KOTY
sanna, nic nie robiłam. 😉 Panny między sobą ustaliły co i jak, a my pilnowaliśmy tylko, żeby kot za mocno nie podrapał psa i żeby pies za mocno nie gryzł kota. Teraz dochodzi między nimi czasem do sporów, w ruch idą zęby i pazury, ale wszystko bardzo delikatnie, na granicy zabawy. Kot ma swój wysoki drapak (dzięki Kahlan! :kwiatek🙂, na który może uciec i pies odpuszcza.
Chess, a ja przekornie, ale z własnego doświadczenia powiem - w relacje zwierzęce nie należy się za bardzo wtrącać, bo nic dobrego z tego nie wynika. Próbowaliśmy być sprawiedliwi, gdy mieszkał z nami Rudy, ale koty i tak toczyły między sobą regularne wojny. Teraz myślę, że było w tym sporo naszej winy - naszym "sprawiedliwym" traktowaniem nie pozwoliliśmy na wypracowanie hierarchii między kotami. Teraz przy adopcji psa przyjęliśmy rolę biernego obserwatora, który reaguje wyłącznie w przypadku groźnych łapoczynów i jak widać na załączonym wcześniej zdjęciu - panny świetnie ułożyły sobie relację same. Ale podkreślam raz jeszcze - to tylko moje doświadczenia i obserwacje, które niekoniecznie muszą się sprawdzić u Was. Myślę, że danie czasu kotom, poznanie ich i zdanie się nieco na intuicję pozwoli kocicom ułożyć sobie swoją hierarchię, dzięki której wszystkim będzie żyć się łatwiej. 🙂
a na zdrowie mundialowa, nas tylko wkurzał. 😁 już leci do nas mniejszy, będzie się dobrze komponował w salonie. 😀
powiesz mi coś więcej o zalecanej wadze dla kota, skąd się dowiedziałaś, że Luna jest za gruba? może powinnam się bardziej pochylić nad Rudym... :/
mundialowa, dzięki za radę 🙂
Oczywiście to nie jest tak, że jak koteczek zawarczy to od razu ojojojamy i lecimy na pomoc.
Dzisiaj baby po raz pierwszy razem zjadły mokrą karmę. Wcześniej było tak, że jedna się oddalała, druga jadła i potem sobie wychodziła z kuchni a potem my szliśmy do pracy więc nie mamy pewności co się działo z drugą porcją. Dzisiaj zerkały na siebie (miski oddalone od siebie o jakieś 60cm) od czasu do czasu ale żadna nie mruknęła. Przy wychodzeniu z kuchni też nie było problemów 🙂
Potem Desia siedziała na fotelu, Florka podeszła i się gapiła. Była chwila warczenia po czym Florens sobie poszła i aktualnie baby leżą jakieś 2 metry od siebie. Myślę, że to dobrze wróży.
Kahlan, to, że Luna jest za gruba, było po prostu widać. :/ Ale konkretne wytyczne dostaliśmy od naszej nowej wetki. Gdy byliśmy na wizycie Lunka ważyła 6 kg, a tak jak Ci mówiłam, jest sporo niższa i ogólnie mniejsza z budowy, niż Twoja Czika (do Rudego-wielkokota to jej brakuuuuuuuje jeszcze więcej), dlatego zapadła decyzja o odchudzeniu jej do wagi 4,5-5 kg. Aktualnie mamy równie 5 kg - kot zrobił się żywszy, chętniej biega, skacze, bawi się, sierść poprawiła swój stan, więc rzeczywiście odchudzanie było jej wskazane. A co do Twojego Rudzielca, to on jest według mnie kotem gigantem 😁, więc po prostu pytałabym weta, jaka waga byłaby dla niego idealna. Choć moim zdaniem na grubego to on nie wygląda. 😉
Gruby to on w naszym odczuciu jest wtedy, gdy się uwali na kołdrze. 😂 ni chu chu jej wtedy nie ruszysz. bydlak. 😁
cóż, szczepienie powinniśmy uzupełnić, to zapytam wetki o tę wagę. ale fakt, gigantyczny jest.
a przy okazji: efeemeryda, bardzo Ci dziękuję za pomoc! :kwiatek: problem latającej sierści praktycznie przestał u nas istnieć! mam nadzieję, że taki stan pozostanie.
