Gruda

zembria   Nowe forum, nowy avatar.
26 listopada 2016 18:18
Ja bym nie wydrapywała na siłę. Jeśli wydzieliny jest bardzo dużo, skorupa się robi, to owszem, ale przy codziennym myciu nie ma potrzeby wydrapywania strupków. Powietrze dochodzi do ranek w waszym przypadku (a przynajmniej tak wnioskuję ze zdjęcia). Przy myciu po prostu zapień Manusan gąbką i po 1-2 minutach tą gąbką umyj jeszcze raz, co zejdzie, to zejdzie, a resztę strupków zostaw.
Juz myślałam żeby jej nogę poprostu włożyć do wiadra z wodą i żeby tak stała po kilkanascie minut na każdą. Jutro jade do weta pogadać o szczepionce. Nie spodziewałam się ze może zrobić się flegmona. I skąd to się bierze inne konie nie mają, nie stoją w gnoju i na łące tez błota nie mamy.
Jak się to zaczynalo robić to znajomy mi mówił ze to nie gruda ze nie mam się co bać, bo gruda u jego koni śmierdzi zgnilym mięsem.  A teraz już wiem dlaczego. On hoduje ciężkie i nie są przyzwyczajone do różnych zabiegów.  To on się boi i dlatego gnije.
Tutaj to te strupy są suche jak ręką przejdę to niektóre same odpadają ale większość zostaje.
nokia6002, ale po co do wiadra z wodą? 🤔 I dlaczego Ty jedziesz do weta - nie byłoby rozsądniej wezwać weterynarza do konia?
Gruda nie robi się ani od gnoju ani od błota, tylko z obniżonej odporności.
I nie śmierdzi żadnym mięsem. Skąd takie teorie?

Tak, czy siak jak nie zadziałasz skutecznie jak najbardziej jest opcja flegmony. A to jak się już bujnie to generalnie może być po koniu (użytkowo).
No woda z manusanem czy myć to bez wody tylko czystym manusanem?
A ze smierdzi to twierdz tak mój znajomy a nie ja. Pewnie ze rozsadniej jego wezwać do mnie. Tylko dziś lecznica zamknięta.
Sorry, ale przy takiej grudzie to ja bym się nie zastanawiała i ściągała porządnego weta od koni... najlepiej dermatologa. można sobie mega bidy narobić.
Manusanu używa się rozcienczonego z wodą.
W stosunku 1:50 choć mało kto tak robi....
Bez złośliwości ale... słuchać zdania człowieka, którego konie gniją żywcem?
drabcio, kitty, instrukcja obsługi manusanu nie wspomina nic o rozcieńczaniu...
Ale też napisali, że Nie stosować na uszkodzony naskórek. gruda zdaje się uszkadza naskórek, mama jest pielęgniarką i mówiła żeby rozcieńczyć przed myciem to rozcieńczam, przy ranie jaką miał koń ostatnio wet mówił, że rozcieńczyć to rozcieńczyłam, koleżanka, która miała zalecenie od lekarza do rozcieńczanego przemywania też rozcieńczała, żyjemy i wszystko się pięknie zagoiło, a jak ja kiedyś użyłam bez rozcieńczenia to myślałam, że ręce mi wypali (od suchości - tonę kremu wsmarowałam, przy rozcieńczeniu nadal czuć że te ręce są czyste, ale nie takie wypalone), to zabija serio chyba każde bakterie, nawet te "dobre". Teraz pamiętam również o rękawiczkach 😉

jeszcze takie cuś - http://www.przychodnia.pl/el/leki.php3?lek=1353
Do odkażania ran stosuje się 0,05% roztwór wodny;

