak z wytrzymałością mustangowych derek? Czy lepiej trochę dołożyć i kupić HKM?
KLIK3Scaliłam posty.