Kahlan, pożyczę Wam na jedną noc Brandy - jak się Wam 20 kg uwali na nogach, to zaczniecie doceniać te Wasze koty. 😂
podziękuję. 😂 już i tak mi ciasno. Rudy uwala się w nogach, Czika mi nad głową na poduszce. Jedną noc był jeszcze z nami Seba. Never again! 🤦
Moje nauczyły się spać pod kołdrą. Uff, gorąco a ruszyć się nie można 🙂
Kahlan
cieszę się, że mogłam pomóc :kwiatek:
A mnie serce boli.
Wtulona we mnie Anna Karenina (vel Eris) wymrukuje mi melodie a ja wyszukuję jej domku adopcyjnego 😕
Przy naszych wojażach i planach emigracyjnych byłoby to męczeniem kotecki takie ciągłe roszady.
Co gorsza, trzeba bardzo starannie dobrać dom, bo częstymi przypadkami jest... wykorzystywanie czarnych kotów do jakiś pseudomagicznych bzdur 😵


Piękna!
Już kiedyś pytałam, ale nie pokusiłyście się o odpowiedź. Więc ponownie:
Jak tłumaczyć zachowanie Buraska, która coraz więcej pozwala (z nawet czasem sama szuka) na kontakt fizyczny, ale jednocześnie mrużąc oczy, podginając łebek pod drapanko i głośno mrucząc cały czas mocno bije ogonem?
Ja mam czasem wrażenie, że ogon, to jest osobne zwierzę i żyje własnym życiem. 🤣
Przy okazji melduję, że odebrałam rano naszą stajenną kocicę od veta. Wyniki krwi dobre, cukrzycy brak, wątrobowe nieznacznie podwyższone. Czyli wstępna diagnoza się potwierdziła - ADHD się przeżarła. 😵 Ze wszystkich potencjalnych diagnoz (nowotwór, stłuszczenie wątroby, połamane żebra) ta jest najlepsza. Oczywiście dowieziona do stajni i wypuszczona obok pełnej miski... zameldowała się w tejże.
Może dlatego, że kot nie panuje nad ruchami ogona? 🤣
Cricetidae, fałszywie dodatni wyjdzie tylko u szczepionego ewentualnie. Nie ma fałszywie dodatnich u dzikich pałętających się kotów.
Dla mnie taki kot powinien od razu zostać uśpiony. Ale nie, u nas w Polsce w dobie fundacji, które uporczywie leczą zupełnie nierokujące przypadki i zamieniają ich ostatnie dni w męczarnie, jest to kompletna abstrakcja.
To jak wytłumaczyć sytuację, gdy powtarzasz test i wychodzi ujemny?
Nie uśpię własnego kota bez objawów 😉 zgadzam się co do dzikich kotów czy fundacyjnych, u nas bezdomniaki dodatnie się usypia. A z fundacjami to już inna historia.
Abstrahując od tego kogo usypiać i dlaczego, ja bym test powtórzyła po raz trzeci.
Tak mi dziecko po urodzeniu załatwili. Pobrali krew na mukowiscydozę i wyszła dodatnia. Powtórzyli jeszcze raz i wyszła ujemna. I kazali iść do domu i się nie martwić. Bo 3-ci raz pobieranie nie jest refundowane. Zabrałam dzieciaka w samochód i pojechałam z noworodkiem do stolicy badać go w kierunku mukowiscydozy konkretnie. Bo chciałam wiedzieć na 100%. Ja tam lubię wiedzieć na 100% o ile można taką wiedzę uzyskać w danym przypadku.
Powtórzę test i zrobię kolejny jej matce. Jak wyjdą dodatnie to trzeba też poinformować resztą osób, które wzięły kociaki z tego miotu...
Znalazłam też opis badania PCR w Laboklinie, gdzie jest taka informacja: "Dlatego wiarygodność uzyskanych wyników ujemnych (w testach ELISA) jest dość wysoka, ale ryzyko uzyskania fałszywie dodatnich wyników wynosi statystycznie 20%. Szczególnie w przypadku wątpliwych wyników zalecane jest ich potwierdzenie przy użyciu dodatkowych testów opartych na innej metodzie, np. test immunofluorescencji lub PCR."