może ulotka na  opakowaniu jest bardziej szczegółowa?
Nokia6002, vet powinien zrobić maść celowaną na tę grudę po zbadaniu zeskrobin. A Manusan bardzo wysusza skóre, która i tak jest zniszczona i to bardzo. Zwykłe szare mydło i ew. rozcieńczony ocet jabłkowy, rivanol. Rivanol  nie drażni skóry. Mastijet , o którym pisze Gaga jest bardzo dobry - ale dziwię się, że doprowadziłaś konia do takiego stanu! To - poza  wszystkim - jest bolesne! Mastijet powienien Ci wet dać. I najważniejsza jest czystość -  bandażowanie nogi na noc od koronki po nadgarstek, po opatrzeniu ran.
Męczyłam się z grudą kiedyś chyba pół roku - zlikwidował ją błyskiem Mastijet, przemywanie woda z mydłem i bandażowanie nogi. No i czystość w boksie.
_Gaga tak jak koleżanka napisała wcześniej, a do tego nie mam w zwyczaju dyskutować z najlepszym końskim dermatologiem jakiego znam  😉
Ależ ja nie mam zamiaru dyskutować z Wami. Nigdy mi nikt o rozcieńczaniu nie mówił i ulotka też o tym nie wspomina... Stąd moje zdziwienie,
nokia6002, nie możesz wezwać jakiegoś porządniejszego weta? Znam kilku okolicznych niekonskich i żadnemu konia bym nie powierzyła.
Oszczędzasz tylko pozornie, bo jak taki człowiek nie wie do końca co robi to bedzie ci tego konia tygodniami leczył i nie wyleczy.
Wiec wet był. Masci dał, coś do psikania tez. Szczepionka zamówiona trzeba poczekać. I kazał smarować i myć suszyc psikać i smarować.  Zobaczymy jakie będą postępy. 
SUSZYĆ to jest szalenie istotne!!!! no i przy takiej grudzie jednak bym zrobiła wymaz.... no ale wetem nie jestem
A co z wypuszczaniem na dwór? zawijać to na ten czas kiedy konie na dworze. Więc jeśli u nas śnieg to nie wypuszczać wcale?   
Ja zawsze osuszałam papierowymi ręcznikami kuchennymi- dobrze się sprawdzają. 😉  Jakbym miała możliwość to też bym już nie gdybała, jak po paru dniach stosowania tych maści nie będziesz mieć poprawy - najlepiej wymaz. Trafi Ci się taka Pseudomonas aeruginosa jak u mnie i można się z tym bawić bez końca.
Ja bym puszczała, jeśli nie macie na padokach jakiegoś giga błota. Tylko po powrocie do stajni zrobić z tymi nogami (w sensie mycie, smarowanie itp.), żeby to popołudnie/ wieczór/ noc ( nie wiem na jak długo wypuszczasz konia) miał już czyste.
nokia6002 - generalnie zasada jest taka, że wszystko (gruda, rany, strupy, etc.) co dzieje się z końskimi nogami poniżej nadgarstka należy zabezpieczyć. Najlepiej sprawdza się opatrunek z gazy, bandaża i bandaża typu flex. Flex dobrze zabezpiecza przed błotem i wodą.
Błota nie mamy nigdzie. Konie schodzą do stajni ok 16-17. Jeśli nie poprawi się do piątku, będę interweniować innym wetem i badaniami. I już wiem, że opuchlizna nóg była wywołana grudą, a nie opojami. Ogólnie koń ma się dobrze, nie jest osowiała wręcz przeciwnie, apetyt dopisuje. Oby tylko to cholerstwo wyleczyć jak najszybciej..
Nokia, pytam bez złośliwości- nie zauważyłaś żadnych zmian wcześniej?  Takie potężne zmiany nie robią się z dnia na dzień.  🙁 Ja jestem przeczulona,  bo znajoma załatwiła sobie konia nogę w ten sposób na stałe.  I bardzo polecam octenisept na wszystko na skórze- jak to mówią znajomi weterynarze- rivanol i podobne środki to się stosowalo jak nic innego nie było. 😉
lenalena zauważyłam wcześniej i mylam i smarowalam rivanolem, byly dwa male strupki przy kopycie. Później pojechalam na porodowke, tydzień znowu było dobrze i znowu byłam w szpitalu i po tym jak wyszłam zastałam takie nogi jak na zdjęciu. Wzięłam maszynkę do włosów i zaczęłam golić i zastałam taki stan. Wymyłam to ciepłą wodą z manusanem, większość strupów zniknęła jutro zrobię zdjęcie jak wygląda to teraz, już widać poprawę. Nogi przestały puchnąć u ogólnie lepiej wygląda. 

Zdjęcia są zaraz po ogoleniu przed myciem i rivanolem. Myślę, że uda mu się to wyleczyć szybko.

A w czasie mojego pobytu w szpitalu konie tylko jeść dostawały i były wpuszczane na padok, nawet nie miał kto gnoju wyrzucić.  🙄
nokia6002 zainwestuj też we wzmocnienie odporności, np. jeżówka, olej z czarnuszki. Może koń ma braki mikro i makroelementów? Np. przy niedoborach cynku, magnezu łatwiej o takie infekcje.
A jakiej firmy olej z czarnuszki polecicie?

Dziś z samego rana wyglądało to tak. Przed myciem i smarowaniem i czyszczeniem boksu. ok 6.00 rano
nokia6002, jak dla mnie to nie wygląda lepiej, tylko gorzej 🙁 ale może to kwestia ujęcia...
Po Południu zrobię drugie może przy lepszym świetle.Nie posiadam aparatu tylko kalkulator ....
wygląda źle - bardzo mocne nadżerki i opuchlizna 🙁 . Szybko do innego weta bo to sie posuwa za daleko.

Olej z czarnuszki  z olejarni Niwki, www.niwki.pl
Teraz tak towygląda. Tylko nogi nadal puchną. Zdjęcia są z dzisiaj po powrocie z padoku przed smarowaniem. Szczepionki jeszcze nie dostałam  🙄 Nadal czekam, wet jakąś znalazl ale w kwocie 500 zł.  Niestety nie mogę sobie na nią w tej chwili pozwolić. Zastanawiam się nad ogoleniem nóg znowu bo trochę obrony,  ale czy po tych goleniach sierść nie będzie dłuższa?
Witam, z grudą walczyłem od września. Smarowałem maścią, wcześniej myłem z szamponem miejsce zaatakowane u mojego ogierka, osuszałem a następnie smarowałem  trybiotykiem i maścią tranową. Nie pomagało.
Następnie zmieniłem proces leczenia kupiłem maść na grudę black horse i myłem Manusanem. Z myciem Manusanem  do zalecam rozwagę, należy go rozcieńczać 1:50 ( już z doświadczenia wiem, że lepiej myć samą wodą (nie niszczy skóry i nie niszczy flory na skórze bardzo delikatnej konia). W trakcie leczenia maścią na grudę black horse wyleczyłem z grudy jedno miejsce, na jej miejsce pojawiało się drugie ognisko z grudą. Wieszcze mi nie żałowałem maści i smarowałem praktycznie całą pęcinę. W końcu po konsultacji z weterynarzem prowadzącym mojego ogierka zastosowaliśmy Mastijet® Fort i zadziałało. Gruda zginęła po  tygodniu. Dzisiaj jest już końcówka leczenia. Miejsca, które były zaatakowane grudą na noc jeszcze smaruję już końcówką Mastijet® Forte (wcześniej przemywam samą lekko ciepłą wodą pęcinę i osuszam ręcznikiem papierowym, a z rana przed wypuszczeniem ogierka na padok profilaktycznie smaruję maścią na grudę black horse.
Piszę oczywiście informacyjnie, ze wszystkimi dolegliwościami końskimi zalecam bezpośrednią konsultację z weterynarzem.
Pozdrawiam
Nokia a zeskrobałaś w końcu to?  👀
Jest lepiej, ale jak na 2 tygodnie kuracji to szału nie ma. Jakby to smarowanie było skuteczne to wg mnie po takim czasie, powinien zostać tylko ślad po strupach.  Przynajmniej u mnie po zastosowaniu celowanej kuracji, zmiany zniknęły w dosłownie 3-4 dni. Myślę, że ta opuchlizna świadczy o nadal rozbujałym stanie zapalnym i dlatego nie ustępuje.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się