A sprawczyni zamieszania ma się dobrze 🙂


Gillian
Dlatego ze jest to choroba śmiertelna i zakaźna, pod żadnym pozorem nie powinien to być kot wychodzący ani taki, który przebywa w fundacji wraz z innymi kotami. Niestery nie znam żadnej fundacji, która miała by na tyle rozsądku żeby pomyśleć o populacji. Z reszta rozsądek i fundacja to oksymoron.
Ok kumam.
Nasze brzuszkowe problemy chyba zażegnane. Przyczyną były robale, wirus i Animonda. Jak daję Mac'sa to kupy są normalne. Niestety szybko im się nudzi więc muszę kombinować :/ Miamor leżał w misce cały dzień i obrażone jadły chrupki... Applaws mokry zostaje. Dolina Noteci ledwo liźnięta. Natural Taste próbowały zakopać. Pro Plan ewentualnie, jak są bardzo głodne to zjedzą saszetkę na pół... co to jest :/ naprawdę wkurza mnie wyrzucanie jedzenia za tyle hajsu. Suche jedzą w ostateczności, jak wredna matka nie da nic innego i robią to z taką miną, że aż mi stopy wykręca. Na tapecie Exigent i Kitekat, no trudno. Macie jakiś pomysł na takie niejadki?
Z suchego spróbuj może Carnilove kitten? Może w poniedziałek uda mi się z garść odsypać, to bym Ci wysłała. Mogę Ci też na próbę wysłać kilka saszetek feringi, schumusy nature i nie wiem, co tam jeszcze w mojej szafce bogatości mam :P
Mam cudnie wyposażony sklep we wszystkie możliwe karmy, jest nawet stoisko na karmy bez zbóż 😍 będę chyba próbować wszystkiego po kolei, ale jak mam spłukać w kiblu dychę to wolę iść na lody 😤
Gillian- moja księżniczka wszystkie mokre karmy z górnych półek odrzuciła. Co otworzę saszetkę, to liźnie 2 ray i zostaje, muszę wywalać. Za to żre non stop i jak głupia 3 smaki granulek Purizon. Wysoka jakość, dobra karma. Jeśli chcesz, to ci wyślę na próbę wszystkie smaki. Jeśli chcesz, wal na priva.
Gillian, zamiast wyrzucać w razie czego może są jakieś koty w okolicy którym byś mogła dać to jedzenie? Ja mam pod blokiem budkę dla bezdomniaków, zawsze obiecuję sobie że w razie czego karma tam pójdzie. Tyle że moje dziady póki co wszystko zjadają 🙂
magda, nie ma, mamy taką wstrętną babę na osiedlu, która "zajęła się problemem" :/
tunrida, obczaję czy jest u mnie w sklepie, jak nie ma to walę!
Macie jakiś pomysł na takie niejadki?
Łyżka tłuszczu (trzeba sprawdzić jaki lubią) lub łyżka jogurtu naturalnego dodana do karmy. No i jedzenie trochę cieplejsze niż temp pokojowa. To zwiększa apetyczność prawie każdego produktu, może coś da. Tania metoda więc warto spróbować.
dostają ciepłe. Kombinowałam nawet z podgrzewanym albo z łyżką wywaru na mięsie.
To jeszcze jogurt zostaje ... A jak nie to musisz szukać co lubią aż do skutku 😀iabeł:
Nie miała baba problemu to se koty wymyśliła 🏇
za to odpłacają się cudnie, nauczyły się spać pod kołdrą i teraz mam przerąbane. Ani się ruszyć ani się obrócić. Grażyna reaguje na budzik i gryzie mnie w nos, żebym się obudziła 😂 Janusz wymyślił mniej wysublimowany sposób, po prostu idzie walnąć kupala więc i tak muszę wstać i posprzątać zanim się rozejdzie smród 😂
Janusz wymyślił mniej wysublimowany sposób, po prostu idzie walnąć kupala😂
Typowy facet 😂 😂
Gillian, a probowalas dawac im mieso?